Kubuś Puchatek

Dawno, dawno temu, za siedmioma granicami, za siedmioma stumilowymi lasami i jednym kanałem La Manche, stał sobie dom londyńskiego pisarza. Pisarz miał synka Krzysia , a synek pokoik z wygodną otomaną, na której przesiadywała zwykle gromadka pluszaków…

Skąd się wziąłem?

Czy wiesz, że...

Cytaty....

Chwila zabawy ....

Czas na bajkę..

Skąd się wziąłem?

Oto ja i mój przyjaciel Krzyś. Gdy Krzyś miał roczek dostał mnie w prezencie od swoich rodziców i oczywiscie od razu pokochał. Nadał mi nawet imię Edward Niedźwiedź. Krzysiu pokochał także prawdziwego niedźwiadka – czarnego niedźwiedzia amerykańskiego, który zamieszkiwał jedną z klatek w londyńskim zoo. To od jego imienia Winniepeg Krzyś postaniwił zmienić mi imie na Winnie. Pooh wzięło sie od imienia łabędzia, którego Krzysiu spotkał podczas wakacji .I tak powstało całe moje imię: WINNIE THE POOH

Skąd się wziąłem?

Na zdjeciu mój pierwowzór ze swoim panem. Kanadyjski oficer Harry Colebourn kupił niedźwiadka za 27 dolarów od myśliwego. Porucznik nazwał zwierzaka Winnie – na wspomnienie swojego rodzinnego miasta – Winnipeg. Winnie została maskotką całej brygady. Towarzyszyła żołnierzom nawet w czasie obozu, który odbywał się w Anglii. Wojacy musieli się jednak ze swoją ulubienicą rozstać. Wszystko dlatego, że zostali wysłani do Francji – trwała I wojna światowa.Winnie pozostała w londyńskim zoo; tam zobaczył ją czteroletni Krzyś i pokochał całym swoim malutkim serduszkiem.

Na tym zdjęciu widzicie oczywiście mnie z Krzysiem i jego tatą, który był pisarzem. To właśnie dzięki niemu powstały książki o mnie.A wiecie skąd wiedział o czym ma pisać? Otóż bacznie obserwował zabawy swojego synka! A Krzyś bawił się ze mną i moimi przyjaciółmi.

Skąd się wziąłem?

To są zabawki Krzysia czyli moi przyjaciele. Kangurzyca, Kłapouchy, Tygrysek i Prosiaczek. Brakuje Maleństwa, ale Krzysiu zgubił go gdy miał 9 lat.

Skąd się wziąłem?

Winnie the Pooh to moje angielskie imię. Książki o moich przygodach zostały przetłumaczone na wiele języków.Dzięki pani Irenie Tuwim, która przetłumaczyła książkę o mnie, zostałem w Polsce Kubusiem Puchatkiem. Ładnie, prawda?

Skąd się wziąłem?

W innym polskim tłumaczeniu książki, otrzymałem imię Fredzia Phi-Phi, ale przyznacie, że Kubuś Puchatek zdecydowanie lepiej do mnie pasuje...

Czy wiesz, że...

Moje przygody zostały przetłumaczone na 46 języków, nawet na język łaciński. Książka nosząca tytuł ''Winnie ille Pu'' stała się jedyną książką w tym języku, która trafiła na listę bestsellerów ''New York Timesa''. Sprzedano 125 tysięcy egzemplarzy.

Wśród zabawek Krzysia nie ma Sowy i Królika, bowiem te postaci zostały stworzone przez ilustratora książek, Ernesta Sheparda w celu urozmaicenia listy bohaterów.

Czy wiesz, że...

Krzyś wcale nie cieszył się z naszej popularności.Twierdził, że jego tata wykorzystał jego wizerunek dla zdobycia sławy.

Także ilustrator nie był zadowolony ze sławy, jaką przyniosły mu szkice do moich przygód.Przede wszystkim był karykaturzystą politycznym, a teraz kojarzono go z ilustracjami do książkio mnie.

Czy wiesz, że...

W latach 30. XX wieku Stephen Slesinger wykupił prawa autorskie do mojej postaci od taty Krzysia za 1000 dolarów i 2/3 przyszłych wpływów. Wtedy to dostałem czerwona koszulkę!

Według magazynu "Forbes" jestem drugą najbardziej cenną postacią fikcyjną. Wyprzedza mnie tylko Myszka Miki!

Wiesz, Prosiaczku… miłość jest wtedy… kiedy kogoś lubimy… za bardzo.

– Kubusiu, jak się pisze MIŁOŚĆ? – Prosiaczku, MIŁOŚĆ się nie pisze, MIŁOŚĆ się czuje.

"Sztuka dawania podarunku polega na tym, aby ofiarować coś, czego nie można kupić w żadnym sklepie."

- Jaki dziś dzień – zapytał Puchatek, – Dziś – odpowiedział Prosiaczek. Na to Puchatek: – To mój ulubiony dzień.

"Myślenie nie jest łatwe, ale można się do niego przyzwyczaić."

– A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? – spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. – Co wtedy? – Nic wielkiego – zapewnił go Puchatek – Posiedzę tu sobie i na ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika.

Kiedy zawołasz do króliczej norki: „Hej, jest tam kto?”,a głos z wnętrza odpowie: „Nie!”, to znaczy chyba, że nie jesteś mile widziany.

Przyjacielu, jeśli będzie ci dane żyć sto lat, to ja chciałbym żyć sto lat minus jeden dzień, abym nie musiał żyć ani jednego dnia bez ciebie.

LEARNING EXPERIENCE ART

Right!

LEARNING EXPERIENCE ART

0 CORRECT

RESULTS

1-2 CORRECT

3-4 CORRECT

5 CORRECT

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetuer adipiscing elit, sed diam nonummy nibh euismod tincidunt.

+info

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetuer adipiscing elit, sed diam nonummy nibh euismod tincidunt.

+info

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetuer adipiscing elit, sed diam nonummy nibh euismod tincidunt.

+info

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetuer adipiscing elit, sed diam nonummy nibh euismod tincidunt ut laoreet dolore magna aliquam erat volutpat. Ut wisi enim ad minim veniam, quis nostrud exerci tation ullamcorper suscipit lobortis nisl ut aliquip ex ea commodo consequat.

LEARNING EXPERIENCE ART

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetuer adipiscing elit, sed diam nonummy nibh euismod tincidunt ut laoreet dolore magna aliquam erat volutpat

Bibliography

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetuer adipiscing elit, sed diam nonummy nibh euismod tincidunt ut laoreet dolore magna aliquam erat volutpat

Congratulations

LOREM IPSUM DOLOR SIT AMET

LEARNING EXPERIENCE ART

5/5

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetuer adipiscing elit sed diam nonummy nibh?

Wrong answer

Rightanswer

Wrong answer

Kubuś Puchatek

More creations to inspire you

ANCIENT EGYPT

MONSTERS COMIC "SHARING IS CARING"

PARTS OF THE ANIMAL CELL

PARTS OF THE PLANT CELL

PARTS OF A PROKARYOTIC CELL

Transcript