Want to make creations as awesome as this one?

Grzech pierworodny i błogosławiona wina

Transcript

Hmmm, jaki ciekawy, stary kościół. Spróbuję znaleźć jakieś wejście...

Search

Może te drzwi będą otwarte, sprawdzę
i rozejrzę się trochę
w środku

Search

Nigdy człowiek nie jest tak wielki, jak wtedy, gdy klęczy” – św. Jana XXIII.

W konfesjonale Bóg czeka na nas z wyciągniętymi ramionami, gotowy przyjąć nas, wracających z tułaczki. Podobnie jak ojciec czekał i wyglądał Marnotrawnego Syna. Nie jest dla Niego ważne jak nisko upadliśmy, jak bardzo się stoczyliśmy, nie wypomina nam tego, że przecież tyle nam ofiarował, a my to przepuściliśmy. Cieszy się, że wracamy, że wreszcie zrozumieliśmy i że może znowu o nas zadbać i obdarzyć swoimi łaskami.


Sakrament pokuty i pojednania nie jest potrzebny księdzu, nie jest potrzebny też Bogu. Jest potrzebny nam. Jest to moment powrotu, wymagający odwagi przyznania się do porażki. Mieliśmy tak wiele, otrzymaliśmy taką siłę i moc w Sakramencie Eucharystii i... wszystko straciliśmy.


"Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników. Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: "Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem". Lecz ojciec rzekł do swoich sług: "Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi! Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się". (Łk 15, 18-23)

Back

Dopuszczenie przez Boga zła fizycznego i moralnego jest tajemnicą. Katechizm Kościoła Katolickiego mówi o ”strasznej tajemnicy”, ponieważ dotyczy ona wolności stworzeń, które swemu Stwórcy mogą powiedzieć ”nie” i rzeczywiście niektóre to czynią. Wyjaśnia również, że wiara daje nam pewność, iż Bóg nie dopuściłby zła, gdyby nie wyprowadził z niego dobra drogami, które poznamy w pełni dopiero w życiu wiecznym.

”Nie ma zła, z którego Bóg nie mógłby wyprowadzić większego dobra. Nie ma cierpienia, z którego nie mógłby uczynić drogi prowadzącej do Niego.

Idąc na dobrowolną mękę i śmierć na krzyżu, Syn Boży wziął na siebie całe zło grzechu. Cierpienie ukrzyżowanego Boga nie jest tylko jakimś rodzajem cierpienia pośród innych, mniejszym czy większym bólem, lecz nieporównywalną miarą cierpienia. Chrystus, cierpiąc za nas wszystkich, nadał cierpieniu nowy sens, wprowadził je w nowy wymiar, w nowy porządek: w porządek miłości” – powiedział Jan Paweł II.

Tajemnicą jest to, że ludzki grzech stał się okazją do objawienia całej głębi Bożego miłosierdzia

Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują

Back

Zastanówmy się, dlaczego każdy z nas dziedziczy skutki grzechu pierworodnego, chociaż zgrzeszyli Adam i Ewa. Skąd bierze się w nas skłonność do zła? Sobór Trydencki określił to mianem zarzewia grzechu. Można powiedzieć, że człowiek – produkt doskonały, stworzony przez dobrego Konstruktora – został zepsuty przez Szatana. To zepsucie jest w nas naprawiane przez łaskę uświęcającą. Natomiast na dnie duszy – pod warstwą zalaną wodą chrztu – tlą się ogniska grzechu, które mogą wybuchnąć nowym płomieniem, jeśli tylko dostaną paliwo. Św. Paweł napisał: „Łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać – nie. Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę. Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka” (Rz 7, 18b-20).

Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

Back