Baczyński wciąż aktualny 'Drzewa"
Nierówno pod zeszyte
Created on April 21, 2021
More creations to inspire you
SLYCE DECK
Personalized
LET’S GO TO LONDON!
Personalized
ENERGY KEY ACHIEVEMENTS
Personalized
HUMAN AND SOCIAL DEVELOPMENT KEY
Personalized
CULTURAL HERITAGE AND ART KEY ACHIEVEMENTS
Personalized
DOWNFALLL OF ARAB RULE IN AL-ANDALUS
Personalized
ABOUT THE EEA GRANTS AND NORWAY
Personalized
Transcript
"Drzewa"Baczyński zawsze aktualny.
Poezja Baczyńskiego przepełniona jest drzewami. To las, który z biegiem lat wciąż się rozrastał.Poznajmy dziś wiersz, który wciąż jest aktualny.
Wasze skojarzenia ze słowemdrzewo
Możesz pobrać kartę
DrzewaDrzewa - to chmur zgęszczenia, pod nimi dzwoni ziemia, nad nimi rwą wezbrane planety z brązu lane. Lasy - smutku zielone serca w szmer przemienione, pod nimi piły lament białymi jęczy kłami. Drzewa bawoły złote dymiły rudym potem, z pomrukiem ciała kładły ku ziemi, aż upadły. Drwale w śmiechu sypali zęby jak sznur korali. To piłą - ciszy przytną, to śmiechu białą brzytwą. Liście jak oczy wydrą lśniące zieloną krzywdą, to korę ciemną z ciała, aż tryśnie krew dojrzała.
DrzewaDrzewa - to chmur zgęszczenia, pod nimi dzwoni ziemia, nad nimi rwą wezbrane planety z brązu lane. Lasy - smutku zielone serca w szmer przemienione, pod nimi piły lament białymi jęczy kłami. Drzewa bawoły złote dymiły rudym potem, z pomrukiem ciała kładły ku ziemi, aż upadły. Drwale w śmiechu sypali zęby jak sznur korali. To piłą - ciszy przytną, to śmiechu białą brzytwą. Liście jak oczy wydrą lśniące zieloną krzywdą, to korę ciemną z ciała, aż tryśnie krew dojrzała.
1. Lasy-dlaczego smutku zielone?
DrzewaDrzewa - to chmur zgęszczenia, pod nimi dzwoni ziemia, nad nimi rwą wezbrane planety z brązu lane. Lasy - smutku zielone serca w szmer przemienione, pod nimi piły lament białymi jęczy kłami. Drzewa bawoły złote dymiły rudym potem, z pomrukiem ciała kładły ku ziemi, aż upadły. Drwale w śmiechu sypali zęby jak sznur korali. To piłą - ciszy przytną, to śmiechu białą brzytwą. Liście jak oczy wydrą lśniące zieloną krzywdą, to korę ciemną z ciała, aż tryśnie krew dojrzała.
2. Wysłuchajmy
Jak w wierszu podmiot liryczny określa dźwięk piły?
DrzewaDrzewa - to chmur zgęszczenia, pod nimi dzwoni ziemia, nad nimi rwą wezbrane planety z brązu lane. Lasy - smutku zielone serca w szmer przemienione, pod nimi piły lament białymi jęczy kłami. Drzewa bawoły złote dymiły rudym potem, z pomrukiem ciała kładły ku ziemi, aż upadły. Drwale w śmiechu sypali zęby jak sznur korali. To piłą - ciszy przytną, to śmiechu białą brzytwą. Liście jak oczy wydrą lśniące zieloną krzywdą, to korę ciemną z ciała, aż tryśnie krew dojrzała.
3. BawółSymbolizuje szlachetność, moc, godność, a zawłaszcza tego, kto chętnie służy wykorzystując te przymioty będąc opiekunem słabych.
Jak drzewa opiekują się nami?
DrzewaDrzewa - to chmur zgęszczenia, pod nimi dzwoni ziemia, nad nimi rwą wezbrane planety z brązu lane. Lasy - smutku zielone serca w szmer przemienione, pod nimi piły lament białymi jęczy kłami. Drzewa bawoły złote dymiły rudym potem, z pomrukiem ciała kładły ku ziemi, aż upadły. Drwale w śmiechu sypali zęby jak sznur korali. To piłą - ciszy przytną, to śmiechu białą brzytwą. Liście jak oczy wydrą lśniące zieloną krzywdą, to korę ciemną z ciała, aż tryśnie krew dojrzała.
4. Drzewa padają. Jak zachowują się drwale?
Co robią drzewom?Jakimi przymiotnikami określisz ostatnie cztery wersy z tej części utworu?
A nocą w sen zagięci - - w warczący wir pamięci zobaczą drwale w lęku, przykuci nocy ręką, idące na nich prosto topory sosen ostre. 22 listopada 41 r.
Jak rozumiesz zakończenie utworu? Jak odwracają się role?
A nocą w sen zagięci - - w warczący wir pamięci zobaczą drwale w lęku, przykuci nocy ręką, idące na nich prosto topory sosen ostre. 22 listopada 41 r.
Pierwsze odczytanie:Spójrz na datę napisania tego utworu. Jaki to czas?Kim mogą być drzewa?Kim mogą być drwale?
A nocą w sen zagięci - - w warczący wir pamięci zobaczą drwale w lęku, przykuci nocy ręką, idące na nich prosto topory sosen ostre. 22 listopada 41 r.
Drugie odczytanie:Natura zabija, gdyż...Dokończ zdanie.
Drzewa - to chmur zgęszczenia, pod nimi dzwoni ziemia, nad nimi rwą wezbrane planety z brązu lane. Lasy - smutku zielone serca w szmer przemienione, pod nimi piły lament białymi jęczy kłami. Drzewa bawoły złote dymiły rudym potem, z pomrukiem ciała kładły ku ziemi, aż upadły. Drwale w śmiechu sypali zęby jak sznur korali. To piłą - ciszy przytną, to śmiechu białą brzytwą. Liście jak oczy wydrą lśniące zieloną krzywdą, to korę ciemną z ciała, aż tryśnie krew dojrzała. A nocą w sen zagięci - - w warczący wir pamięci zobaczą drwale w lęku, przykuci nocy ręką, idące na nich prosto topory sosen ostre
Drzewa - to chmur zgęszczenia, pod nimi dzwoni ziemia, nad nimi rwą wezbrane planety z brązu lane. Lasy - smutku zielone serca w szmer przemienione, pod nimi piły lament białymi jęczy kłami. Drzewa bawoły złote dymiły rudym potem, z pomrukiem ciała kładły ku ziemi, aż upadły. Drwale w śmiechu sypali zęby jak sznur korali. To piłą - ciszy przytną, to śmiechu białą brzytwą. Liście jak oczy wydrą lśniące zieloną krzywdą, to korę ciemną z ciała, aż tryśnie krew dojrzała. A nocą w sen zagięci - - w warczący wir pamięci zobaczą drwale w lęku, przykuci nocy ręką, idące na nich prosto topory sosen ostre
Asia Serafinko
Bardzo dziękuję za uwagę!Do zobaczenia na leśnych szlakach!