Want to make creations as awesome as this one?

Transcript

Z bACZYŃSKIM

O miłości

Play

Gdy za powietrza zasłoną

"Kochany'' — szumi piosenka, więc wtedy obejmą ramionawięcej, niż objąć można kochając jedno ciało.Dłoń wielka kształty fałduje za nieba czarną zasłonąi kreśli na niej zwierzęta linią drżącą i białą.

W każdej przemianie podobna kręgowi czasu,jak rok obracasz się stojąc i jeszcze stądwidzę cię na równinach, górach i grzywach lasów,w które światło nalewasz dzbanem splecionych rąk.I morzu podobna przenosisz odbicie wszystkich pogódktóre płynęły i grały w mosiężne kotły chmur.Dłonią poruszysz — jest zima, uśmiechniesz się — to jesień

Basi

Erotyk

W potoku włosów twoich, w rzece ust...

Albo w gaju, gdzie jesteśbrzozą, białym powietrzem...

Jeden dzień — a na tęsknotę — wiek.jeden gest — a już orkanów pochód,jeden krok — a otoś tylko jestw każdy czas — duch czekający w prochu.

Erotyk[Dedykacja]

*** [Niebo złote ci otworzę...]

Ty jesteś moje imię...

Ty jesteś moje imię i w kształcie, i w przyczynie,i moje dłuto lotne (...)Ty jesteś we mnie jaskier w chmurze rzeźbiony blaskiemnad czyn samotny (...)Ty jesteś marmur żywy, przez który kształt mi przybył,kształt w wichurze o świcie widziany...

Ten czas

Miła moja, kochana. Taki to mroczny czas.Ciemna noc, tak już dawno ciemna noc, a bez gwiazd ...

A serca — tak ich mało, a usta — tyle ich.My sami — tacy mali, krok jeszcze — przejdziem w mit.My sami — takie chmurki u skrzyżowania dróg,gdzie armaty stuleci i krzyż, a na nim Bóg.

*** [Niebo złote ci otworzę...]

Niebo złote ci otworzę,w którym ciszy biała nićjak ogromny dźwięków orzech,który pęknie, aby żyć ...

Miłość

Słońce, słońce w ramionachczy twego ciała kryształpełen owoców białych,gdzie zdrój zielony tryska,gdzie oczy miękkie w mrokutak pół mnie, a pół Bogu.

Twych kroków korowodyw urojonych alejach,twe odbicia u wodyjak w pragnieniach, w nadziejach.Twoje usta u źródełto syte, to znów głodne,i twój śmiech, i płakanienie odpłynie, zostanie.Uniosę je, przeniosęjak ramionami — głosem,w czas daleki, wysoko,w obcowanie obłokom.

Miłość

Krzysztof Kamil Baczyński

„A otóż i macie wszystko.Byłem jak lipy szelest,na imię mi było Krzysztof,i jeszcze ciało – to tak niewiele”.