Want to make creations as awesome as this one?

More creations to inspire you

TEN WAYS TO SAVE WATER

Horizontal infographics

NORMANDY 1944

Horizontal infographics

LIZZO

Horizontal infographics

BEYONCÉ

Horizontal infographics

ONE MINUTE ON THE INTERNET

Horizontal infographics

SITTING BULL

Horizontal infographics

Transcript

DO POCZYTANIA

DLA RODZICÓW

Czego oczy nie widzą, tego się nie nauczę. Autor Edyta Niemirska -Mali

Dlaczego warto czytać_Autor Agnieszka Szramkowska

Dziecko-widzem-i-aktorem. Autor M. Sawaniewicz

Dużo teorii było, czas poćwiczyć bo To się przyda. Autor Edyta Niemirska -Mali

Dziecku potrzebna jest nuda. Autor Beata Jaszczycha

Czego oczy nie widzą, tego się nie nauczę Wzrok jest najważniejszym zmysłem potrzebnym w procesie zdobywania wiedzy. Każde dziecko, które idzie do szkoły powinno zostać zbadane przez okulistę i ortoptyka. Wczesne wykrycie zaburzeń funkcjonowania gałki ocznej pozwala na podjęcie odpowiednich działań, których celem jest wyrównanie szans dziecka na zdobywanie wiedzy i umiejętności tak, jak mogą to robić zdrowi rówieśnicy. Ćwiczenia oczu są proste, dzieci mogą je wykonywać często w domu pod opieką rodzica. Ważne jest jednak, by to specjalista zbadał oko i stwierdził, jakiego rodzaju ćwiczeń dziecko potrzebuje. Wyróżniamy trzy podstawowe funkcje wzrokowe, jakie potrzebne są do nauki czytania:

  1. konwergencja – jest symetrycznym zbieżnym ruchem obu gałek ocznych w płaszczyźnie poziomej, prowadzącym do obuocznej fiksacji oglądanego przedmiotu. Konwergencja powinna utrzymać się bez wysiłku, podczas gdy oczy przeskakują po liniach tekstu.
  2. Akomodacja – to przystosowanie się oka do obserwacji obiektów znajdujących się w różnych odległościach. Polega to na zmienianiu się kształtów soczewki, co umożliwia ostre widzenie obiektu. Akomodacje umożliwiają mięśnie wewnętrzne gałki ocznej. Akomodacja i konwergencja są ze sobą ściśle powiązane.
  3. Wodzenie – zdolność do przeskakiwania w tekście lub wodzenie oczami wzdłuż tekstu, tak aby mózg mógł otrzymywać ciąg informacji w prawidłowej kolejności. Nie tylko musimy móc przeskakiwać wzrokiem ze słowa na słowo, ale także wykonywać większy ruch z jednej linii do drugiej nie gubiąc się w tekście.
Ważne jest, aby dziecko miało świadomość kierunku pisania. Pozwala to rozróżnić słowa składające się z takich samych liter, ale w różnej kolejności. Zaburzenia widzenia wpływają nie tylko na pisanie, czytanie, ale również na sport i ortografię. Bardzo ważną umiejętnością jest zdolność „przywoływania” obrazów słów. Sprawność taka nazywa się wizualizacją – opanowanie jej zależy w dużym stopniu od dobrze opanowanych czynności wzrokowych. Objawy zaburzeń konwergencji (zbieżności):
  • Dzieci widzą tekst nieostry, rozdwojony, przemieszczający się lub pulsujący, jego ostrość jest chwilami lepsza, chwilami gorsza, przez co obraz jest niestabilny,
  • Tło czasami wokół liter żółknie albo litery mają za sobą jakiś cień, zmiany te są krótkotrwałe lecz nawracające,
  • Dziecko obejmuje wzrokiem naraz niewielki obszar tekstu,
  • Dziecko narzeka na bóle głowy,
  • Upośledzona jest koordynacja w trakcie sportów, np. podczas gry w tenisa,
  • Pogarsza się czytelność pisma,
  • Pojawiają się trudności we właściwej intonacji czytanej treści – zbytnia koncentracja na technice obniża rozumienie czytanej treści,
  • Dziecko często zmienia odległość podczas czytania, przybliża wzrok do kartki,
  • Pojawiają się trudności z utrzymaniem pisma w liniaturze zeszytu,
  • Tempo pracy jest wolne, niepewne, „wymęczone”,
  • Złe rozmieszczenie pracy pisemnej w przestrzeni,
  • Trudności w przepisywaniu,
  • Rozpoznawanie napisów po cechach przypadkowych – zgadywanie,
  • Niechęć do czytania, zwłaszcza głośnego.
Objawy zaburzenia wodzenia oczami:
  • Opuszczanie linii lub odczytywanie jej ponownie, gubienie się w tekście w trakcie czytania,
  • Zmiana kolejności liter i wyrazów,
  • Opuszczanie drobnych elementów liter i znaków interpunkcyjnych, gubienie liter, opuszczanie końcówek i cząstek wyrazów,
  • Błędy w czytaniu, zamiana liter, opuszczanie liter, zamiana brzmienia, nieprawidłowe odczytywanie całych wyrazów,
  • Zmiana kolejności liter i wyrazów,
  • Przestawianie liter w wyrazie, co zmienia jego sens.
Objawy problemów z wyznaczaniem kierunku:
  • Mylenie liter podobnych kształtem,
  • Mylenie lewej i prawej strony powyżej siedmiu lat
  • Pismo lustrzane,
  • Mylenie kierunku zapisu wyrazów.
Objawy zaburzeń wizualizacji:
  • Trudności z rozumieniem wzorów oraz przekształceń geometrycznych,
  • Trudno mu przywołać szczegóły zeszłych zdarzeń,,
  • Ma trudności z pamięcią krótkotrwała.
Jeśli Twoje dziecko:
  • Narzeka na bóle głowy, oczu,
  • Ma niski poziom uwagi i koncentracji wzrokowej,
  • Nie pozwala na zasłonięcie oka,
  • Zamyka jedno oko,
  • Mruży i trze oczy,
  • Podczas czytania opuszcza lub dodaje litery,
  • Nie ma separacji ruchów głowy od ruchów oczu,
  • Przechyla głowę podczas prac wzrokowych do bliży,
  • Zgłasza podwójne widzenie, zamazywanie się obrazów,
  • Szybko męczy się podczas czytania, pisania,
  • Ma niski poziom graficzny pisma,
  • Wolno i z błędami przepisuje z tablicy,
  • Jest nadpobudliwe psychoruchowe,
  • Przekręca kartkę lub zeszyt podczas prac z bliska,
  • Ma nierówno ustawione gałki oczne, zbieżnie lub rozbieżnie,
  • Widać drżenie gałek ocznych,
  • Pismo lustrzane,
  • Mylenie kierunku zapisu wyrazów.
Objawy zaburzeń wizualizacji:
  • Trudności z rozumieniem wzorów oraz przekształceń geometrycznych,
  • Trudno mu przywołać szczegóły zeszłych zdarzeń,,
  • Ma trudności z pamięcią krótkotrwała.
Jeśli Twoje dziecko:
  • Narzeka na bóle głowy, oczu,
  • Ma niski poziom uwagi i koncentracji wzrokowej,
  • Nie pozwala na zasłonięcie oka,
  • Zamyka jedno oko,
  • Mruży i trze oczy,
  • Podczas czytania opuszcza lub dodaje litery,
  • Nie ma separacji ruchów głowy od ruchów oczu,
  • Przechyla głowę podczas prac wzrokowych do bliży,
  • Zgłasza podwójne widzenie, zamazywanie się obrazów,
  • Szybko męczy się podczas czytania, pisania,
  • Ma niski poziom graficzny pisma,
  • Wolno i z błędami przepisuje z tablicy,
  • Jest nadpobudliwe psychoruchowe,
  • Przekręca kartkę lub zeszyt podczas prac z bliska,
  • Ma nierówno ustawione gałki oczne, zbieżnie lub rozbieżnie,
  • Widać drżenie gałek ocznych,
  • Ma trudności z oceną odległości,
  • Pisze litery i cyfry z lustrzanym odbiciem,
  • Ma kłopoty ze złapaniem piłki i rzutami do celu,
  • Myli litery pod względem kształtów,
  • Wodzi palcem wzdłuż linii czytanego tekstu,
zapisz je na badanie do ORTOPTYKA!!! Badanie jest krótkie, nieinwazyjne, bez kropli. Dyplomowany ortoptyk sprawdzi oko jako mięsień, jego działanie i pracę, zaleci odpowiedni ćwiczenia, które można robić z dzieckiem w domu. Ty także możesz przypilnować, by dziecko prawidłowo korzystało ze swojego wzroku. Wystarczy, że wprowadzisz i będziesz zwracać uwagę na zasady zapobiegania problemom ze wzrokiem:
  • prawidłowa postawa – jeżeli postawa jest nieprawidłowa, dziecko ma tendencję do tego, aby znajdować się zbyt blisko kartki lub monitora komputera,
  • Prawidłowa odległość – właściwą odległość do czytania wyznacza się poprzez umieszczenie łokcia na książce, a knykcia na podbródku’
  • Dobre oświetlenie – należy używać lampy, której światło p[Ada przez ramię na książkę, którą czytamy. Światło powinno być jasne, ale nie może rozbłyskiwać na kartkę. Nie wolno czytać przy słabym oświetleniu.
  • Ułożenie tekstu – materiał powinien być przechylony pod kątem, tak aby książka była równolegle do twarzy. Książka leżąca płasko na stole powoduje napięcie oczu.
  • Częste przerwy – należy robić częste przerwy, co pomaga w wydajności mózgu, zwiększa komfort i poprawia rozumienie. Maksymalny czas pracy to 45 minut.
  • Widzenie obwodowe – szukajmy tego, co znajduje się w otoczeniu. Rozluźnienie oczu pomaga je odciążyć.
  • Przerwy od wpatrywania się – jak najczęściej należy rozluźniać mięśnie oczu wpatrując się w dal.
Edyta Niemirska-Mali Pedagog specjalny Terapeuta integracji sensorycznej

Przysłowie chińskie mówi: „Kiedy przeczytam nową książkę, to tak jakbym znalazł nowego przyjaciela, a gdy przeczytam książkę, którą już czytałem - to tak jakbym spotkał się ze starym przyjacielem.” Osobiście przychylam się do stwierdzenia K. Turek: z czytaniem jest jak ze spotkaniem z przyjaciółmi: zawsze jest ekscytujące i każde pozostawia niedosyt. Często słyszałam pytanie, czy warto dziecku czytać, jeśli kręci się, szturcha, wydaje się niezainteresowane, śpiewa, zagaduje rodzica albo rodzeństwo, zachowuje się tak, jakby nie miało najmniejszej ochoty przerywać wykonywanej aktywności, zabawy i choć przez chwilę, posłuchać o czym czytamy. Oczywiście, że TAK Korzyści wynikające z codziennego czytania są niezaprzeczalne.

  1. Budowanie silnej więzi ze swoim dzieckiem – dzięki codziennemu czytaniu, zaspokajamy najważniejszą potrzebę rozwojową swojej pociechy. A to z kolei sprawi, że wyrośnie ona na dojrzałego emocjonalnie człowieka. Więź z rodzicami to fundament na całe życie
  2. Rozwijanie umiejętności językowych i komunikacyjnych – im więcej książek przeczytamy dziecku, tym więcej pozna i zapamięta nowych słów. A te wspierają procesy myślowe, ułatwiają wyrażanie myśli i uczuć, a przekładając to na praktyczne aspekty życiowe – zapewniają dziecku umiejętność prowadzenia swobodnychi ciekawych rozmów, ułatwiają publiczne wystąpienia i wypowiadanie się w sposób logiczny, ale też bardzo obrazowy.
  1. Pobudzanie i rozwój wyobraźni – czytając dziecku powodujemy, że przenosi sięw wyimaginowany świat i tworzy sobie w głowie obrazy. Pobudza w ten sposób wyobraźnię i pamięć, bo łączy nowe informacje z tymi, które już posiada.
  1. Rozwój empatii – wyimaginowany świat, w który dziecko przenosi się za każdym razem, gdy mu czytamy, pozwala mu zrozumieć emocje i relacje międzyludzkie. Poznaje wtedy całą gamę uczuć, nazywa je i wie, jak można je wyrażać. Dzięki temu uczy się wrażliwości oraz rozpoznawania i rozumienia emocji kierującymi ludźmi. Na podstawie doświadczeń i błędów popełnianych przez bohaterów książek, uczy się życia i dowiaduje się, jak zachowywać się w sytuacjach, z którymi może się kiedyś zetknąć, i przewiduje następstwa określonych działań czy decyzji.
  1. Pomoc w trudnych sytuacjach – książka, którą czytamy dziecku, może mieć działanie terapeutyczne. Sytuacje, w których znajdują się bohaterowie, mogą być drogowskazem dla dziecka w momencie, gdy samo napotka na swojej drodze problemy. Czytając, dajemy mu więc gotowe do zastosowania wzorce radzenia sobie w trudnych sytuacjach.
  1. Budowanie poczucia własnej wartości dziecka – kiedy czytamy dziecku, chcąc nie chcąc, musimy skupić się na tej czynności. Dajemy zatem dziecku coś najcenniejszego – swój czas i wyłączną uwagę, a co za tym idzie, możliwość przytulenia się, zadania nurtujących pytań i uzyskania na nie odpowiedzi. Wszystko to pozwala dziecku czuć się ważnym, potrzebnym i kochanym, a to najlepsza podstawa do budowaniai wzmacniania poczucia własnej wartości.
  2. Poszerzanie wiedzy – książki, które czytamy dziecku, przynoszą mu rozległą wiedzę o konkretnych dziedzinach życia, pobudzają jego ciekawość i pozwalają mu rozwijać zainteresowania. Śledzenie akcji i dialogów oraz zależności przyczynowo-skutkowych uczy logicznego myślenia. Ale to nie wszystko – daje także wiedzę o samym sobiei uczy odróżniać dobro od zła. Kształtuje też nawyk zdobywania wiedzy i utrwala go na całe życie.
Korzyści z czytania jest znacznie więcej. Dzieci, którym rodzice czytają, ogólnie są bardziej odporne na zagrożenia współczesnego świata i znacznie lepiej radzą sobie w życiu. Musimy jednak sobie zadać ważne pytanie: czy Ty lubisz czytać? Jeśli tak, to bez trudu przekonasz swoje dziecko, że ciekawe i mądre historie, kryją się w książkach. Gdy połączysz radość z czytaniem, dziecko będzie Cię słuchać z wypiekami na twarzy. Zarażaj pasją czytania! Udowodnij, że książki w ekscytujący sposób potrafią przenieść do innego świta. Spróbuj zainteresować poezją, czyniąc świat bardziej dostępnym i przyjaznym. Staraj się dobierać książki bogate w ilustracje, pisane zrozumiałym językiem, tak by prowokowały do zadawania pytań. Gdy czytasz, zachęcasz do twórczego myślenia. Pamiętaj, że dziecko chce Cię naśladować, więc bądź niczym aktor: przeżywaj razem z dzieckiem, wzruszaj i baw się. Dziecko potrafi wybaczyć potknięcia podczas czytania, przy nim możesz cieszyć się prawdziwie i głośno przyjmując postaci różnych bohaterów. Dzięki Tobie, dziecko doświadczyć może nowych, pięknych i niezapomnianych wrażeń. Inspirujmy się dzieckiem. Jeśli nasze dziecko jest nieśmiałe, weźmy je pod skrzydła. Czytajmy radosne, pełne przygód i pomysłów książki. Żywiołowemu i pełnemu energii dziecku czytajmy książki z morałem, opisujące prawdziwe historie, refleksyjne. Czytaj dziecku 20 minut dziennie. Codziennie! Postaraj się stworzyć z czytania rytuał, który będzie celebrowany i wyczekiwany, zarówno przez dziecko, jak i przez Ciebie. Niestety, czytanie nie jest potrzebą pierwszego rzędu, Twoje dziecko nie urodziło się z nią. Musisz zadbać o to, żeby Twoje dziecko ją nabyło. Tylko dzięki czytaniu od najmłodszych lat jesteś w stanie wzbudzić w nim zapał do książek i sprawić, by czytało z przyjemnościąw późniejszym czasie. Nie uczysz tylko czytania, uczysz lubienia czytania. Agnieszka Szramkowska

,,Dziecko widzem i aktorem” Trochę o edukacji teatralnej w przedszkolu. Dziedzina, która nauczycielowi w swojej pracy daje szereg możliwości. Edukacja teatralna/wychowanie estetyczne -takich pojęć będę używała zamiennie w tym artykule. Podczas edukacji teatralnej dzieci zdobywają świadomość, że wchodzą w pewne role i grają daną postać, prezentują kogoś kim w rzeczywistości nie są, pokazują nie swoje emocje, nie swoje zachowanie. Takie wejście w rolę często ułatwia pozbycie się nieśmiałości czy innych niepożądanych cech osobowości. Nieśmiała Marysia odgrywając rolę kaczki Dziwaczki wie, że teraz nie jest sobą a wejście w rolę pozwala jej na otwartość i pewnego rodzaju przebojowość. Teatr to specyficzna forma spotkania widza i aktora umawiających się na pokazywanie i odbieranie różnych sytuacji o różnym natężeniu stanów emocjonalnych. Nauczanie poprzez edukację teatralną spełnia różne potrzeby: zabawa, ekspresja, aktywność, uznanie, współdziałanie w zespole. Podczas doświadczeń z teatrem kształtuje się u dziecka głębokie przeżycie artystyczne, które w silny sposób oddziałuję na wyobraźnię, potrzebę postawy twórczej, emocjonalność, widzenie świata i siebie w nim. Dziecko jako widz emocjonalnie wiąże się z oglądanym bohaterem i przeżywa jego los. Zarówno rola widza jak i aktora jest bardzo ważna w rozwoju młodego umysłu. Do roli widza, nauczyciel swoich podopiecznych przygotowuje każdego dnia podczas zajęć edukacyjnych. Zajęcie miejsc, uważne słuchanie, spontaniczna reakcja na to co cieszy zaskakuje- brawa, owacje. Dobre przygotowanie i ukształtowanie w dziecku postawy widza, to także wszelkiego rodzaju wyjścia na spektakle do teatru, przyjazd artystów do przedszkola. Wszelkiego rodzaju zajęcia z wykorzystaniem teatru podczas zajęć edukacyjnych. Scenariusze zajęć przygotowane pod wychowanie estetyczne. O tym jak należy zachowywać się podczas sztuki teatralnej. Uczeń aktorem, to udział w wszelkich inicjatywach podejmowanych z okazji uroczystości- np. Dzień mamy, Dzień Babci i Dziadka, Jasełka. Dziecko otrzymuje określoną rolę np. wiersz do nauki na pamięć, dana rola wymaga konkretnej stylizacji- przebrania. Szczególnie przygotowanie do roli aktora ma duży wpływ na dziecko. Możemy wdrożyć takie umiejętności jak usprawnienie narządów mowy, posługiwanie się poprawną polszczyzną, wzbogacanie słownictwa, świadomość własnego ja, czyli koordynacja ruchu ze słowem. Usprawnianie małej i dużej motoryki. Dzięki wychowaniu estetycznemu mamy możliwość wdrażania projektów emocjonalnych takich jak ,,wiem, czuję, rozumiem”. Wyrażanie siebie w sposób werbalnyi niewerbalny, za pomocą gestu/ruchu. Odpowiednia modulacja, tonacja. Wygłaszanie zapamiętanego tekstu za pomocą siły głosu. Poruszanie się po scenie z wykorzystaniem rekwizytów. A co najważniejsze zaspokajania potrzeby uznania i poczucia własnej wartości. Pokonywanie własnych słabości lęku przed wystąpieniem publicznym, tremy. Umiejętność współpracy w zespole. Zachęcam do korzystania z bogatej oferty teatrów dla dzieci, które przygotowały ciekawy repertuar spektakli on-line. Monika Sawaniewicz

Dziecku potrzebna jest nuda! Jasper Juul w pozycji „Rodzic jako przywódca stada” pisze: „ Nie martwcie się, jeśli Wasze dziecko powie, że się nudzi. Nie trzeba czuć się z tego powodu winnym, ani zaraz sięgać po cały katalog rozrywek. Wystarczy uśmiechnąć się i powiedzieć: Gratuluję! Jestem ciekaw (ciekawa), co w takim razie za chwilę wymyślisz.” Nuda nie trwa dłużej niż 20 min. Jest to czas, które człowiek potrzebuje, żeby uwolnić się od nadmiaru bodźców z zewnątrz i wejść w kontakt z własną kreatywnością.” Przed nami kolejny dzień spędzony w domu. Kolejny dzień, kiedy zamiast iść do przedszkola, szkoły, czy pracy – spędzimy go zupełnie inaczej. Nasze dzieci również. Perspektywa nudzącego się w domu dziecka bywa trochę niepokojąca i często przeraża nas rodziców i nauczycieli. A przecież to właściwie możliwość wyrażania swoich potrzeb po swojemu, poczucie, że dziecko jest szanowane, że ma swoje zdanie i się liczy, oraz możliwość spędzania wolnego czasu dokładnie tak, jak się ma na to ochotę, jest jednym z elementów budowania osobowości człowieka. Tak więc nie do końca chodzi tu o nudę, która w swym nadmiarze z czasem będzie męcząca i nieproduktywna. Raczej chodzi o możliwość decydowania o sobie i szukania tego, co może dziecko w pełni zainteresować. Jaki sposób spędzania czasu sprawia dziecku przyjemność i pozwala mu na wyrażanie siebie. Jeśli my rodzice i nauczyciele będziemy starali się zagospodarować każdą minutę czasu w trakcie dnia, to niestety ale nasza pociecha nigdy nie nauczy się, jak samodzielnie planować czas i w jaki sposób nim gospodarować. To właśnie ten samodzielnie zagospodarowany czas jest niezmiernie ważny dla rozwoju wyobraźni. Właśnie wtedy dziecko ma szansę znaleźć się w świecie, w którym dzieją się rzeczy ważne i ważniejsze. Które są dla niego niesamowite, wyjątkowe, wymyślone, które są tylko Jego. Wtedy też powstają najciekawsze zabawy i inspiracje na przyszłość. To również dzięki tej nudzie dzieci uczą się motywować samodzielnie do aktywności. Rzadko jednak zdarza się, żeby dzieci miały szansę na nudę. Wszechobecne tzw. „parcie na wsparcie” jest pojmowane zbyt szeroko, a do tego zbytnio wykorzystywane. To my dorośli stawiamy sobie za cel i za punkt honoru odnalezienie dla dziecka czegoś co będzie go rozwijało, motywowało, pasjonowało. A czy stanie się coś złego, gdy pozwolimy naszym pociechom na samodzielne poszukiwania? Czy wtedy będziemy złym rodzicem, złym wychowawcą, złym nauczycielem? Jeśli więc po raz kolejny dziecko daje nam sygnał, że nie chce się bawić w zabawy proponowane, prawdopodobnie jest zmęczone. Prawdopodobnie lubi swój kąt, dobrze się w nim czuje i chce spędzać w nim cudownie czas. Po swojemu. I jeśli nadal wydaje nam się, że nuda to błahy temat, to niewątpliwie słowa Bertranda Russella rozwieją nasze wątpliwości. Dziecko najlepiej rozwija się – podobnie jak młoda roślina – w zaopiekowanej ziemi i wolnej przestrzeni. Bez nieustannego przesadzania, przemieszczania i nadmiernego podlewania. Zbyt wiele bodźców i przeżyć, nie jest dobre dla młodego organizmu. Mają zgubny wpływ na system nerwowy, a potem w dorosłości – na umiejętność czerpania radości z odpoczynku. Beata Jaszczycha

Dużo teorii było, czas poćwiczyć bo To się przyda!!! Drodzy Rodzice, zabieramy się do ćwiczeń. Dlaczego? Otóż ruszać się trzeba, będzie to ciekawa forma spędzenia czasu z naszymi pociechami i przede wszystkim ćwiczyć będziemy pewne przydatne umiejętności, nie tylko związane z integracją sensoryczną. Do dzieła.

  1. Potrzebne będą gazety, mogą być kolorowe gazetki reklamowe, albo zwykłe gazety codzienne. Wycinamy z nich większe obrazki, możne je nakleić na karki. Chodzi o to, by mieć zestaw powiedzmy 10-20 kartoników z obrazkami. To nie tylko ćwiczenia wycinania, ale też koordynacja oka i ręki, koncentracja uwagi.
  2. Rozkładamy kartoniki przed dzieckiem, które może siedzieć na podłodze, ale może też siedzieć na obrotowym krześle. Zadaniem dziecka jest dotknięcie, wskazanie kartonika, którego nazwę powiemy, ale musi to robić na zmianę lewą i prawą ręką. Jeśli korzystamy z krzesła obrotowego, dodatkowo przed każdym dotknięciem możemy dziecko obrócić na krześle. W tej zabawie ćwiczymy strony lewą, prawą, ćwiczymy koordynację słuchowo-ruchową, ćwiczymy uważne słuchanie i koncentrację i dodatkowo przedsionek.
  3. Z tego zestawu obrazków wybieramy 3. Układamy je przed dzieckiem, które się przygląda i ma zapamiętać, co na nich jest. Jeśli mamy fotel obrotowy to zakręcamy dziecko i w tym czasie odwracamy jeden obrazek. Dziecko musi powiedzieć, co było na schowanym obrazku. Jeśli nie ma fotela, wystarczy, że dziecko się odwróci. Ćwiczymy pamięć wzrokową, przedsionek.
  4. Teraz przydadzą się skarpetki. Zawsze proponuję, żeby włożyć do nich torebeczki z ryżem, w ten sposób uzyskamy domowej roboty szybkie woreczki. Jeśli nie ma ryżu, trzeba włożyć jedna skarpetkę w drugą. Rozkładamy obrazki na podłodze, dziecko stoi w pewnej odległości i próbuje rzucić woreczkiem tak, by trafić na obrazek. Kolejność dowolna albo wyznaczamy obrazek, na który celujemy. Możemy poprosić o rzucanie na zmianę prawą i lewą ręką. Ćwiczymy koncentrację, rękę, strony ciała. Ja bym jeszcze dołożyła ułożenie zdania ze słowem, którego obrazek wylosowaliśmy, czyli jeśli dziecko rzuci woreczek na obrazek z truskawką, musi ułożyć zdanie ze słowem truskawka. Można dzielić na sylaby, można układać rymy, ale to już starsze dzieci. Więc jeszcze wzbogacamy słownictwo.
  5. Kolejna zabawa wymaga liny, ale skutecznie może ją zastąpić skakanka lub rajstopy mamy, tylko też trzeba je nieco czymś wypchać, żeby nie były całkiem płaskie. Dziecko chodzi sobie po tej linie do przodu, do tyłu, bokiem i krokiem, który nazywam krokiem modelki. Na trasie wzdłuż liny rozkładamy nasze obrazki i zadaniem dziecka jest iść po linie a na obrazku położyć woreczek. Na obrazki z prawej strony kładzie woreczki prawa ręka, na obrazki z lewej strony kładzie woreczek lewa ręka. Tu ćwiczymy także strony ciała, przedsionek, koordynację wzrokowo-ruchową,
  6. Na zakończenie tego zestawu proponuję rodzinną zabawę w rzucanie woreczkami do celu. Może to być miska, może być wiaderko albo gazeta, ręcznik, cokolwiek tak naprawdę, byleby był wyraźnie zaznaczony cel. Robimy konkurs na celność. Oczywiście możemy rzucać prawą i lewą ręką, ja czasem rzucam stojąc bokiem albo nawet tyłem.
Pamiętajmy, nie chodzi o celność, dokładność co do milimetra. Chodzi o ćwiczenie pewnych umiejętności, ale ukryte w zabawie. To jest dobry moment, żeby w ten sposób popracować z dzieckiem. Życzę udanej zabawy. Edyta Niemirska-Mali Pedagog specjalny Terapeuta integracji sensorycznej

DO POCZYTANIA

DLA RODZICÓW

Gazetowe zmagania. Autor Edyta Niemirska -Mali

Jak_nauczy_dziecko_mdrego_korzystania_z_nowych_technologii. Autor Beata Jaszczycha

JAK WSPIERA ROZWÓJ KREATYWNOCI U DZIECKA. autor: Beata Jaszczycha

Jeszcze słów kilka o integracji sensorycznej Autor Edyta Niemirska -Mali

Kim są zdolne dzieci.

Gazetowe zmagania W tym tygodniu proponuję zabawę z gazetą. Taką zwykłą, codzienną, może być kolorowa. Proszę uważać, żeby nie pokaleczyć dłoni – papier jest ostry.

  1. Przygotowujemy strony gazety, żeby każda była luzem. Zadaniem dziecka jest zgniatanie gazety, ale jedną ręką. Na koniec możemy dwoma rękoma dognieść kulki jak najmocniej. W tym zadaniu pracujemy nad sprawnością dłoni, kontrolą dłoni i dostosowaniem napięcia mięśniowego. Możemy też zgniatać kulki na zmianę prawą i lewą ręką, wtedy utrwalimy strony. A jeśli dodamy liczenie kulek to mamy umiejętności matematyczne.
  1. Gotowe kulki rozdzielamy na dwie równe kupki. Dorosły siada naprzeciwko dziecka i ma swoją porcję kulek papierowych. Dziecko ma swoją. Teraz jednocześnie przerzucamy po jednej kulce (czyli dwie są w użyciu, jedną rzuca dorosły, drugą dziecko) do swojego partnera starając się trafić na stosik kulek, które przed nim leżą. Ćwiczymy koordynację wzrokowo-ruchową, analizę wzrokową, ocenę odległości, dopasowanie siły rzutu, zgranie w jednoczesnym rzucaniu.
  1. W tym ćwiczeniu potrzebna będzie miska, wiaderko lub jakiś większy pojemnik, ale lekki. Najpierw w pozycji stojącej jedna osoba rzuca kulką, druga próbuje manewrować pojemnikiem tak, by tę kulkę złapać. Potem zamiana. Druga wersja tej zabawy jest w pozycji stojącej. Tym razem ćwiczymy celność, koordynację wzrokowo-ruchową, ocenę sytuacji.
  1. Ta zabawa wymaga odwagi ze strony dziecka, ponieważ trzeba w niej zamknąć oczy. Zabezpieczamy miejsce zabawy tak, by uniknąć uderzenia w kant stołu czy przewrócenia się. Ja wykorzystuję do tego zrolowany koc i poduszki, z których robię taki ring, pole po którym można się poruszać. Nasz papierowe kulki rozrzucamy po całym ringu. Zdejmujemy skarpety i z zamkniętymi oczami próbujemy za pomocą dotyku stóp odnaleźć te kulki. Warto zapytać dziecko czy pozwoli nam zawiązać oczy chusteczką, jeśli nie, pozwólmy dziecku „oszukiwać”. Zabawa ma być przyjemna a i nawet z otwartymi oczami będzie stymulować stopy. Oprócz tego ćwiczymy poruszanie się na wyznaczonym obszarze a jeśli kulki będziemy liczyć, to mamy matematykę.
  1. Drugi wariant powyższej zabawy polega na tym, że dorosły mówi dziecku ile ono ma zrobić kroków, żeby na swej drodze napotkać i zebrać kulkę. Takie dyktando słuchowe. Ćwiczymy koordynację wzrokowo-słuchowo-ruchową, przetwarzanie informacji, zapamiętywanie informacji, strony prawa, lewa, do przodu i w tył.
  1. Nasze kulki można pochować w różnych miejscach w pokoju i pobawić się w zabawę „Ciepło-zimno” lub zrobić trening przed szukaniem wielkanocnych jajek.
  1. Wreszcie jedna z moich ulubionych zabaw – chodzenie po rozżarzonych węglach. Ja zazwyczaj pokazuję najpierw dzieciom filmik z prawdziwym chodzeniem, potem uspokajam, że my ogniska nie robimy, bo grozi nam pożar. Wyznaczamy sobie tor za pomocą liny, sznura, skakanki czy zrolowanego koca. W środku toru rozrzucamy nasze papierowe kulki, powinno ich być sporo. Zadaniem dziecka, ale dorosły też powinien wziąć udział, jest przechodzenie po tych kulkach jak po węgielkach, bosą stopą. Stymulujemy układ dotykowy, przedsionkowy,
  1. Na koniec proponuję wrzucić wszystkie nasze kulki do jednego pojemnika: wiadra czy miski a na jego dnie ukryć mały prezencik: cukierek, guma czy lizak jako nagrodę dla dziecka za pracę. Szukanie w wiaderku będzie świetną stymulacją dotykową.
Pozdrawiam i życzę udanej zabawy Edyta Niemirska-Mali pedagog specjalny terapeuta integracji sensorycznej

Jak nauczyć dziecko mądrego korzystania z nowych technologii?Współcześni rodzice jednocześnie cieszą się widząc jak sprawnie ich dzieci korzystają z nowych technologii i niepokoją czy jest to bezpieczne. Ich pociechy postrzegają smartfon, tablet czy laptop jako naturalne elementy świata, w którym się urodziły. Nowe, dla rodziców, technologie są codziennością dzieci, od której trudno je izolować. Właśnie dlatego rodzice powinni uczyć dzieci właściwego, mądrego użytkowania urządzeń cyfrowych.3 kroki do nauki mądrego korzystania z nowych technologii: Bądź dobrym wzoremDzieci są naturalnie zainteresowane światem dorosłych, dlatego bezkrytycznie przejmują to, co obserwują w otoczeniu. Rodzice to szczególne osoby w życiu dziecka i ich zachowania to dla nich gotowy wzór do naśladowania. Maluchy idealizują swoich rodziców, podziwiają ich, ufają im, chcą być tacy jak oni, a w życiu codziennym kopiują ich zachowania i korzystają z podobnego słownictwa. To oczywiste, że styl korzystania ze sprzętów komputerowych również przejmują od rodziców. Ważne jest, aby rodzic świadomie korzystał ze swojego przykładu jako sposobu uczenia dziecka prawidłowych zasad korzystania ze sprzętu cyfrowego. Jeśli dziecko często będzie widziało rodziców, którzy nie mogą zakończyć pracy z komputerem, albo wyłączyć telewizora, nie będzie respektowało ich próśb „kończ już tę grę”, „wystarczy na dziś”.Stawiajcie sobie celeTo potrzeba człowieka powinna być wyznacznikiem sposobu korzystania z technologii informatycznych, a nie sama atrakcyjność sprzętu czy programów. Ważne jest, aby rodzic przystępując do pracy na urządzeniach cyfrowych razem z dzieckiem określił, co konkretnie będą robić. Na przykład mówi „poszukamy w Internecie kolorowanki dla Ciebie”, „obejrzymy zdjęcia z wakacji”, „sprawdzimy prognozę pogody przed wycieczką do parku”. Po wykonaniu tej czynności powinien zaznaczyć, że kończy pracę i wyłączyć komputer. To technologia powinna odpowiadać na nasze potrzeby, a nie my podążać za tym, co ona oferuje. Taka nauka jest szczególnie ważna dla dzieci, bo one nie mają jeszcze zdolności kierowania swoim zachowaniem i reagują impulsywnie, czyli szybko i bezrefleksyjnie, na bodźce z otoczenia.Jasno zaznaczaj początek i koniecKiedy dziecko samodzielnie korzysta z komputera np. gra w swoją ulubioną grę rodzic już na początku uprzedza np. „pobawisz się piętnaście minut” i stawia przed dzieckiem zegar, w którym nastawia alarm na określoną porę. Może też umówić się z dzieckiem, na ilość poziomów gry jakie może jednorazowo przejść, a po osiągnięciu tego wyegzekwować zakończenie tej zabawy. Taka nauka powinna być kontynuowana w innych okolicznościach. Kiedy kończy się film, bajka, program oglądany razem z dzieckiem, dobrze jest wyłączyć telewizor, nie czekając co będzie dalej w programie.A co jeśli dziecko zbyt często sięga po tablet?Czasem rodzic zaczyna obserwować, że nawet jeśli maluch gra sporadycznie, to gdy zacznie – nie potrafi sam skończyć. Zmaga się z tym, że jego pociecha domaga się nieadekwatnych do swojego wieku gier. Wniosek jest oczywisty – coś z tym trzeba zrobić. Natomiast pomysł, co konkretnie, żeby było to skuteczne, jest już mglisty, a podejmowane pierwsze próby nie przynoszą oczekiwanych rezultatów.Działania pojedyncze – nieskutecznePierwsze reakcje i podjęte interwencje to tłumaczenie, proszenie, upominanie. Mimo że pada wiele słów i poważnych argumentów efekt jest mierny. Zaskakująco często przewagę w tych potyczkach słownych zdobywają maluchy, no bo co odpowiedzieć na wyjaśnienie „to takie przyjemne!”, „ja to bardzo lubię!”, „ja to chcę najbardziej ze wszystkiego!”. Nieco później przychodzi czas na zakazy i ich skutki w postaci prób ich łamania przez dziecko. Maluch skupia się na tym, jak wykorzystać moment nieuwagi dorosłych i dostać się do tego „zakazanego owocu” lub jak nakłonić ich do zamiany decyzji. Zaskakuje sprytem, zdolnością manipulacji i determinacją w dążeniu do celu. Przy czym wcale nie zmienia swojego stosunku do tabletu i rozrywki, jaką on mu oferuje.Działania potrójne – efektywneStyl korzystania przez dziecko z różnych akcesoriów, zabawek, gier to nie tylko nawyk, wybór, przyzwyczajenie. To postawa, która składa się z trzech nierozerwalnych elementów: informacji (to, co wiem), emocji (to, co czuję) i zachowania (to, co robię). Postawę można skutecznie zmienić tylko wtedy, gdy jednocześnie oddziałuje się na te trzy sfery. W praktyce oznacza to połączenie informacji (zakaz) z wpływaniem na emocje (nagroda za właściwe zachowanie) oraz stwarzaniem okazji do działania (inna zabawa bez tabletu).Dzieci traktują logiczne argumenty i doniosłe rozmowy mniej poważnie niż dorośli, bo dopiero uczą się mówić, wyrażać swoje zdanie i dyskutować. Dlatego pierwszoplanowe powinno być działanie, najlepiej wspólnie z rodzicem. Kiedy zabrania się maluchowi tej aktywności koniecznie trzeba zaproponować coś w zamian. Maluch nie umie jeszcze samodzielnie znaleźć sobie zastępnika i zapełnić pustki, która powstaje po odebraniu mu tabletu lub laptopa. Rodzic konkretnie powinien pokazać dziecku, czego innego od niego oczekuje, np. rozpoczynając wspólną grę, włączając go do tego, co sam robi, razem z nim słuchając muzyki i tańcząc. Samo powiedzenie „pobaw się w coś innego” albo „masz tyle innych ciekawych zabawek” to za mało, żeby zainspirować dziecko do nowej aktywności. Tym bardziej, że tablet sam organizował zabawę dziecka, przyciągając jego uwagę i nie wymagając kreatywności. Oczekiwanie, że dziecko tylko na polecenie rodzica przejdzie do czegoś skrajnie odmiennego w stosunku do tego, co robiło przed chwilą, jest nierealistyczne. Poza tym bardzo motywujący jest przykład rodzica, który pokazuje inne formy aktywności i udowadnia, że można z nich czerpać radość. Dopiero wtedy warunek konieczny do skutecznej zmiany zachowania dziecka, jakim jest stworzenie okazji do tego pożądanego działania, jest spełniony, a sukces wychowawczy staje się bliski. Zakaz i pochwała w jednym – czy to możliwe?Słowne upomnienia i nakazy, czyli informowanie, będzie skuteczne, jeśli zostanie połączone z nagrodą za właściwe korzystanie z tabletu. To pochwała, zainteresowanie, nagroda zmienia stosunek dziecka do różnych rzeczy i sytuacji. Dzięki nim staje się ono skłonne szanować zakaz i podporządkować nakazowi. Pochwały powinny być udzielane już w momencie informowania o zakazie i po podporządkowaniu się dziecka tym wymaganiom. Te pierwsze wydają się szczególnie trudne, ale są możliwe, a przede wszystkim bardzo skuteczne. Uzupełnienie zakazu korzystania z tabletu o powiedzenie dziecku „wiem, że umiesz bawić się w różne ciekawe zabawy, nie tylko z tabletem” lub „widzę, że jesteś już duży i sam potrafisz wymyślić ciekawą zabawę” dowartościuje malucha. Wtedy konieczność rozstania się z tabletem na pewien czas nie będzie przez niego odbierana jako porażka. Ważne jest też pochwalenie dziecka po zastosowaniu się do nakazu. Uwaga rodzica „cieszę się, że dziś sam, bez przypominania zakończyłeś grę na tablecie” ma lepszy efekt niż upominanie „pamiętaj, że nie wolno ci grać długo”. Dziecko przekonuje się również o tym, że warto się postarać, by otrzymać w zamian zainteresowanie i zadowolenie rodzica, które jest przecież dla dziecka największą nagrodą i motywatorem do zmiany zachowania.źródło: http://miastodzieci.pl/czytelnia/jak-nauczyc-dziecko-madrego-korzystania-z-nowych-technologii/# Beata Jaszczycha

JAK WSPIERAĆ ROZWÓJ KREATYWNOŚCI U DZIECKA.„Kreatywność jest największym darem ludzkiej inteligencji.” Ken RobinsonKreatywność (postawa twórcza; od łac. creatus czyli twórczy) – proces umysłowy pociągający za sobą powstawanie nowych idei, koncepcji lub nowych skojarzeń, powiązań z istniejącymi już ideami i koncepcjami. Myślenie kreatywne to myślenie prowadzące do uzyskania oryginalnych i stosownych rozwiązań. Bardziej codzienna definicja kreatywności mówi, że jest to po prostu zdolność tworzenia czegoś nowego. Ważnym elementem w rozwoju dziecka jest kształcenie w nim kreatywności. Im szybciej zaczniemy pomagać w jej rozwijaniu i kształtowaniu, tym lepiej dziecko będzie przygotowane do życia we współczesnym świecie. Zdolności twórcze i naturalna kreatywność ujawniają się najpełniej w okresie przedszkolnym. Towarzyszy im rozbudzona ekspresja werbalna, plastyczna, muzyczna i ruchowa. Rozwój kreatywności u dziecka wymaga zapewnienia maluchowi możliwości działania, twórczego rozwiązywania problemów i dowiadywania się nowych rzeczy.Jak pomóc dziecku w rozwoju jego kreatywności? - podstawowe zasady• Pozwól maluchowi na podejmowanie prostych decyzji, na przykład w kwestii obiadu lub ubioru. W ten sposób zachęcisz dziecko do niezależnego myślenia, które jest ważnym aspektem kreatywności.• Ogranicz dziecku korzystanie z telewizji. Zachęcaj malucha do zabaw bez elektronicznych gadżetów.• Stwórz przestrzeń w domu do działania twojego dziecka, gdzie będzie mogło swobodnie tworzyć i rozwijać kreatywną wyobraźnię. Pilnuj, by w otoczeniu malucha znajdowało się wiele przedmiotów pobudzających wyobraźnię, na przykład plastelina, papier, kredki, klocki oraz inne zestawy do budowania, czy wycinania. Niech dziecko jak najwięcej eksperymentuje.• W trakcie zabaw pokazuj dziecku, jak z pomocą wyobraźni zmienić pudełko po butach w ciekawy przedmiot, na przykład domek dla lalek.• Staraj się motywować dziecko do działania, unikaj nadmiernej krytyki, która ma negatywny wpływ na malucha. Chwal przejawy kreatywności. Niech Twój maluch wie, że każdy pomysł, który stworzył jest niesamowitym odkryciem i warto go celebrować.• Zadawaj dziecku pytania szczegółowe, wymagające innej odpowiedzi niż „tak” lub „nie”. Razem zastanawiajcie się, co byłoby, gdyby zwierzęta mówiły, a ludzie fruwali. Zachęcaj malucha również do znalezienia sposobu na poprawę danej sytuacji, np. „Jak możemy szybciej posprzątać pokój?”• Nie ograniczaj się jedynie do czytania bajek swojemu dziecku. Twórz na bieżąco opowieści dla swojego maluszka, gdyż mają one dla niego największą wartość. Z czasem dziecko samo będzie dopowiadało nowe, niesamowite zakończenia wspólnych bajek.• Baw się z dzieckiem, wymyślajcie różne scenariusze. Nie unikaj zabaw wymagających zabrudzenia się lub zrobienia bałaganu.• Bądź inspiracją dla swojego dziecka –jeżeli chcesz, aby dziecko uczyło się kreatywności, to zademonstruj kreatywność na swoim przykładzie w codziennym życiu. Przykładowo będąc w kuchni, wymyślcie wspólnie oryginalną kolację ze składników dostępnych jedynie w lodówce.Drogi Rodzicu!Warto zadbać o rozwój kreatywności u dziecka, gdyż będzie ona bardzo pomocna w stawianiu czoła nieustannie zmieniającej się rzeczywistości oraz nieszablonowemu podejściu do problemów i szybkiego ich rozwiązywania. autor: Beata Jaszczycha

Kim są zdolne dzieci? Dlaczego dziś zwrócę swoją uwagę na dzieci zdolne? Z całą pewnością są to dzieci wyjątkowe. W moim przekonaniu jako nauczyciela z 7 letnim doświadczeniem w pracy z dziećmi w przedszkolu a z 10 letnim w ogóle(kolonie jako wychowawca, praktyki studenckie) mam poczucie, iż więcej uwagi poświęcamy, my rodzice i nauczyciele, dzieciom z pewnymi deficytami. W naszym odczuciu zdolny to sobie poradzi. Dziś przybliżę sylwetkę dziecka zdolnego. Czy Twoje dziecko jest zdolne? Podobno każde dziecko jest... Mianem dziecka zdolnego określa się przede wszystkim tych, którzy posiadają zdolności ogólne, oraz tych którzy przejawiają tak zwane zdolności kierunkowe- ukierunkowane na konkretną dziedzinę np. zdolności językowe, muzyczne, sportowe, artystyczne. Dziecko, które posiada zdolności ogólne posiada większe predyspozycje do uzyskiwania lepszych osiągnięć w nauce niż pozostali rówieśnicy. Takie dzieci wyprzedzają swoich rówieśników nawet o kilka lat w rozwoju umysłowym. Dzieci zdolne są wszystkiego ciekawe, zadają wiele pytań, mają znakomite poczucie humoru oraz wielką wyobraźnię. Charakteryzują się otwartością, niezależnością, są wytrwałe w działaniu. Cechy te mogą występować razem jak i pojedynczo. Szereg badań jaki możemy odszukać w literaturze poświęconej uczniowi zdolnemu wykazuje iż dzieci zdolne w porównaniu z przeciętnymi kolegami są bardziej dojrzali, zrównoważeni i bardziej niż inni odporni emocjonalnie. Zdolne dziecko zatem jest niezależne, ceni takie wartości jak twórczość, praca, piękno, prawda, miłość, dobro, oraz wolność, godność własna i wrażliwość moralna. Chyba na tym poprzestanę choć tak naprawdę określeń mogłabym przytoczyć dużo, dużo więcej pracowitość, samodyscyplina, spostrzegawczość i tak dalej. Nie ma wątpliwości, że jeśli taki zdolny uczeń znajdzie się w grupie przedszkolnej jest jednocześnie powodem do dumy dla nauczyciela ale i również utrapieniem. Dlaczego?! Specjalne potrzeby uczniów zdolnych wynikają z charakteryzującej ich ciekawości świata, szerokich zainteresowań, umiejętności samodzielnego myślenia. Bardzo ważną rolę odgrywają potrzeby poznawcze tych dzieci. Cechy osobowościowe zdolnego dziecka powinny umożliwiać mu bardzo dobre funkcjonowanie w roli ucznia oraz uzyskanie wsparcia ze strony nauczyciela. Niestety często jednak pomijamy uczniów zdolnych i w efekcie dziecko takie funkcjonuje w przedszkolu czy szkole poniżej swoich możliwości. Placówka powinna rozpoznawać specjalne potrzeby dziecka zdolnego i uwzględniać je w toku kształcenia i wychowania. W naszym przedszkolu dzieci te objęte są szczególną opieką. Powstało do pracy z nimi wiele programów autorskich- realizowanych do dziś. Monika Sawaniewicz

„Jeszcze słów kilka o integracji sensorycznej…” Uczymy się w szkole o pięciu zmysłach: wzroku, słuchu, węchu, dotyku i smaku. Integracja sensoryczna dorzuca jeszcze dwa: zmysł równowagi (przedsionek) i czucie głębokie (propriocepcja). Wszystkie siedem zmysłów powinno ze sobą współdziałać i się dogadywać, żeby organizm w miarę sprawnie funkcjonował. Bywa dość często, że coś jest nie tak i wtedy wkracza terapeuta SI. Zaburzenia procesów sensorycznych mogą dotyczyć tzw. modulacji sensorycznej czyli umiejętności reagowania na siłę bodźca. Mówimy tu o nadwrażliwości lub podwrażliwości danego układu. Mamy również obszar różnicowania sensorycznego, czyli zdolności do interpretowania i rozróżniania informacji w układzie sensorycznym. Trzecim obszarem jest kontrola posturalną (mówiąc po prostu kontrolowanie własnego ciała) i okoruchowa. Ostatni obszar to umiejętność przetwarzania sensorycznego: praksja, motoryka mała i duża, koordynacja ruchowa. Ze swojej praktyki mogę powiedzieć, że najwięcej dzieci, które do mnie trafia, ma trudności ze zmysłem równowagi. Czasem rodzicowi trudno uwierzyć, bo przecież jego dziecko jest sprawne, jeździ na rolkach, rowerze, hulajnodze a ja twierdzę, że jest kłopot z równowagą. Cóż, stanie spokojnie w miejscu, siedzenie na dywanie i słuchanie nauczyciela czy siedzenie przy stole podczas obiadu też wymaga utrzymania równowagi a z tym mnóstwo dzieci ma trudności. Jest to moim zdaniem najważniejszy zmysł, ale też najbardziej lubię nad nim pracować. W tej grupie znajdują się dzieci uwielbiające intensywny ruch, wiszące głową w dół, kochające huśtawki i karuzele, ale też te ostrożne, które nie chcą jeździć windą, wejść na schody ruchome czy nawet niski schodek. Bywa, że przewracają się na prostej drodze i mają chorobę lokomocyjną. Zmysł dotyku, czyli tego czucia na powierzchni skóry bywa czasem bardzo dokuczliwy dla dzieci. To są wszystkie dzieci, którym przeszkadza ubranie: metki, szwy, materiał lub przeciwnie, potrzebują być szczelnie ubrane. Do tej grupy należą także dzieci, które nie lubią obcinania włosów, paznokci, mycia głowy. To również dzieci, które wyraźnie unikają dotyku, albo pocierają miejsce dotknięcia, wycofują się od rówieśników. Propriocepcja (zwana czuciem głębokim) to również często spotykany układ do pracy. Dzieci z tej grupy albo unikają przytulania albo przeciwnie, dążą do niego nie zwracając uwagi na to, że robią to zbyt mocno. Nienaturalnie wyginają palce, nadmiernie machają i potrząsają rękoma. Mogą mieć chorobę lokomocyjną. Potrafią uderzać swoim ciałem o ściany, podłogi, o drugiego człowieka. Siadają na nogach w tzw. literkę W. Często nie kontrolują swojej siły i niszczą przedmioty. Bardzo charakterystyczne są dysfunkcje w obszarze układu słuchowego. Tutaj dzieci nadwrażliwe zatykają uszy i niepokoją się, gdy jest zbyt głośno. Co ciekawe, same produkują ogromny hałas. Te dzieci, które poszukują bodźców słuchowych potrafią trzaskać drzwiami, również głośno mówią, uwielbiają grające głośno zabawki. Przysłuchują się wibrującym przedmiotom, silnikom. Mogą unikać mycia uszu, niespokojnie spać, bać się odgłosów otoczenia. Układ wzrokowy jest trudny do diagnozowania, ponieważ bardzo często dziecko nie sygnalizuje kłopotów ze wzrokiem i dorosły ich nie wychwytuje. Dzieci z tej grupy mogą mrużyć oczy, pocierać je i zamykać. Krótko utrzymują wzrok na przedmiocie. Zamykają oczy, kiedy leci w ich kierunku piłka. Potrafią wpatrywać się w źródło światła, nawet w słońce. Są jeszcze dwa układy, które w mojej ocenie są najtrudniejsze do pracy. Zarówno układ smakowy i układ węchowy wymagają pracy z żywnością, dlatego ja mogę jedynie dawać rodzicowi wskazówki do domu, jak ma postępować. Są to dzieci mające ograniczone menu, nie jedzące potraw z uwagi na smak, konsystencję lub zapach. Albo przeciwnie, wkładają do ust przedmioty niejadalne, kierują się w stronę silnego zapachu, np. spalin. Potrafią się krztusić, ślinić. Potrafią czuć zapach z odległego miejsca. Powyżej opisałam zmysły bardzo pobieżnie. Należy pamiętać, o czym wspominałam w poprzednim artykule, że jedynie pełna diagnoza integracji sensorycznej może wskazać, czy należy pracować nad danym układem. Nie każdy z nas lubi przecież wszystkie potrawy, zapachy, zabawę a nie znaczy to od razu, że mamy zaburzenia SI. Jak we wszystkim, zachować należy rozsądek. A jeśli ktoś ma wątpliwości, można wypełnić kwestionariusz dostępny w Internecie, o czym też już wspominałam. Osoby chętne mogą poćwiczyć w domu razem z dzieckiem. To dobry sposób na wspólne spędzenie czasu, a przy okazji na pewno korzyść dla dziecka. Edyta Niemirska-Mali Pedagog specjalny Terapeuta integracji sensorycznej