K. K. Baczyński
Justyna
Created on July 13, 2021
More creations to inspire you
STEVE JOBS
Horizontal infographics
ONE MINUTE ON THE INTERNET
Horizontal infographics
SITTING BULL
Horizontal infographics
10 SIGNS A CHILD IS BEING BULLIED
Horizontal infographics
BEYONCÉ
Horizontal infographics
ALEX MORGAN
Horizontal infographics
ZODIAC SUN SIGNS AND WHAT THEY MEAN
Horizontal infographics
Transcript
Krzysztof Kamil Baczyński
1921
22 styczeń
Urodził się W Warszawie
1931
1 wrzesień
rozpoczyna naukę w Gimnazjum Im. Stefana Batorego
1939
1943
Pażdziernik-maj 1944
1944
4 sierPień
Śmierć
19211944
poeta i żołnierzżycie naznaczone historią
1942
1940
Uczęszcza do Szkoły Podchorążych Rezerwy Piechoty Szarych Szeregów "Agricola"
pażdziernik
Baczyńscy rozpoczynają studia polonistyczne na tajnym Uniwersytecie Warszawskim
1942
3 czerwiec
Ślub BarbARy Drabczyńskiej z krzysztofem Kamilem Baczyńskim
lato
Wydanie pierwszego Zbioru poezji
Otrzymanie świadectwa dojrzałości
maj
+
+
+
+
+
+
+
Krzysztof Kamil BaczyńskiRodzicom
A otóż i macie wszystko.Byłem jak lipy szelest,na imię mi było Krzysztof,i jeszcze ciało — to tak niewiele.I po kolana brodząc w blaskuja miałem jak święty przenosić Panaprzez rzekę zwierząt, ludzi, piasku,w ziemi brnąc po kolana.Po co imię takie dziecinie?Po co, matko, taki skrzydeł pokrój?Taka walka, ojcze, po co — takiej winie?Od łez ziemi krwawo mi, mokro.Myślałaś, matko: «On uniesie,on nazwie, co boli, wytłumaczy,podźwignie, co upadło we mnie, kwiecie— mówiłaś — rozkwitaj ogniem znaczeń»
Ojcze, broń dźwigam pod kurtką,po nocach ciemno — walczę, wiary więdną.Ojcze — jak tobie — prócz wolności może i dzieło, może i wszystko jedno.Dzień czy noc — matko, ojcze — jeszcze ustojęw trzaskawicach palb, ja, żołnierz, poeta, czasu kurz. Pójdę dalej — to od was mam: śmierci się nie boję, dalej niosąc naręcza pragnień jak spalonych róż.30. VII. 43 r.
Ojcze, na wojnie twardo.Mówiłeś pragnąc, za ziemię cierpiąc:«Nie poznasz człowieczej pogardy,udźwigniesz sławę ciężką».I po cóż wiara taka dziecinie,po cóż dziedzictwo jak płomieni dom? Zanim dwadzieścia lat minie,umrze mu życie w złocieniach rąk.A po cóż myśl taka jak sosna,za wysoko głowica, kiedy pień tną.A droga jakże tak prosta,gdy serce niezdarne — proch.Nie umiem, matko, nazwać, nazbyt boli, nazbyt mocno śmierć uderza zewsząd. Miłość, matko — już nie wiem, czy jest. Nozdrza rozdęte z daleka Boga wietrzą.Miłość — cóż zrodzi — nienawiść, struny łez.
Rodzice Krzysztofa Kamila BaczyńskiegoStefania Baczyńska z domu Zieleńczykur. 5 grudnia 1889 r. , zm. 15 maja 1953 r. w Warszawie.Nauczycielka, autorka podręczników szkolnych, pisarka, tłumaczka.Stanisław Baczyńskiur. 5 maja 1890 r. we Lwowie, zm. 27 lipca 1939 r. w Warszawie.Syn powstańca styczniowego, piłsudczyk i legionista. Pisarz, krytyk literacki, publicysta i historyk literatury.
Poświęcone psu Danowi, synowi Toma1We dwu, przyjacielu, przez las, po jasnych pętlach dróg, poprzez polany biegnące na płask.We dwu, przyjacielu, we dwu.Masz twarz obrosłą, masz twarz jak ogień jeleni natchnionych przez grom.Pędzą przed nami zdumione drogiz obłoków, z liści, z wszystkich stron.Las to także jest dnopod powierzchnią zamkniętą wiatru.Bije burz magnetycznych batóg,gdy w muzykę płyniemy i światłojak dziecinny, grający bąk.
2Gdzie ta droga przystaje? Powiedz.Rwą dziecięce koniki w śmierć.Biją mokre po deszczu gałęzie świerkowe w twoją wzniesioną jak trawa sierść,w moją płonącą gwiazdami głowę i w nasz nieludzki rytm jak wiersz. We dwu, przyjacielu, we dwu, w uroczysku brzęczących godzinwytropimy zielony cuddrugich narodzin. Przez ten płomień roztartych mchów, Poprzez liście drgających nut kwitnie zwierząt rogaty oset.Coraz dalej, przyjacielu, we dwu zatrzymamy na krawędzi snu drętwiejące nogi bose.Powróćmy, przyjacielu, we dwu zamyśleni tak głęboko w smutek tamtych nut,w ten najwyższy z zielonych tonów,że spóźnimy się o wszystkie pory rokuna zmącony życia wodopój jak na wieczerzę do domu. sierpień 41 r., Kirszek
Z psem
Dan - ukochany jamnik poety
Ich ślub odbył się 3 czerwca 1942 r. w kościele na Solcu."Oboje Baczyńscy, bardzo młodzi, wyglądali jeszcze młodziej, a ponieważ oboje byli niewielkiego wzrostu, rzeczywiście zdawało się, że to dwoje dzieci klęczy przed ołtarzem". Jarosław Iwaszkiewicz
Krzysztof Kamil Baczyński poznał swoją przyszłą żonę Barbarę 1 grudnia 1941 r. na tajnych wykładach w domu państwa Hiżów przy ulicy Kredytowej 16.
Musiała to być miłość od pierwszego wejrzenia, gdyż już 4 grudnia oświadczył się i został przyjęty.
A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei, Jak kamienie, przez Boga rzucane na szaniec
Juliusz Słowacki
POEZJA Krzysztofa Kamila Baczyńskiego
Proszę kliknąć na złote kamienie
Interpretacje muzyczne