Want to make creations as awesome as this one?

Transcript

Tradycje i zwyczaje bożonarodzeniowe

kliknij i przeczytaj

Liczba potraw na Wigilii była niegdyś zupełnie inna niż jest dzisiaj. Niegdyś wierzono że nieparzysta liczba potraw przyniesie domownikom szczęście i dlatego podawano np. jedenaście lub dziewięć dań - w zależności zamożności domu, w którym przygotowywano wieczerzę wigilijną. Jedenaście potraw znajdowało się zazwyczaj na stole na dworach magnackich, a dziewięć u szlachty. Ludzie ubożsi spożywali tylko siedem lub mniej dań. Nie były to jednak liczby przypadkowe. Siedem to liczba dni w tygodniu, a dziewięć było chórów anielskich. Dziś tradycja uległa nieco zmianie. Na bożonarodzeniowym stole powinno być dwanaście potraw, co dla naszych przodków oznaczało bogactwo. Dwanaście ma symbolizować liczbę apostołów, którzy razem z Jezusem zasiadali do ostatniej wieczerzy, choć może to się kojarzyć raczej z Wielkanocą niż Bożym Narodzeniem.

12 potraw wigilijnych - skąd ta liczba?

Po spożyciu wiecerzy wigilijnej wszyscy domownicy resztę wieczoru spedzali na spiewaniu kolęd. W XV i XVI wieku przewaznie tłumaczono je z łaciny lub czeskiego. O autorach tych pieśni mało wiemy. Wśród nich znalazła sie m.in. koleda " Przybieżeli do Betlejem pasterze..." Autorem koledy " W Żłobie leży " jest prawdopodobnie Piotr Skarga, a autorstwo kolędy " Bóg sie rodzi, moc truchleje przypisuje sie Franciszkowi Karpińskiemu. Słowa innej znanej kolędy - Mizerna, cicha stajenka licha" napisał Teofil Lenartowicz. W XVII i XVIII w. rozkwitły pastorałki i kolędy zakonne.

Zwyczaj obdarowywania dzieci przez św. Mikołaja przeniesiony został z Niemiec ok. 1840 r. Według dawnego obyczaju w noc wigilijną ktoś z dorosłych przebierał się w strój biskupi i rozdawał prezenty grzecznym dzieciom. O św. Mikołaju biskupie Miry w Azji Mniejszej z IV wieku mówiono,że nie tylko roznosi dzieciom miodowe placuszki, ale i przynosi po kryjomu dziewczętom złote bryły, uwalnia skazańców, ratuje tonących.

Św. Mikołaj dawniej krążył w asyście dwóch małych aniołków oraz krzepkiego dziadka wyznaczonego do wodzenia na łańcuchu diabła, bo on być musiał. Takie przedziwne grono obchodziło już od rana domy, by uszczęśliwić dziatwę podarkami. Święty Mikołaj, ubrany po biskupiemu , rozsiadłszy sie dostojnie na stołku , urządzał najpierw egzamin. Dzieci musiały odmawiać pacierz lub odpowiadac na pytania z katechizmu. Potem aniołki w komeżkach i z wianuszkami na głowach podsuwały świętemu koszyki czy wór ze wspaniałościami, by miał czym nagradzać. Gdy zdarzyło się komuś oblać egzamin wtedy dostawał rózgę.

Zwyczaj chodzenia po kolędzie, zwany kolędowaniem, jest starym obyczajem. Kolędnicy obchodzili domy w okresie Świąt Bożego Narodzenia, śpiewająć kolędy i pastorałki oraz organizując przedstawienia związane z ewangielią i ludową tradycja świąteczną.Przebierali się często za zwierzęta: niedźwiedzie, wilki, kozy. Osobliwą postacią uczestniczącą w kolędzie był turoń, z wielkim drewnianym łbem. Mikołaj Rej pisał" Włóczy się , jako z wilkiem, chodząc po kolędzie". Poczatkowo Kościół zakazywał tych obchodów , uważając je za pogańskie. Później jednak kolędowanie rozpowszechniło się, zwłaszcza na wsi.

Biblioteka Pedagogiczna w Pułtusku