Want to make creations as awesome as this one?

More creations to inspire you

TEN WAYS TO SAVE WATER

Horizontal infographics

NORMANDY 1944

Horizontal infographics

LIZZO

Horizontal infographics

BEYONCÉ

Horizontal infographics

ONE MINUTE ON THE INTERNET

Horizontal infographics

SITTING BULL

Horizontal infographics

Transcript

Local history close-up – interaktywna mapa miejsc pamięci i zabytków kultury

+ info

I. Rosiak, K. Gaczyńska

Innowacja „Local history close-up – interaktywna mapa regionalnych miejsc pamięci i zabytków kultury” to połączenie umiejętności wykorzystania języka angielskiego z poszukiwaniem tożsamości regionalnej oraz posługiwania się technologią informacyjną i komunikacyjną. Ma ona poszerzać wiedzę, ocalić od zapomnienia oraz dać możliwość edukowania innych przy pomocy nowoczesnych narzędzi. Wynikiem prac uczniów jest dwujęzyczna interaktywna mapa, na której znajdą się wybrane przez uczniów miejsca związane z historią regionu z użyciem technologii informacyjno-komunikacyjnej.

Ocalenie mieszkańców Słomina we wspomnieniach Pani Krysi Saving the residents of the Słomin village

Historię ocalenia mieszkańców wsi Słomin z roku 1944 wspominają również sami mieszkańcy wsi, którzy doświadczyli tych strasznych wydarzeń lub pamiętają je z opowieści swoich najbliższych. Taką osobą jest Pani Krysia, jedna z mieszkanek wsi Słomin, która w roku 1944 miała zaledwie 5 lat. Jej wspomnienia sięgają roku 1943, wtedy jeszcze była mieszkanką Warszawy. W związku z trudną sytuacją w stolicy postanowiła zostać na wakacje u swoich wujków, którzy mieszkali w Słominie. Z tamtych czasów pamięta jak w lesie przy szkole podstawowej stacjonowali uzbrojeni Niemcy, wraz z pojazdami przypominającymi czołgi. Z opowieści wynika, że pewnej nocy odbyła się tam strzelanina z powodu zaatakowania żołnierzy niemieckich przez pewną uzbrojoną grupę. Siłą rzeczy cała wieś zaczęła się palić, co skutkowało zniszczeniem wielu budynków gospodarczych. Po tym incydencie, z samego rana Niemcy otoczyli całą wieś. Zaczęli wypędzać wszystkich mieszkańców z domów. Zgromadzono ich pod figurką, która do dziś znajduje przy skrzyżowaniu. Nikt nie wiedział co miało to na celu. Pani Krysia pamięta jak mieszkańcy śpiewali wtedy m.in. ,,Pod twą obronę Ojcze na niebie”. Wszyscy stali w szeregu. Za figurką znajdował się karabin maszynowy, a obok niego kilkunastu Niemców z bronią gotową do strzału. Nastała chwila czekania na wyrok śmierci. Osoby, które zamieszkiwały Słomin były przepełnione strachem, nie było nadziei na jakikolwiek ratunek, ale do czasu. Wśród zebranych był wysiedleniec z Warszawy, pan Caputa wraz z rodziną. Mężczyzna znał język niemiecki i zaczął wyjaśniać dowódcy, że tutaj nie ma winnych wcześniejszych wydarzeń. Niemieccy żołnierze przyznali mu rację w efekcie czego puścili wolno mieszkańców (oczywiście wszyscy byli w wielkim szoku). Cała ta sytuacja zdarzyła się 6 sierpnia 1944 r., dlatego też na figurce widnieje teraz tablica upamiętniająca to wydarzenie. Pani Krysia, nie była bezpośrednim świadkiem tych wydarzeń, ale pośród mieszkańców, którzy zostali ocaleni z egzekucji przy figurze Matki Boskiej był mój pradziadek Bolesław Tadeusz Jagodziński. Materiał został opracowany przez Julię Zając, na podstawie rozmowy z Panią Krystyną, mieszkanką wsi Słomin.

The history of saving the residents of the Słomin village from 1944 is also metioned by villagers who experienced those terrible events or remember them from stories told by their relatives. One of them is Ms. Krysia, the resident of Słomin, a woman who was only 5 years old in 1944.Her memories date back to 1943, when she was still living in Warsaw. Because of a difficult situation in the capital city, she decided to stay with her uncle's family who lived in Słomin. From those times, she remembers that German soldiers were stationed in the forest near our school, with tanks. As the story goes, there was a shootout there one night that resulted in German soldiers being attacked by a certain armed group. The entire village began to burn, resulting in the destruction of many farms.After this incident, in the morning Germans surrounded the entire village. They began to force all the residents out of their homes. They were gathered under a figurine that is still located near the crossroads today. Nobody knew why it was done. Mrs. Krysia remembers that the villagers sang ,,Pod twą obronę Ojcze na niebie” a very meaningful catholic song. Everyone stayed in a row. Behind the figurine there was a gun machine, next to it a few Germans with guns ready to fire. There was a moment of waiting for a death sentence. People from Słomin village were really scared, they were sure there wasn’t any hope for them.But one of those poor people was Mr. Caputa from Warsaw. He could speak German and he began to explain that what happened at night wasn’t their fault. German soldiers agreed with him so the villagers were free (of course they were in shock). The situation happened on 6th of August, 1944; that's why there is the memorial slab on the figurine. Mrs. Krysia was not a direct witness, but one of the villagers who were caught and escaped death was her great - grandfather Bolesław Tadeusz Jagodziński. The text is based on the talk lead by Julia Zając with Mrs. Krysia, the villager from Słomin.

Materiał został opracowany przez Julię Zając

Kapliczka w Słominie znajduje się na skrzyżowaniu ul. 6-ego Sierpnia, Jagodowej i Szyszkowej. Zbudowali ją mieszkańcy w 1999 r. w 55 rocznicę wydarzeń z 6 sierpnia, dziękując tym samym Matce Bożej za ocalenie ich przed śmiercią. Chcąc upamiętnić to wydarzenie, postanowili również nadać ulicy nazwę 6-ego Sierpnia. Historia cudownego ocalenia mieszkańców Słomina związana była ze skutkami wydarzeń z 5 sierpnia 1944 roku. Wieczorem tego dnia, w jednym z gospodarstw przebywali dwaj partyzanci, którzy wyjeżdżając ze wsi wystrzelili kilka razy ze swojej broni. Na te strzały odpowiedzieli Niemcy stacjonujący przy szosie, strzelając w stronę wsi i w głąb lasu oraz ci ze zgrupowania z głębi lasu, strzelając do siebie nawzajem. Niemcy, uważając że we wsi przebywają jacyś partyzanci, w nocy z 5 na 6 sierpnia, zaczęli podpalać stodoły. Po podpaleniu kilku przerwali akcję, prawdopodobnie ze względu na panujące ciemności. Jednak to nie był koniec. Rankiem około czwartej kazali mieszkańcom opuszczać swoje domy. Pędzili wszystkich w stronę figury, gdzie ich pilnowali żeby nikt nie uciekł. Miało to być miejsce egzekucji mieszkańców. Na szczęście, w tamtym czasie w Słominie wynajmował pokój mężczyzna o nazwisku Caputa, który również stanął pośród mieszkańców przed kaplicą. Mężczyzna znał niemiecki i wytłumaczył żołnierzom, że zna wszystkich, że to ludzie życzliwi i dobrzy. Zapewnił również, że mieszkańcy nie mają żadnej broni. Prosił oficera by puścił ludzi wolno. Tłumaczenie było na tyle skuteczne, że wypuszczono wszystkich. Rozkazano jedynie, aby ludność nie zbierała się w grupy i nie chodziła po wsi do końca dnia. Od 6 sierpnia, w dzień i w nocy, patrole niemieckie chodziły po wsi. Wkrótce jednak Niemcy wyjechali by tłumić Powstanie Warszawskie. Od tamtego pamiętnego dnia w dniu 6 sierpnia jest odprawiana Msza święta przy figurze w Słominie. Źródła: G. Gałązka i ks. D. K. Bartoszewicz ,,NASZA MAŁA OJCZYZNA - Kronika parafii Sękocin Stary”, opracowanieJ. Kujawińska, M. Szymanek.

Cudowne ocalenie mieszkańców pod figurą Słominadnia 6 sierpnia 1944 roku

The roadside chapel in Słomin is located on the crossroads of ,6th of August, Jagodowa and Szyszkowa streets. It was built by the inhabitants in 1999 on the 55th anniversary of the events of 6th August 1944 to thank Saint Mary for solvating them from death. Wanting to commemorate this event, they decided to name the street by which the roadside chapel is located the ” 6th of August" – the date of this miraculous event. In the evening of 5th of August 1944, on one of the farms, there were two partisans. When they were leaving, they fired the weapon 1 or 2 times and drove away. German soldiers were divided into two groups. When they heard those shots the 1st group started shooting towards the village. The 2nd group started shooting towards the forest. It appeared they shot towards each other. German soldiers thought that insurgents were still in the village so they started a repressive action. On the night of August 5 th they started setting fire to the barns. In the morning German soldiers ordered inhibitians of Słomin to leave their homes and gathered them in the place where the chapel is located now. Near the chapel Mr. Caputa rented the room and he was standing by it too. He persuaded German soldiers to let people go.

Miraculous saving of inhabitants by the roadside little chapel on August 6 th, 1944.

We wrześniu 2021 roku w ramach programu edukacyjnego „Katyń… ocalić od zapomnienia” został tutaj posadzony Dąb Pamięci poświęcony pamięci Feliksa Zalewskiego. Feliks urodził się w 1900 roku. Uzyskał powszechne wykształcenie i został policjantem. Jeszcze przed wybuchem II wojny światowej odbywał służbę jako posterunkowy w pobliskim Raszynie. We wrześniu 1939 roku wyjechał w okolice Brześcia, Kowla i Równego, wtedy był to jeszcze wschód Polski. Tam, pod koniec roku został wzięty do niewoli przez NKWD. Stamtąd trafił, wraz z innymi polskimi jeńcami, do obozu dla polskich funkcjonariuszy w Ostaszkowie. W 1940 roku został zamordowany strzałem w tył głowy w Twerze. Posadzenie Dębu Pamięci przy Szkole Podstawowej im. Włodzimierza Potockiego w Sękocinie miało na celu upamiętnić ofiarę Zbrodni Katyńskiej i ocalić od zapomnienia pamięć o Feliksie Zalewskim, który związany jest z naszą Małą Ojczyzną. Opracowane przez Juliana Orzechowskiego na podstawie informacji: “Katyń…ocalić od zapomnienia”, strona internetowa SP w Sękocinie, http://spsekocin.edu.pl/katyn-ocalic-od-zapomnienia/

Dąb Katyński przy Szkole Podstawowejim. Włodzimierza Potockiego w Sękocinie

In September 2021, as part of the “Katyń… ocalić od zapomnienia” education programme, the memory oak to commemorate Feliks Zalewski was planted in Słomin by the primary school. Feliks was born in 1900. He received general education and became a policeman. Before World War II, he served as a constable in Raszyn. In September 1939, he moved to the nearby Brześć, Kowel and Równe, then it was still the east of Poland. At the end of the year, he was taken to prison by the NKWD. From there he was sent, along with other Polish prisoners of war, to a camp for Polish officers in Ostaszków. In 1940, he was murdered with a shot to the back of the head in Twer. Planting the memory oak at Włodzimerz Potocki's Primary School in Sękocin was to commemorate the victims of the Katyn massacre and save them from forgetting about Feliks Zalewski, who is associated with our country. Compiled by Julian Orzechowski based on the information: "Katyń...ocalić przed zapomnieniem", the website of the PS in Sękocin, http://spsekocin.edu.pl/katyn-ocalic-od-zarzenia/

Dąb Katyński at Włodzimierz Potocki's Primary School in Sękocin

Feliks Zalewski, źródło Muzeum Katyńskie Feliks Zalewski, source Museum of Katyn

Spacerując ścieżkami Lasów Sękocińskich możemy natknąć się na właśnie ten przydrożny, brzozowy krzyż. Jest to miejsce poświęcone pamięci, 12 żołnierzy 7. pułku piechoty Armii Krajowej ,,Garłuch”, którzy zostali zamordowani przez niemieckich żołnierzy 9 grudnia 1944 roku. Na krzyżu powieszona została tabliczka, na której znajdują się 4 nazwiska:Podporucznika Stanisława Bodycha, pseudonim ,,Rawicz” (wiek: 44 lata), Strz. Antoniego Kąckiego ps. ,,Myśliwiec” (wiek: 22 lata) Strz. Mariana Kąckiego ps. ,,Mściciel” (wiek: 21 lat) Strz. Józefa Kąckiego ps. ,,Granat” (wiek: 19 lat). Stanisław Bodych był członkiem Związku Harcerstwa Polskiego. Brał również udział w I wojnie światowej oraz w Bitwie Warszawskiej przeciwko bolszewikom. W 1933 roku przystąpił do Ochotniczej Straży Pożarnej i został zastępcą naczelnika, a w sierpniu 1939 roku został komendantem obrony przeciwlotniczej i gazowej tej instytucji w Ursusie. Po wybuchu wojny podjął działania przeciwko okupantowi wstępując w szeregi Warszawskiego Okręgu Armii Krajowej, VIII Samodzielnego Rejonu Okęcie, 7. pułku piechoty “Garłuch”. 6 grudnia 1944 roku z samego rana do mieszkania Bodycha przyszło kilku żandarmów niemieckich, gestapowców i policjantów. Ustawili wszystkich pod ścianą, a sami zaczęli przeszukiwać całe mieszkanie. Aresztowano kilka osób m.in. ,,Rawicza”, który trafił do Pruszkowa, gdzie był torturowany. Następnego dnia aresztowano trzech braci Kąckich. Ich rodzina mieszkała w domu na Okęciu, który był punktem zbornym żołnierzy pułku ,,Garłuch”. Odbywały się tam szkolenia i kolportaż prasy podziemnej. Dodatkowo dom stanowił magazyn broni. Zgodnie z rozkazami niemieckimi, rodzina Kąckich musiała opuścić swój dom na Okęciu i przeniosła się do Janczewic. Tam bracia Kąccy brali udział w działaniach partyzanckich w Lasach Sękocińskich. 7 grudnia nad ranem pod dom rodziny Kąckich, która wróciła do domu na Okęciu, przyjechała ciężarówka. Wysiedli z niej uzbrojeni żandarmi, którzy zaczęli walić do drzwi. Najstarszy brat - Antoni poszedł je otworzyć. Bracia zostali zdradzeni przez jednego ze współpracowników podziemia. Kąckich przesłuchano, nakazano odkopać broń, którą tam wcześniej ukryli. Następnie trafili do Pruszkowa. 9 grudnia zostali rozstrzelani razem ze Stanisławem Bodychem na terenie Lasów Sękocińskich. Krzyż stojący w Sękocinie ma za zadanie upamiętnić i oddać cześć rozstrzelanym w tym miejscu żołnierzom 7. pułku piechoty AK ,,Garłuch”.

Brzozowy krzyż braci Kąckich

Materiał opracowała Natalia Olejnicka

Nie mam tłumaczenia

Brzozowy krzyż braci Kąckich

Materiał opracowała Natalia Olejnicka