O miłości z Baczyńskim - agnieszkalempicka
alempicka3
Created on February 11, 2021
More creations to inspire you
VISUAL COMMUNICATION AND STORYTELLING
Presentation
ASTL
Presentation
TOM DOLAN
Presentation
BASIL RESTAURANT PRESENTATION
Presentation
AC/DC
Presentation
ENGLISH IRREGULAR VERBS
Presentation
ALL THE THINGS
Presentation
Transcript
Z bACZYŃSKIM
O miłości
Play
Gdy za powietrza zasłoną
"Kochany'' — szumi piosenka, więc wtedy obejmą ramionawięcej, niż objąć można kochając jedno ciało.Dłoń wielka kształty fałduje za nieba czarną zasłonąi kreśli na niej zwierzęta linią drżącą i białą.
W każdej przemianie podobna kręgowi czasu,jak rok obracasz się stojąc i jeszcze stądwidzę cię na równinach, górach i grzywach lasów,w które światło nalewasz dzbanem splecionych rąk.I morzu podobna przenosisz odbicie wszystkich pogódktóre płynęły i grały w mosiężne kotły chmur.Dłonią poruszysz — jest zima, uśmiechniesz się — to jesień
Basi
Erotyk
W potoku włosów twoich, w rzece ust...
Albo w gaju, gdzie jesteśbrzozą, białym powietrzem...
Jeden dzień — a na tęsknotę — wiek.jeden gest — a już orkanów pochód,jeden krok — a otoś tylko jestw każdy czas — duch czekający w prochu.
Erotyk[Dedykacja]
*** [Niebo złote ci otworzę...]
Ty jesteś moje imię...
Ty jesteś moje imię i w kształcie, i w przyczynie,i moje dłuto lotne (...)Ty jesteś we mnie jaskier w chmurze rzeźbiony blaskiemnad czyn samotny (...)Ty jesteś marmur żywy, przez który kształt mi przybył,kształt w wichurze o świcie widziany...
Ten czas
Miła moja, kochana. Taki to mroczny czas.Ciemna noc, tak już dawno ciemna noc, a bez gwiazd ...
A serca — tak ich mało, a usta — tyle ich.My sami — tacy mali, krok jeszcze — przejdziem w mit.My sami — takie chmurki u skrzyżowania dróg,gdzie armaty stuleci i krzyż, a na nim Bóg.
*** [Niebo złote ci otworzę...]
Niebo złote ci otworzę,w którym ciszy biała nićjak ogromny dźwięków orzech,który pęknie, aby żyć ...
Miłość
Słońce, słońce w ramionachczy twego ciała kryształpełen owoców białych,gdzie zdrój zielony tryska,gdzie oczy miękkie w mrokutak pół mnie, a pół Bogu.
Twych kroków korowodyw urojonych alejach,twe odbicia u wodyjak w pragnieniach, w nadziejach.Twoje usta u źródełto syte, to znów głodne,i twój śmiech, i płakanienie odpłynie, zostanie.Uniosę je, przeniosęjak ramionami — głosem,w czas daleki, wysoko,w obcowanie obłokom.
Miłość
Krzysztof Kamil Baczyński
„A otóż i macie wszystko.Byłem jak lipy szelest,na imię mi było Krzysztof,i jeszcze ciało – to tak niewiele”.