Want to make creations as awesome as this one?

Transcript

The Norwid Times

start

7. Życzenia dla maturzystów

6. Dzień otwarty

5. Dzień idola

Opiekun:

  • p. Władysława Góral
Redaktorzy:
  • Katarzyna Szewc 1A
  • Kacper Piotrowski 3C
  • Bartosz Pietrzyk 3C
  • Łukasz Miśkiewicz 3C
  • Radek Baran 3C
  • Karol Ji 3C
  • Alicja Zawół 1G
  • Maciej Kaczor 1E
Opracowanie internetowe:
  • Michał Rybak 3C

Przygotowali:

4. Osobowość szkoły

3. Starożytne dania

2. Przy tablicy...

1. Debata

index

27 kwietnia 2023 roku na auli Politechniki Rzeszowskiej filii w Stalowej Woli odbyła się pierwsza ,,Debata Oxfordzka”. Reprezentanci szkół średnich bronili lub obalali tezę: Stalowa Wola to idealne miejsce do życia. Choć temat został podany kilka dni wcześniej, to uczestnicy dowiedzieli się, jaką stronę mają reprezentować dopiero godzinę przed rozpoczęciem wydarzenia. Czterech mówców każdej ze stron na przemian przedstawiało argumenty "za" lub "przeciw". Uczniowie naszej szkoły, Kacper Piotrowski oraz Łukasz Miśkiewicz świetnie poradzili sobie jako mówca drugi i czwarty, przekonując o zaletach miasta. To właśnie ich grupa, decyzją jury, zwyciężyła debatę. Dyskusję grup oceniała komisja w składzie: Lucjusz Nadbereżny, Prezydent Miasta Stalowej Woli , dr hab. inż. Andrzej Trytek, Dziekan Politechniki Rzeszowskiej oraz Tomasz Wosk, Naczelnik Wydziału Promocji, Kultury, Zdrowia i Współpracy z Organizacjami Pozarządowymi. Prezydent miasta wyróżnił poszczególnych mówców i jak sam powiedział: ,, Nie ma idealnego miejsca do życia, ale do takiego musimy zmierzać. Mamy co robić! Przyszłość Stalowej Woli zależy od Was!”. Słowa do zebranych skierowali również pozostali członkowie jury. Dr hab. inż. Andrzej Trytek przeprowadził krótki wykład na temat Politechniki Rzeszowskiej, nagradzając przy tym najbardziej uważnych słuchaczy. Na scenie gościł zespół InsideOUT, którego gitarzystą jest uczeń naszej szkoły Kacper Życzyński. Publiczność brała czynny udział w dyskusji oraz wypełniała quizy z nagrodami. Dzięki temu spotkaniu, uczestnicy debaty mogli spojrzeć na Stalową Wolę z zupełnie innej perspektywy.

Debata Oxfordzka

Katarzyna Szewc 1A

-Oczywiście studia związane z informatyką. Współczesny informatyk to kilkadziesiąt profesji, ale na pewno musi to być też pasja.

-Gdyby Pan teraz wybierał studia, jako licealista to nadal byłby to kierunek informatyczny?

-Po pierwsze odpowiedzieć sobie na pytanie – „czy informatyka jest wielce okej, informatyka to jest świat”? Jeżeli tak to zachęcam do pracy na lekcjach informatyki, jeden z moich uczniów, który uzyskał z matury 56% przyznał się, że ani minuty nie zajmował się w domu przygotowaniem do matury – tylko na lekcjach.

-Moja propozycja na początek: Stalowa Wola, Kochany, Maliniec (w Malińcu - karp z patelni w sklepie "U Szuwarka"), Osówek, Imielty Ług, Łążek Garncarski, Studzieniec, Stalowa Wola, a w maju oczywiście Sandomierska Toskania.

-Staram się aktywnie spędzać wolny czas, ale też rodzina, film, książka, fotografia, historia regionalna.

-Dziękuję za rozmowe!

-Jaką trasę zaproponowałby pan początkującym kolażom?

-Jakie zainteresowania ma Pan poza rowerami?

-Skąd zainteresowanie informatyką?

-Przygodę z informatyką rozpocząłem zajęciami na studiach, czyli zajęcia na terminalu komputera CYBER (dalekopis bez monitora), a potem (jak z rowerami): ZS81, Atari, Comodore, 286, 386, 486, Pentiun, itd, praca w SLO oraz Szkole Komputerowej.

-Dlaczego rower?

-Próbowałem jazdy quadem, motocyklem, ale „rower jest wielce okej, rower to jest świat” jak w piosence Lech Janerka.

-Jakie rady dałby pan nam, jako uczniom a jakie maturzystom?

-Przygoda z rowerem rozpoczęła się już w dzieciństwie. Mój pierwszy rower to BOBO 16 cali, „ostre koło”, żeby na nim jechać należało nieustannie pedałować. Następnie był składak – rower, który dostałem na Pierwszą Komunię Świętą, potem inne rowery: miejski, mtb, trekkingowy, obecnie crossowy. Zaczęło się od wyjazdów jednodniowych i tak powoli do dwutygodniowego bikepackingu. Mam rowerowego przyjaciela - moją żonę, a nasze wypady rowerowe to miedzy innymi: ze Stalowej Woli: Białystok, Kraków, Częstochowa, Tatry Wysokie, Spisz, Beskid Niski, Roztocze, Ukraina, Słowacja, wybrzeże Bałtyku. Wyjątkowy wyjazd to rowerem dookoła Tatr. Podczas wypraw czasami nocujemy „na drzewach”, czyli hamak i tarp. Na 2479 Gmin w Polsce zaliczone mamy 734, trochę jeszcze zostało. Polecam stronę internetową Zalicz Gminę na rowerze.

Nauczyciel informatyki i naczelny programista szkoły, słynący ze swojego poczucia humoru i świetnego kontaktu z młodzieżą.

-Skąd pasja akurat na rower?

Przy tablicy...Pan Bogusław Gorczyca

Łukasz Miśkiewicz 3C

>> Tu znajdziesz przepis <<

Zapewne niektórzy z was zastanawiali się co jedli mieszkańcy starożytnych cywilizacji. Doskonale znamy przepisy greckie i rzymskie, nawet do dzisiaj ich używamy tylko o tym nie wiemy. Przykładem takiego dania są np. naleśniki. W dzisiejszym artykule mam coś specjalnego - potrawa starsza niż Cesarstwo Rzymskie i Starożytna Grecja razem wzięte. Danie które zawdzięczamy kucharzowi, który żył 4000 lat temu! W dzisiejszym artykule omówimy i podamy przepis na gulasz jagnięcy zgodnie z instrukcjami rodem ze starożytnego królestwa Babilonu. Przepis pochodzi z 2 tysiąclecia przed naszą erą, i został spisany razem z 20 innymi przepisami na gulasze. Można zauważyć że w tamtych czasach ludzie używali produktów, które dzisiaj są używane sporadycznie. Przykładowo gulasze były zwykle na mięsie zwierzęcym i porze. Ciekawym przykładem odmienności od naszej kuchni jest gulasz elamicki, wymieniony w starożytnych spisach przepisów. Jego niecodzienna natura polega na tym, że bazuje na koperku i krwi gęsi, co dziś, nie jest raczej popularne. Trzeba nadmienić, że dla Babilończyków było to danie zagraniczne, ponieważ Elamici pochodzili z dzisiejszego Iranu, a Babilon leżał na terenie dzisiejszego Iraku.

Maciej Kaczor 1E

Starożytne dania

-Nie bójcie się wychodzić do ludzi. Szkoła średnia to okres, w którym możecie zawiązać znajomości na całe życie, dlatego postarajcie się dobrze wykorzystać ten czas.

-Twoje słowa skierowane do obecnych i przyszłych uczniów.

-Na początku w redakcji były tylko osoby z mojej klasy. Na pomysł utworzenia gazetki wpadł mój kolega Kacper, chciałem go w tym wesprzeć i też dołączyłem. W tej chwili pisanie artykułów bardzo mi się spodobało i zawsze sprawia mi to przyjemność.

-Jak wyglądały początki w gazetce szkolnej i dlaczego podjąłeś się tej pracy?

Katarzyna Szewc 1A

-Dziękuję za rozmowę

-Zdecydowałem się na kandydowanie w wyborach, ponieważ chciałem wziąć na siebie pewną odpowiedzialność. Chciałem stawić czoła nowym wyzwaniom i rozwinąć się pod względem społecznym. Takie zajęcie opiera się głównie na koordynacji pracy innych ludzi oraz komunikowaniu się z nimi.

-W tej chwili organizujemy akademię pożegnalną maturzystów, zajmujemy się muzyką oraz dekoracjami. Oprócz tego kończymy turniej koszykówki oraz planujemy międzyklasowy turniej piłki nożnej, który odbędzie się w maju. Kluczowym punktem organizacyjnym jest szkolny piknik 1 czerwca.

-Myślę, że zmieniłbym wystrój, dodałbym więcej roślinności, by wchodząc do szkoły, wnętrze mogło jeszcze bardziej cieszyć oko.

-Moim ulubionym nauczycielem jest Pani Teśniarz, z którą świetnie się pracuje, a ulubionym przedmiotem język polski.

-Czy możesz zdradzić, co czeka nas w najbliższych miesiącachw ramach atrakcji szkolnych?

-Co zmieniłbyś w naszej szkole?

-Jakiego nauczyciela i jaki przedmiot lubisz najbardziej?

-Dlaczego zostałeś przewodniczącym szkoły?

-Mam trzech znajomych, którzy lubią ASG. Wpadliśmy na pomysł, żeby dla żartu wchodzić ,,z buta” do wszystkich klas i prezentować mój program wyborczy w strojach wojskowych. Na początku trochę się opierałem, ale cieszę się, że to zrobiliśmy.

-Jak narodził się pomysł z prezentacją przed wyborami do samorządu szkolnego?

-Bardzo lubię grać na gitarze. Mam w domu wszystkie rodzaje: gitarę klasyczną, akustyczną, elektryczną. Uczę się grać od 8 lat i obecnie sam udzielam lekcji młodszym.

Bartosz Pietrzyk- uczeń klasy 3c, przewodniczący szkoły.

-Czym się interesujesz?

Osobowości szkoły

Kacper Piotrowski 3C

Akcja została bardzo pozytywnie przyjęta przez uczniów i mimo dość nieoczywistego, a zarazem trudnego motywu strojów, spora część uczniów pochwaliła się swoimi kreacjami. — Uważam że tego typu dni tematyczne są bardzo przydatne w szkole. Po pierwsze pokazujemy w ten sposób, że jako SLO tworzymy wspólnotę i udowadniamy to za każdym razem. Po drugie jest to dobre dla samych wspomnień jakie zostają po ukończeniu liceum. Nie pamiętamy tak nauki i zwykłych codziennych lekcji jak takich akcji i super atmosfery w szkole.— mówi Kamila, przedstawiciela samorządu uczniowskiego, zapytana, czy tego typu akcje są wskazane w naszej szkole. Skoro tak, pozostaje nam czekać na kolejne owocne przedsięwzięcia naszych uczniów. Kto wie, może za rok ktoś przebierze się za was?

Dzień idola

— Na dzień idola przebrałam się za mojego ojca, albowiem chciałabym iść przez życie z tak ogromną ilością wiedzy jaką posiada. Uważam go za niesamowitego człowieka — mówi Magda z 2b. Niektórzy upodabniający się do osób ze swojego otoczenia zdecydowali się pójść o krok dalej. — Przebrałem się za Pana Profesora Krzysztofa Wcisło, ponieważ uważam, że przez swoją wiedzę jest autorytetem nie tylko dla mnie, ale i pewnie dla większości osób, które rozszerzają fizykę. Innym powodem była chęć wprowadzenia pozytywnej atmosfery na ostatnie miesiące, a dla niektórych tygodnie obecnego roku szkolnego. — powiedział Paweł z klasy 3c.

Za kogo przebrali się nasi uczniowie?

Czymże w ogóle jest przytoczony idol? Z łaciny "idolum" oznacza obraz, czyli coś, na co patrzymy i nas inspiruje. W dobie internetu i social mediów postaci kreujących się na idoli nietrudno znaleźć. Muzycy, sportowcy, influencerzy, każdy z nich ma w sobie coś, czym może zainspirować młodego człowieka (nawet nie będąc w całości kimś ponadprzeciętnym). Życie codzienne również jest pełne wzorów do naśladowania, o czym nie każdy zdaje sobie sprawę.

Trzydziesty pierwszy marca w SLO ochrzczono dniem idola. Zasada była prosta, przyjść do szkoły w przebraniu osoby, którą uważamy za idola. Wyzwanie, wbrew pozorom, nie było takie proste jakby mogło się wydawać. Czy uczniowie SLO stanęli na wysokości postawionego samym sobie zadania?

Na koniec napiszę o jeszcze jednej atrakcji. Jak wiecie, nasze liceum nosi imię Cypriana Kamila Norwida. Ten właśnie Cyprian Kamil na dniu otwartym ściskał dłonie i opowiadał o szkole! Jeden z naszych uczniów, przebrany wcale elegancko, podjął się wyzwania i zaprezentował się wspaniale w roli Norwida. Myślę, że był to naprawdę świetny punkt na trasie każdego gościa naszej szkoły.

Głównym elementem wystroju szkoły były stanowiska profili, przygotowane przez klasy pierwsze. Muszę przyznać, że były bardzo ciekawe: mogliśmy zobaczyć na szkolnych korytarzach wiele różnorodnych pokazów, zaczynając od przedstawień teatralnych, przez gustowną imprezę degustacyjną babeczek (to chyba też pokaz?), kończąc na eksperymentach chemicznych. Stanowiska zostały przygotowane przez klasy pierwsze i miały na celu ogólną prezentację danego profilu. Oprócz tego, również w środku wielu klas znajdowały się ciekawe atrakcje dla zwiedzających. O nudzie nie było mowy!

Oprócz stanowisk profili oraz wystrojonych klas, nasi goście mieli również okazję zobaczyć gabinety: szkolnej pani psycholog oraz pani pedagog. Na parterze w budynku B było kino, w którym podawaliśmy popcorn, w bibliotece szkolnej odbywały się prezentacje: gazetki szkolnej oraz stanowisko prac artystycznych, gdzie powstawały ekologiczne torby Szkolny zespół o ustalonej godzinie zagrał krótki koncert. Myślę, że mogło być trudno zaliczyć wszystkie ciekawe miejsca w szkole. Naprawdę było ich dużo!

Dzień otwarty slo

Każdy gość był tego dnia oprowadzany po szkole przez przewodnika- ucznia naszej szkoły, który to miejsce zna jak własną kieszeń i był gotowy nawigować każde pomieszczenie. Przewodnik miał do swojej dyspozycji rozkład oraz harmonogram, z którego mógł skorzystać, aby pomóc zainteresowanym osobom zaliczyć wszystkie ważne dla nich punkty.

22 kwietnia w naszej szkole odbył się Dzień Otwarty. Ponad 400 uczniów z różnych szkół podstawowych złożyło nam wizytę, a my w wielkim stylu pokazaliśmy im, jak wygląda SLO. To pierwszy taki dzień od kilku lat i na pewno zapadnie każdemu w pamięć. Zapraszam do czytania!

Bartosz Pietrzyk 3C

Maj zbliża się wielkimi krokami, a nic tak nie kojarzy się z majem, jak trzęsący się ze stresu maturzyści. Młodzi dorośli, nie ma powodu do obaw! Przed wami, co prawda, najważniejszy egzamin w waszym życiu, jednak intensywna czteroletnia nauka w naszym liceum na pewno przyniesie efekty. My wszyscy, życzymy wam uniwersalnego tematu na rozprawce, waszego ulubionego matematycznego działu i angielskiego łatwego jak w poprzednich latach. Nie łamcie długopisów, chyba, że macie nadmiar.Powodzenia maturzyści!życzy Redakcja gazetki

Do zobaczenia za miesiąc!

Wydanie: kwiecień 2023r.

Gazetka Szkolna The Norwid Times