Fonoholizm
Sabina Lubańska
Created on March 3, 2023
More creations to inspire you
ALL THE THINGS
Presentation
ASTL
Presentation
ENGLISH IRREGULAR VERBS
Presentation
VISUAL COMMUNICATION AND STORYTELLING
Presentation
GROWTH MINDSET
Presentation
BLENDED LEARNING
Presentation
INTRO INNOVATE
Presentation
Transcript
Jak telefon może stać się naszym utrapieniem :(
Opowiem wam historię o chłopcu, który marzył by zostać mistrzem Polski. Niestety nałóg nadmiernego korzystania z telefonu od tego mistrzostwa go odsunął.Ale najpierw kilka faktów:
Title 2
Title 2
Zapewne wiecie, że szachy to bardzo trudna gra, wymagająca od graczy skoncentrowania i logicznego myślenia. Jednym słowem trzeba się przy niej nieźle nagłówkować.
https://th.bing.com/th/id/OIP.ZuTv_-oU6MjCQnH2W78ljAHaE8?w=258&h=180&c=7&r=0&o=5&dpr=1.3&pid=1.7
Podczas turniejów mistrzowskich gra toczy się także na czas, tzn. że np. zawodnicy dostają po 5 minut na rozegranie całej partii.
A więc było to tak...
Pewien dziesięcioletni chłopak o imieniu Michał, bardzo lubił grę w szachy. Marzył on nawet, aby zostać mistrzem Polski w kategorii juniorów.
Ćwiczył dniami i nocami do tych wielkich mistrzostw.
Ten niezwykle ważny dla niego turniej, odbywał się dwa dni po jego urodzinach.
Na urodziny Michał dostał swój pierwszy telefon. Było to jak spełnienie marzeń.Od tego dnia nie rozstawał się z aparatem. Patrzył w niego wciąż i wszędzie. Niestety, także w czasie rozgrywanych przez niego partii.
Odnalazł nawet w telefonie grę w szachy i ćwiczył... ćwiczył... Telefon towarzyszył mu także w czasie rozgrywania tak ważnych dla niego partii kwalifikacyjnych na turnieju...
Gdy rozgrywał swoje rundy, po każdym własnym ruchu, brał do ręki telefon. Nie obserwował posunięć przeciwnika, co jest w szachach bardzo istotne. Nie kontrolował upływającego czasu gry.
Na szczęście, choć używał telefonu w każdym możliwym momencie, to udało mu się dotrzeć aż do finału rozgrywek. Był w tej grze dobry, bardzo dobry. Jak mówią szachiści: to był świetnie nauczony debiut.
Michał już był spokojny. Nie spodziewał się jednak , że przeciwnik z którym miał mierzyć się w finale, dokładnie oglądał jego wcześniejsze partie i wiedział, że chłopak nie jest skupiony. Wiedział, że telefon go pochłania... liczył, że go też zniszczy.
Kiedy doszło do finałowego starcia, Michał nadal prawie po każdym ruchu brał telefon i patrzył w ekran zamiast na planszę. To był błąd, ponieważ przeciwnik bardzo dyskretnie się ruszał, tak, że Michał nie zauważał niektórych jego ruchów.
Przeciwnik nawet w połowie nie ćwiczył tyle co Michał. Sukces był więc już na wyciągnięcie ręki, lecz...
Michał musiał na nowo analizować ustawienie pionów przeciwnika na szachownicy, gdyż nie obserwował jego ruchów. Tracił przez to swój czas. Obserwatorzy, zdziwieni kiwali głowami. Chłopak, który ćwiczył tak długo i przy dwóch następnych ruchach wygrałby partie, stracił wszystko. Zaniemówili. Okazało się bowiem, że Michałowi w trakcie ruchu skończył się czas.
Michał czuł smutek, rozczarowanie i ból. Przecież ten turniej był dla niego tak ważny ! On był świetnie przygotowany, tyle ćwiczył, także na telefonie... i gdy sobie przypomniał, że to przez telefon przegrał, rozpłakał się.
Zrozumiał, że to jego nałóg ciągłego korzystania z telefonu przyczynił sie do porażki w tak ważnym dla niego turnieju.