Want to make creations as awesome as this one?

Transcript

z biskupem

Szelążkiem

Adolfem Piotrem

Wielki Post

Triduum Paschalne

Niedziela Palmowa

V Niedziela Wielkiego Postu

IV Niedziela Wielkiego Postu

III Niedziela Wielkiego Postu

II Niedziela Wielkiego Postu

I Niedziela Wielkiego Postu

Środa Popielcowa

Ewangelia

Zadanie

Film

Modlitwa

Środa Popielcowa

Środa Popielcowa

Mt 6, 2-3.6

"Gdy ty wspierasz potrzebującego, niech nie wie twoja lewa ręka, co czyni prawa, aby twój czyn pozostał w ukryciu.Gdy ty się modlisz, wejdź do swego mieszkania, zamknij za sobą drzwi i módl się do Ojca, który jest w ukryciu. Gdy ty pościsz, namaść głowę olejem i umyj twarz, aby nie ludzie widzieli, że pościsz, tylko twój Ojciec, który jest w ukryciu. A twój Ojciec, który widzi także to, co ukryte, nagrodzi ciebie."

Boże, Ojcze Wszechmogący, który obdarzyłeś sługę swego biskupa Adolfa Piotra pełnią Chrystusowego kapłaństwa, mądrością w służbie Kościołowi, dobrocią serca wobec ubogich i pokrzywdzonych oraz ukochaniem drogi duchowego dziecięctwa,spraw, abyśmy wsparci jego przykładem stale wzrastali w wierze oraz w miłości Boga i bliźniego. Pozwól nam cieszyć się jego chwałą w niebie i udziel łask, o które Cię za jego przyczyną z pokorą i ufnością prosimy.Amen.

Znajdź czas, by zastanowić się nad tym, czego oczekuje od ciebie Bóg w czasie Wielkiego Postu. Otwórz się na Jego łaskę i światło.Posłuchaj głosu Boga w swoim sercu.Niech będzie to czas przemiany twojego wnętrza.Nie spiesz się z podjęciem wielkopostnego postanowienia.Nie podejmuj zbyt wielu postanowień, ale skup się na tym, co najważniejsze.Na tym, co odnowi i umocni twoją relacje z JEZUSEM.

Ewangelia

1 Niedziela Wielkiego Postu

Odnowa duchowa

Pisma

Zadanie

Film

1 Niedziela Wielkiego Postu

Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, gdzie przez czterdzieści dni był kuszony przez szatana. Przebywał tam wśród dzikich zwierząt, a aniołowie Mu służyli. Kiedy Jan został uwięziony, Jezus przybył do Galilei, głosząc Ewagelię Bożą. Mówił: "Czas się wypełnił" i "Nadchodzi już królestwo Boże! Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię."

Mk 1, 12-15

W pierwszą niedzielę Wielkiego Postu Kościół daje nam program odnowienia naszego chrześcijańskiego życia. Ma to być czas walki. Walki z grzechem, który jest skutkiem grzechu pierworodnego. Ewangelia ukazuje kuszenie Jezusa na pustyni i Jego triumf nad szatanem. Syn Boży zwyciężył pokusy, by pokazać Ci, że z pomocą łaski uświecajacej możesz oprzeć się zasadzkom złego. Siłą i źródłem mocy Chrystusa było posłuszeństwo Ojcu.W czasie wielkopostnej pokuty przyjmij postawę dziecka, które bezgranicznie ufa Bogu, całkowicie zdaje się na Jego wolę oraz przyjmuje z wdzięcznością dar Jego bezinteresownej miłości.

Instytut Archiwów, Bibliotek i Muzeów Kościelnych w LublinieKs. bp A. P. Szelążek"O nawróceniu" - kazanie

Wyobraźcie sobie, że pewien rybak, pomimo grożącej burzy, wsiada do czółna i oddala się od brzegu. Nic nie pomogły płacz i nawoływanie matki. Człowiek ten śmiał się z przestróg przyjaciół, bo liczył na swoje siły.

Po chwili szalone wichry rzucają łódką, jak łupiną po wzburzonej fali. Spienione bałwany zalewają ją, wyrywają wiosło z ręki rybaka i bezsilnego porywają daleko od brzegu, szarpiąc w jedną i drugą stronę.

Wreszcie o podwodną skałę kruszą w drobne kawałki czółno, które było jego zbawieniem. Biada rybakowi, jeżeli nie znajdzie deski, której mógłby się uchwycić i przy jej pomocy szukać ocalenia.

Takie jest życie człowieka. Głuchy częstokroć na napomnienia Kościoła, spokojnie rzuca się w wir tego świata z przybraną na chrzcie świętym szatą niewinności. Wkrótce wrodzone skłonności do złego wybuchają w nim z szaloną siłą. Raz zbytnia radość, to znowu niepohamowany smutek, ziemska miłość, nienawiść lub wyniosłość, duma i zazdrość – szarpią człowiekiem w jedną i drugą stronę.

Zmysłowość i tysiączne pokusy zalewają go, uderzają z całą siłą i odbierają męstwo do pracy nad zbawieniem albo zatapiają w otchłań niepamięci o Bogu. W końcu porywają i unoszą daleko, daleko od Boga i niszczą niewinność duszy, nieszczęśliwą ofiarę rzucając w otchłań grzechu śmiertelnego.

Biada mu, jeżeli nikt nie pośpieszy z pomocą. Biada, jeżeli nikt nie poda deski ratunku (...) Jest! Jest ocalenie. Pan nasz, Jezus Chrystus, Najdroższy nasz Przyjaciel, nasz Zbawiciel i Pośrednik, przywróci człowiekowi niewinność raz już utraconą. Podaje deskę ratunku w sakramencie pokuty i pojednia.

On rzekł do apostołów i wszystkich kapłanów: „Którym odpuścicie grzechy są im odpuszczone, którym zatrzymacie, są im zatrzymane”, a z tą władzą, jakby z kluczami do bram niebieskich, zamkniętych dla grzesznika, rozesłał po całym świecie tysiące kapłanów, aby każdy z łatwością mógł przystąpić do świętego sakramentu pokuty i w nim znaleźć skuteczny środek zbawienia.

Drodzy słuchacze, jeżeli jest pomiędzy wami ktokolwiek splamiony grzechem śmiertelnym, jeżeli w duszy twojej nagromadzone są grzechy i piętrzą się, jak bryły kamieni, jeżeli podobny jesteś do grobu z zewnątrz pięknego, a wewnątrz pełnego zgnilizny i robactwa, jeżeli może od lat wielu nie korzystałeś z sakramentu pokuty, a teraz boisz się zbliżyć do konfesjonału i drżysz na samo o nim wspomnienie...

Jeżeli już zaczynasz tracić nadzieję i wołasz z rozpaczą: Kto mnie ocali? Kto u Boga wyjedna mi przebaczenie? Popatrz, oto Ojciec Niebieski z otwartymi rękoma czeka na ciebie. Posłuchaj, co mówi: „Nie chcę śmierci grzesznika, ale żeby się nawrócił ze złej drogi i żył wiecznie”.

Popatrz, jaką ma siłę sakrament pokuty, gdy w nim obmyjesz się z grzechów swoich: „Obmyjcie się, czystymi bądźcie, mówi Duch Święty, a choćby grzechy wasze były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją i choćby były czerwone jak karmazyn, będą białe jak wełna”.

Spójrz na swoje serce oczami miłującego cię Ojca.Zrób szczery rachunek sumienia.Odwróć się od swoich grzechów.Pojednaj się z Bogiem!

2 Niedziela Wielkiego Postu

Przemiana

Pisma

Ewangelia

Zadanie

Film

2 Niedziela Wielkiego Postu

Jezus zabrał z sobą Piotra, Jakuba i Jana i wyprowadził ich z dala od ludzi na wysoką górę. Tam przemienił się w ich obecności. Jego ubranie stało się lśniąco białe tak, że żaden folusznik na ziemi nie potrafi wybielić. (...) I pojawił się obłok, który ich zasłonił, a z obłoku rozległ się głos: "On jest moim Synem umiłowanym. Jego słuchajcie!

Mk 9, 2-3.7

Druga niedziela Wielkiego Postu przypomina nam o potrzebie duchowej przemiany, co obrazuje Ewangelia o Przemienieniu Jezusa na górze Tabor. Wewnętrzna, duchowa przemiana ma się dokonywać w nas mocą łaski Bożej, którą obficie obdarza nas Ojciec Niebieski. Łaski, która uświęci nasze dusze, podniesie nas z upadków, wyprowadzi z błędnego myślenia. Proces przemiany naszego serca, będzie dokonywać się w nas szybciej, gdy będziemy uważnie słuchać słów Syna Bożego.

W Piśmie Świętym znajdziesz słowa, które cię pokrzepią i umocnią twoją wiarę. Systematyczna lektura Bibliimoże dokonać niezwykłej przemiany w twoim sercu.W tym tygodniu znajdź czas na medytację Słowa Bożego!

Instytut Archiwów, Bibliotek i Muzeów Kościelnych w LublinieKs. bp A. P. Szelążek"O łasce" - kazanie

Jezus powiedział: "Oto stoję u drzwi i kołaczę, jeśli ktoś usłyszy mój głos i otworzy mi drzwi, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną".

Ileż tu jest zawartych przedziwnych i niepojętych tajemnic. Czyż to możliwe, aby Pan Jezus sam zbliżał się do grzesznika, i że użyję tego wyrażenia - stał pokornie i wpraszał się do jego duszy - może narażając się na wzgardę i na to, że grzesznik nawet słuchać go nie zechce. Każdy wyraz wypowiedziany przez Pana Jezusa ma wielkie znaczenie, oto opisuje boski obraz działania łaski na duszę grzesznika.

Gdybyśmy chcieli wytłumaczyć czym jest łaska, nie znajdziemy odpowiednich pojęć w naszym umyśle, nie znajdziemy w całym wszechświecie rzeczy, do których łaskę można porównać. Dopóki żyjemy w stanie oziębłości albo w grzechu śmiertelnym, mizerni, ubodzy i ślepi duchowo, zadowoleni ze swego stanu umysłu i woli, drzwi naszej duszy mamy szczelnie zamknięte przed Bogiem. Pan Jezus spieszy nam jednak z pomocą i najpierw budzi w nas poznanie ubóstwa duchowego. Łaska więc uprzedza nawrócenie grzesznika.

Co to znaczy, że Pan Jezus stoi u drzwi naszej duszy i kołacze prosząc, abyśmy Mu otworzyli. On, który wyszedł z grobu nie naruszając pieczęci. On, który stanął w Wieczerniku pośród uczniów, choć drzwi były mocno zamknięte, a serce prześladowcy Szawła w jednej chwili zamienił na drogie naczynie łaski. Czemu nie użyje dobry Jezus swojej wszechmocy, aby sprawić to, co uczynić w naszych sercach zamierza? Czemu nie używa tego słowa, które świat stworzyło? Czyż On nie ma mocy sam sprawić tej przemiany w duszach, które z nicości powołał?

Człowiek, którego Pan Bóg wyniósł ponad wszystkie stworzenia przez władzę rozumu, ma jeszcze jeden skarb wynoszący go na najwyższy szczebel godności. Ma wolną wolę. Grzech pierwszych rodziców pozbawił człowieka darów nadprzyrodzonych, zaciemnił jego umysł, sprawił zamęt w zmysłach, ale nie zniszczył wolnej woli człowieka.

Może on czynić co chce, ma zupełny wybór działania i tu tkwi przede wszystkim źródło wartości jego czynów. Bez wolnej woli, czyny zdziałane pod wpływem łaski, nie miałyby dla niego żadnej zasługi. Jak drogi kamień wyjęty z ziemi i ręką ludzką umieszczony w złotej koronie - nie własną mocą został wywyższony - tak człowiek, nie mając zasługi tych czynów, które nie on, ale łaska w nim dokonała, nie miałby prawa do chwały wiecznej.

Mam nadzieję, że już rozumiecie, dlaczego Bóg własną mocą nie otwiera drzwi do serca naszego, ale stoi, kołacze i prosi. Stwórca nie przychodzi do serca grzesznika, jak Władca, ale jak Przyjaciel do przyjaciela, jak Oblubieniec do duszy, którą ukochał i przez śmierć swoją okupił. Uderzony tą słodyczą Pana Jezusa, święty Wawrzyniec Justynian wołał: „O Jezu dobry, Ty do drzwi wnętrza człowieka kołaczesz, aby ukazać niewymowną tajemnicę słodkiej miłości swojej, którą pociągasz człowieka, a nikt tego nie pojmuje, chyba tylko to serce, które Cię już posiada".

Łaska działając na dusze grzesznika, nie sprzeciwia się wolności jego woli. Kiedy powiedziałem, że Pan Bóg szanując wolność człowieka, słodyczą pociąga jego serce do siebie, nie wyjaśniłem jeszcze, czym jest właściwie ta słodycz. W księdze Syracydesa Synowi Bożemu przypisywane są słowa: „We mnie jest wszelka łaska drogi i prawdy, we mnie wszelka nadzieja życia i cnoty. Przejdźcie do mnie wszyscy, którzy mnie pragniecie, a zostaniecie nasyceni owocami moimi. Albowiem duch mój słodszy nad miód, a dziedzictwo moje nad miodu plaster".

Czy zrozumieliście, słodycz zawartą w tych słowach? Wiem, że serca wasze goręcej to czują, niżbym wypowiedzieć zdołał. Wiem, że zdolne są poznać w głosie Chrystusa miłość przyjaciela, głos ojca, czułość matki. Jeżeli tak rzeczywiście oceniamy słodycz łaski Bożej, jeżeli miarą dla niej ma być ziemska słodycz przyjaźni, miłość ojca, czułość matki. O, drodzy słuchacze! Pozwólcie, że wprost to wyznam, że bardzo, bardzo dalecy jesteśmy od znajomości tej słodyczy przez jaką Bóg działa na serce grzesznika!

Łaska to nie słodycz, choćby najgorętsza w pojęciu ludzkim, ale kończąca się na uczuciach. Słodycz łaski to siła, którą Bóg wlewa do duszy, to moc zdolna podnieść z najgłębszego upadku i tylko opór stanowczy wolnej woli człowieka może postawić tamę jej działaniu. Smutne to zwycięstwo, gdy walcząc przeciwko łasce Bożej, wywalczyć sobie może człowiek śmierć wiekuistą.

Wielu z nas doznało działania tej łaski. My kapłani mamy sposobność codziennie patrzeć na tajemnicze, ale widoczne zarazem zwycięstwo słodkiej mocy łaski wśród dusz skamieniałych od grzechów. Jeżeli mam użyć porównania, powiem, że jak niewidomy od urodzenia uzdrowiony przez Chrystusa odzyskał wzrok w jednej chwili, podobnie łaska dokonuje natychmiastowej przemiany w sercu grzesznika.

Jaki wniosek zachowamy z dzisiejszej nauki? Oby łaska Chrystusa zapaliła w naszych sercach pragnienie wypełnienia w życiu tych oto postanowień:1. Jak najszybciej odzyskajmy łaskę przez sakrament pokuty i na przyszłość w naszej pielgrzymce do Niebieskiego Jeruzalem nie zaniedbujmy żadnych, nawet najmniejszych natchnień Bożych.

2. Wypełniajmy w życiu słowa św. Leona papieża, który zachęca: „Poznaj chrześcijaninie swoją godność, a stawszy się uczestnikiem Bożej natury, nie wracaj do dawnej nędzy zdrożnymi czynami. Pamiętaj czyjego Ciała jesteś członkiem. Pamiętaj, że wyrwany z władzy ciemności, umieszczony zostałeś w światłości Królestwa Bożego".

3. W pamięci naszej niech na zawsze pozostanie przestroga świętego Pawła: „Przechowujemy ten skarb w naczyniach glinianych", dlatego nie ustawajmy w czujności i pracy, aby łaska obfitująca w nas, obfitowała ku chwale Bożej. Amen.

3 Niedziela Wielkiego Postu

Wnętrze człowieka

Pisma

Ewangelia

Zadanie

Film

3 Niedziela Wielkiego Postu

J 2, 13-17

Zbliżała się pora Paschy żydowskiej i Jezus przybył do Jerozolimy. W świątyni zastał siedzących za stołami bankierów oraz tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie. Wówczas, sporządziwszy sobie bicz ze sznurów, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał. Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: «Zabierzcie to stąd i z domu mego Ojca nie róbcie targowiska!» Uczniowie Jego przypomnieli sobie, że napisano: «Gorliwość o dom Twój pochłonie Mnie».

W trzecią niedzielę Wielkiego Postu Jezus uczy nas, jak powinno wyglądać wnętrze naszego serca, czyli miejsce intymnego spotkania z Bogiem. Dusza powinna być, jak świątynia przyozdobiona i oddana całkowicie Bogu. Serce człowieka wierzacego ma być wolne od wszelkich ludzkich interesów, czyste i pokorne oraz wypełnione głęboką wiarą. Jezus wzywa nas do nawrócenia i przemiany, bo kiedy w naszym życiu coś staje się ważniejsze od Boga, wówczas wnętrze człowieka podobne jest do zaśmieconego targowiska.

W trzecim tygodniu Wielkiego Postu zastanów się, jakie są twoje priorytety. Co jest najważniejsze w hierarchii twoich wartości? Czym się kierujesz podejmując codzienne decyzje? Jakie miejsce w twoim życiu zajmuje Bóg, który umiłował cię bezinteresowaną i miłosierną miłością? Jak wygląda twoja osobista modlitwa? Czy naprawdę spotykasz się z Bogiem, a w twoim wnętrzu jest zachowana przestrzeń dla Trójcy Świętej?

Instytut Archiwów, Bibliotek i Muzeów Kościelnych w LublinieKs. bp A. P. Szelążek"Pomoc Ducha Świętego" - kazanie o modlitwie

Rz 8,26

"Podobnie Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami."

W Kościele Katolickim prawdziwie, jak zapewnił nas Pan Jezus, przebywa Duch Święty z pełnią swoich darów. Czy jednak w naszych sercach Duch Święty mieszka? Niech odpowie na to pytanie oziębłość religijna, która coraz szersze obejmuje warstwy naszego społeczeństwa. Wy wiecie, drodzy słuchacze, jak wielka jest liczba ludzi, którzy noszą miano chrześcijan, ale w swoim życiu, w przekonaniach, uczuciach i słowach są zupełnie obcy religii chrześcijańskiej.

Ten chłód wypływać może z nieznajomości religii. Dla wielu jest wynikiem przeszkód, które tamują dostęp Ducha Świętego do duszy lub grzechów, którymi ich życie jest splamione. Często jednak oziębłość wynika z tego powodu, że zanikła w nich dźwignia najistotniejsza łaski Bożej, zanikł duch modlitwy.

Co czynić powinniśmy, aby w sercach utrwalić posiadanie Ducha Świętego? Co powinniśmy czynić, aby ratować te dusze, które odłączyły się od Boga? Jeden jest tylko środek. Jest nim modlitwa. Nie mam zamiaru przedstawiać dzisiaj sposobu modlitwy, warunków jej skuteczności. Wskażę tylko jej znaczenie w życiu człowieka. Niewątpliwie wszyscy za mało się modlimy, ponieważ nie znamy niezmiernej wagi, jaką modlitwa posiada w życiu jednostki i w życiu całego społeczeństwa.

Modlitwa jest obowiązkiem naturalnym człowieka. To znaczy: powinieneś się modlić przede wszystkim dlatego, że jesteś człowiekiem. Jak to rozumieć, zaraz poznamy. Jednym z najcenniejszych darów, którymi nas Stwórca wzbogacił jest niezaprzeczalnie dar mowy. Ona jest znakiem wyższego życia, objawia w nas potęgę, głębię ducha, który na wieki, jak przepaść dzieli nas od wszystkich stworzeń widzialnych.

Ileż to razy słyszymy, że cała natura, wśród której żyjemy, jest wielką księgą, położoną przed oczami człowieka, aby z niej umysłem swoim poznał Boga, ukochał i cześć Mu oddawał. Wobec bogactwa darów Bożych niepodobna oddalić od siebie myśli, która narzuca się rozumowi, że musi być Ktoś niezmiernie dobry, kto się o nas troszczy i tak obficie obsypuje rzeczami koniecznymi do życia, jak ojciec kochający.

Na czele przyrody stoi człowiek, który jednoczy w sobie świat cielesny, a duszą swoją należy do świata niewidzialnego. On jest pośrednikiem pomiędzy całym stworzeniem i Bogiem. On to ma ślady ręki Bożej odczytać w przyrodzie, zrozumieć i jako kapłan całego stworzenia ma uznać, że jest Bóg. Bóg nieskończenie doskonały, któremu należy się cześć od wszelkiego stworzenia.

Cześć Stwórcy wyrazić człowiek musi mową rozumną skierowaną do Boga. Mową, która gdy jest wzniesieniem duszy do Boga, nosi miano modlitwy. Człowiek ma obowiązek w imieniu swoim i całej natury modlić się, modlitwą uwielbienia, chwały i dziękczynienia Bogu.

Człowiek, który z Bogiem nie przebywa na modlitwie, kto się nie modli, nie spełnia swojego podstawowego obowiązku, staje się podobny do uschłej gałęzi, która owocu nie przynosi lub do uschłego liścia, który można z pożytkiem tylko w ogień przemienić. Chcesz być człowiekiem w pełni, tak jak cię Pan Bóg stworzył - módl się.

Modlitwa ludzi nie jest dla świata, ani też nie jest potrzebna Bogu. Ona jest niezbędnie potrzebna człowiekowi. Bez modlitwy nie osiągnie on celu ostatecznego życia. Modlitwa jest zatem warunkiem moralnej doskonałości człowieka, a doskonałości chrześcijańskiej nie można osiągnąć bez pracy, którą nazywamy życiem duchownym. Życie duchowe i życie modlitwy stanowią jedno, bo wytrwała modlitwa jest, tak naprawdę wytężoną pracą.

Jakie życie, taka modlitwa i odwrotnie, jaka jest twoja modlitwa, taka jest twoja religijność i moralność. Dlatego święci nie przykładają ręki do pracy, zanim nie wezwą Bożej pomocy i pracy nie wykonują bez oddania jej rezultatów Bożemu błogosławieństwu. Rozeznając, najpierw stawiają sobie pytanie: Czy tej sprawie Bóg błogosławi, czy ta sprawa prowadzi do Boga? Każda okoliczność, cierpienie, czy radość, trud czy odpoczynek, staje się środkiem zjednoczenia z Bogiem.

Nie znaczy to, że człowiek modlący się, ustawicznie przebywa w kościele, ale bez przerwy, nawet przy najcięższej pracy i podczas odpoczynku jest z Bogiem. Słowem, ten się nazywa w pełni chrześcijaninem, kto na modlitwę zamienia wszystko co mówi, myśli i czyni. Bóg zawsze działa. Kto Ducha Bożego posiada, ten pracę duchową kocha, bo rozumie, że praca ta z woli Bożej płynie, ten rozumie, że praca duchowa według woli Bożej do szczęścia wiekuistego prowadzi, czyni go podobnym do Boga.

Łatwo zrozumieć, jak święci umieli pogodzić ustawiczną modlitwę z nieustanną pracą, która nas dzisiaj podziwem przejmuje. W ich duszy był niewyczerpany zdrój wszechstronnej i użytecznej działalności - Duch Święty. We wszystkim Boga szukali i do Niego kierowywali swe dążenia. Dlatego nie gubili się w odmęcie zajęć, ich serce rozszerzało się coraz bardziej na niezmierne obszary potrzeb społeczeństwa, nigdy nie odczuwali wyczerpania, czy zniechęcenia.

Uczmy się od nich, widzieć swoje codzienne zadania nie w rozproszeniu się na zewnątrz, ale w wewnętrznym skupieniu, w czystości duszy, w zjednoczeniu z Bogiem. Nie w sprzedaży całej swojej istoty, jak niewolnicy pracy zewnętrznej, ale w dążeniu do tego, co jest jedynie konieczne.

Wówczas Bóg posłuży się nami, jak tymi mężami świętymi dla dobra ogółu, postawi nas na tym miejscu, na którym istotnie użyteczni będziemy, bo widzieć będzie, że nie własnej szukamy wygody, ale chcemy wypełnić Jego wolę.

O pobożności i modlitwie możemy jednym słowem powiedzieć, że jest przydatna do wszelkiego dobra. Umacnia nas w życiu teraźniejszym i prowadzi do wiecznego. Niech Duch Święty raczy w naszym społeczeństwie ożywić ducha modlitwy, przez którą nasze doczesne ciężary znikną, jak śniegi pod ożywczym tchnieniem wiosny, przez którą również wejdziemy szczerze na drogę wiodącą do chwały wiekuistej. Amen.

4 Niedziela Wielkiego Postu

Radość

Pisma

Ewangelia

Zadanie

Film

4 Niedziela Wielkiego Postu

J 3, 16-18

Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego.

Czwarta Niedziela nazywana jest od pierwszego słowa antyfony na wejście Niedzielą Radości. Radowanie się w Wielkim Poście może wydawać się dziwne, a jednak Kościół zachęca nas do szczerej i dziecięcej radości. W połowie Wielkiego Postu mamy cieszyć się ze świadomości, że pokuta i umartwienie to tylko środki do celu, że prowadzą nas one ku szczęściu wiecznemu z Bogiem.

Trwaj w radości!Jesteś umiłowanymDZIECKIEM BOGA.

Instytut Archiwów, Bibliotek i Muzeów Kościelnych w LublinieKs. bp A. P. Szelążek"Św. Teresa od Dzieciątka Jezus"

Szybkość, z jaką się rozszerzyło nabożeństwo do św. Teresy od Dzieciątka Jezus po całym świecie jest wprost cudowna. Już dnia 30 września 1925 r., kiedy w uroczystej procesji obnoszono trumnę z Jej relikwiami w Lisieux, ulice tego miasta były przyozdobione sztandarami 40 państw. Jej kult rozprzestrzenił się nie tylko w Europie, ale i w głębi pustyń afrykańskich, w Azji i na wyspach Oceani najbardziej oddalonych. W roku 1933 było już 500 kościołów, wzniesionych pod Jej wezwaniem.

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus niezaprzeczalnie jest świętą najbardziej popularną i, jak Ojciec święty Pius XI w dniu 18 maja 1925 roku mówił do pielgrzymów francuskich, otoczona została "huraganem chwały". Ten triumf opanowania dusz nie został bynajmniej powstrzymany. Z roku na rok, z kraju do kraju, umysły ludzkie są przykuwane pięknością i prostotą jej nauki. Serca wspaniałomyślne, serca mężczyzn, kobiet, dzieci, starców, serca biednych i bogatych, serca czyste i serca grzeszne, przemieniają się i rozpalają się jej miłością.

Św. Teresa ma misję specjalną do wypełnienia. Bóg cudowny w swych dziełach, a przede wszystkim w swoich świętych, stawia nam przed oczyma swoich wybrańców z różnych klas społecznych, charakterem i temperamentem bardzo się różniących. W ten sposób Bóg wspomaga naszą słabość, wskazując nam na przykładzie świętych, że świętość heroiczna nie jest przywilejem ludzi wyjątkowych, ale że wezwanie Pana Jezusa: "Bądźcie doskonali, jako i Ojciec wasz niebieski jest doskonały" skierowane jest i odnosi się do wszystkich wiernych bez wyjątku.

W czasach, kiedy tak mało ludzi uważa się za powołanych do dążenia ku Bogu drogą wzniosłej doskonałości dawnych czasów, Bóg chce nam pokazać, że szczera miłość do Boga może zastąpić wszystko. Kto prawdziwie kocha Boga, nigdy nic takiego nie popełni, co by mogło naszego Ojca Niebieskiego, choćby w najmniejszym stopniu zasmucić. Droga miłości jest najłatwiejszą i najkrótszą drogą do doskonałości.

Św. Teresa, karmelitanka z Lisieux, jest wymownym potwierdzeniem tej prawdy. Ona sama mówiła o sobie, że w Mistycznym Ciele Chrystusa pragnie być sercem i czynić wszystko z miłości. Miłość Boża, matka wszystkich cnót, objawiła się w niej przez doskonałą wierność wszystkim obowiązkom, przez zupełne zdanie się na wolę Bożą, przez ufność bezgraniczną w dobroć i miłość Ojca Niebieskiego.

Jedna rzecz wydaje mi się, jako znak olśniewający: jest to kontrast pomiędzy przeogromnym wpływem, jaki roztacza Święta Teresa na całej kuli ziemskiej, a jej życiem które było tak bardzo ukryte i tak bardzo proste. "Kto się poniża będzie wywyższonym", mówi Pan Jezus. Jakże to słowo Ewangelii sprawdziło się co do litery w życiu św. Teresy, która nigdy nie marzyła o rozgłosie, o chwale, ale żyła nieznana, zajęta malutkimi drobnymi rzeczami.

Właśnie przez swą pokorę i dziecięcą prostotę święta Teresa najbardziej podobała się Bogu. Mamy w Ewangelii rozdziały bardzo dobrze nam znane, które ukazują szczególne upodobanie Pana Jezusa do dzieci. Zacytuję jeden. Pewnego dnia, gdy Apostołowie rozmawiali o tym, kto będzie największym w królestwie niebieskim, Pan Jezus wezwawszy dziecko, postawił je na środku, i rzekł: "Zaprawdę powiadam wam: Jeśli się nie nawrócicie i nie staniecie się jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Ktokolwiek uniży się jako to dzieciątko, ten jest większy w królestwie niebieskim”.

W kilku słowach pragnę jeszcze zwrócić uwagę na dwie nierozerwalne cnoty, które tak pięknie praktykowała św. Teresa, a mianowicie na ufność w Bogu i gorliwość. Ufność. Dziecko ufa swoim rodzicom bezgranicznie. Jeśli mu zagraża jakieś niebezpieczeństwo, szybko biegnie schować się u swej matki. Ucieka się ono do opieki ojcowskiej, gdy potrzebuje oparcia. Czuje się maleńkie i chce być kochane. Jest przekonane, że jego ojciec jest potężny i może zawsze je obronić. Zdaje się na ojca we wszystkim, beztroskie i radosne. Otóż Bóg kocha nas nieskończenie bardziej aniżeli rodzice nawet najlepsi. My jesteśmy dziełem Jego rąk. On czuwa nad nami z matczyną delikatnością.

Bóg stał się dla nas Człowiekiem i wiemy, w jak wzniosły sposób okazał swoją nieskończoną miłość ku nam. Każdy z nas może powiedzieć w całej pełni prawdy: Bóg mnie kocha! I abym nie śmiał w to wątpić, Bóg wypisał swą miłość dla mnie wszędzie, na każdym miejscu i na każdej rzeczy: na gwieździe, która błyszczy na firmamencie niebieskim, aby mnie zachwycać, w promieniu słońca, który mnie ogrzewa i oświeca, w lazurze nieba i w obłokach, w kwiatku, który wydaje zapach i w każdym kęsie chleba, który spożywam, na moim ubraniu i na każdej cegiełce mego domu - wszędzie.

Jeszcze wymowniej wypisał Bóg swą nieskończoną miłość ku mnie łzami, potem i Krwią swą Przenajświętszą w Betlejem, Nazarecie i na Golgocie. Pozostaje on rzeczywiście we własnej osobie przez najbardziej wzruszający i niewypowiedziany cud we wszystkich tabernakulach świata, aby mi powtarzać bez ustanku, w nocy i we dnie, z bliska i z daleka – wszędzie: Ja Cię Kocham. Patrz, jak Cię Kocham!

Na myśl o tych cudach miłości Bożej św. Teresa czuła, jak jej serce wypełnia się wdzięcznością. Z całkowitą ufnością dziecka względem swoich rodziców zdała się na swego Ojca Niebieskiego. Dlatego też nie wahała się zwracać do Boga z największymi prośbami. Dzieci, mawiała ona, nie zastanawiają się nad znaczeniem swych słów. Jednakże, jeśliby ich ojciec albo ich matka byli wyniesieni na królewski tron i posiadali wielkie skarby, nie zawahaliby się zaspokoić pragnień swych małych istot, które kochają więcej, aniżeli siebie. Aby sprawić swym dzieciom przyjemność, rodzice czynią nieraz szaleństwa i posuwają się aż do słabości.

Teresa lubiła mówić, że małe dzieci mają prawo do śmiałości względem swoich ukochanych rodziców. Dlatego też nie lękała się prosić dla siebie o doskonałość najczystszej miłości Boga i wyrażała przed swym Ojcem niebieskim tak wielkie pragnienia, jak wszechświat. "Nigdy nie jest dość ufności względem Boga tak dobrego i miłosiernego! Otrzymujemy od Boga tyle, ile mamy nadziei" - często powtarzała.

Św. Teresa prosiła Boga o wiele, ale ona ze swej strony pragnęła również dać Bogu wiele. Jeśli miłość zawładnie sercem, milknie w tym sercu egoizm. Serce szuka wówczas sposobów, by okazać jak najwięcej dobra osobie ukochanej. Otóż nie można szczerze kochać Boga bez pragnienia, aby był On znany, kochany i uwielbiany przez wszystkich ludzi. Święta Teresa była rozpalona płomienną gorliwością: „Jest tylko jedna rzecz do uczynienia tu na ziemi: Kochać Jezusa i zbawiać dusze, aby On był kochany.

Podziwiajmy piękną postać św. Teresy. Wzywajmy Ją z wielką ufnością. Jej ręce nie ustają w rozlewaniu dobrodziejstw na dusze, które pokładają w niej swe nadzieje. Wstąpmy do jej szkoły. Droga dziecięctwa duchowego, którą ona nam wskazuje jest drogą najbardziej bezpieczną i najkrótszą, która prowadzi do Jezusa Chrystusa! Obyśmy śmiało wstąpili na tę drogę i doszli do miejsca chwały, gdzie święci wielbią Boga w niewysłowionej rozkoszy. Amen.

5 Niedziela Wielkiego Postu

Przygotowaniena śmierć

Pisma

Ewangelia

Zadanie

Film

5 Niedziela Wielkiego Postu

J 12, 24-26

Jezus dał im taką odpowiedź: «Nadeszła godzina, aby został otoczony chwałą Syn Człowieczy. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię, nie obumrze, zostanie samo jedno, ale jeśli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. Kto zaś chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec.

Piąta Niedziela Wielkiego Postu przypomina nam to o tym, jak niewiele znaczy śmierć w obliczu życia wiecznego. Jest ona tylko kolejnym etapem na naszej drodze, tak jak śmierć Jezusa była kolejnym etapem na drodze ludzkiego odkupienia. Każdy z nas wezwany jest do tego, by czuwać i być gotowym na śmierć, która jest konieczna, aby doświadczyć nowego życia w Chrystusie Zmartwychwstałym.

Spróbuj każdy dzień nadchodzącego tygodnia przeżywać tak, jakby był twoim ostatnim dniem ziemskiego życia. Pamiętaj, że Jezus pierwszy przeszedł drogę ze śmierci do życia wiecznego. On jest z Tobą, kocha Cię i chce Ci towarzyszyć.

Ks. bp A. P. SzelążekFragment listu pasterskiego z okazji objęcia rządów w diecezjio prawach Chrystusa w ustroju społecznym Łuck, 24 lutego 1926 rok

Koroną praw Chrystusowych jest miłość. Nasz Pan Jezus Chrystus, wyniósł zasadę miłości bliźniego do najwyższej doskonałości, do takich szczytów, które stanowią bohaterstwo. Słowa Chrystusowe: „To jest przykazanie moje, abyście się wzajemnie miłowali, jak ja was umiłowałem”, nie tylko zawierają ogłoszenie najwyższego prawa chrześcijańskiego, lecz ponadto zawierają miarę tej miłości.

Cóż tę miarę stanowi? Oto miarą dobrych relacji ludzi między sobą, ich wzajemnej miłości, jest miłość Pana Jezusa do nas. Tę miłość Chrystus Pan określa w następujacych słowach: „Nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeśli czynić będziecie to, co ja wam nakazuję”. Gotowość do złożenia najwyższej ofiary za bliźnich - oto ideał miłości chrześcijańskiej.

Zewnętrznym przejawem przynależności do Chrystusa Pana jest według Jego nauczania właśnie miłość. „Po tym poznają wszyscy, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie mieć miłość jeden ku drugiemu”. Miłość, która ma ogarniać nawet nieprzyjaciół: „Miłujcie nieprzyjaciół waszych”.

Ogólną, wybitną cechą społeczeństw chrześcijańskich, wypełniających to prawo Chrystusowe, jest wspaniały rozwój dzieł miłosierdzia. Brak zaś miłości i miłosierdzia staje się winą, która ciężką przed Bogiem odpowiedzialność sprowadza.

Wypełnianie przykazania miłości Boga, tak dalece jednoczy się z miłością bliźniego, że według słów Pana Jezusa, zachowanie miłości bliźniego jest koniecznym warunkiem należytego wypełniania przykazania miłości Boga. „Wypełnieniem prawa jest miłość”.

Czy może być silniejsze zabezpieczenie więzi społecznych, ogólnej zgody, pokoju w rodzinach, w miastach, w kraju, jak jest ta chrześcijańska zasada? Budzi ona w każdej jednostce usposobienia i siły moralne, które doprowadzają do zgodnego współżycia obywateli bez względu na różnice ich zapatrywań społecznych, politycznych, bez względu na różnice narodowości, a nawet wiary.

To bohaterskie prawo miłości usuwa największą trudność w utrzymaniu więzi społecznych — usuwa nieprzyjaźń między ludźmi, gdyż każe miłować nawet nieprzyjaciół. Najlepszym sposobem w pokonaniu konfliktu i nieprzyjaźni jest okazanie bliźniemu swej miłości.

Jakże dalekie są dzisiejsze stosunki od tej zasady Chrystusowej! Ileż nienawiści wkładają jedni drugim w serca, w usta! Jakże często słyszy się podczas manifestacji, podczas pochodów okrzyki pogardy dla wielu ludzi. Okrzyki „precz” z tym lub z owym! Takie uczucia mają zastąpić prawo Chrystusowe, które każe nienawidzić grzechy, nadużycia, wyzysk, lenistwo, zbytek, rozrzutność, marnotrawstwo, zdzierstwo, niesprawiedliwość i wszelki fałsz, ale nie ludzi, choćby dotknięci byli tymi ułomnościami.

Ci ludzie są braćmi naszymi, chorymi na duszy, są godni miłości więcej jeszcze, niż kalecy i chorzy na ciele. Chrześcijaństwo każe stosować względem nich uczynki miłosierdzia, co do duszy. Słowem i przykładem naprowadzajmy ich na właściwą drogę, ale nie rzucajmy im wyrazów nienawiści ani nie czyńmy nic, co by nienawiść dyktowała. Skoro nie możemy niczym zewnętrznie im pomóc, pomagajmy im modlitwą w intencji ich nawrócenia.

W tym naśladujmy Chrystusa Pana. Nie domaga się On od nas, abyśmy Go naśladowali w rządzeniu wszechświatem, w stwarzaniu wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych, w czynieniu cudów, lecz w cnocie miłości oczekuje od nas najpilniejszego naśladowania: „Uczcie się ode mnie, bo jest cichy i pokornego serca”.

Uczmy się miłości od Jezusa, abyśmy wszyscy doszli do zjednoczenia z Bogiem.

Niedziela Palmowa

Zwycięstwo

Męka Pana Jezusa

Film

Niedziela Palmowa

Niedziela Palmowa

Niedziela Palmowa przedstawia nam w skrócony sposób całą tajemnicę wielkanocną – od męki do zmartwychwstania. Tej niedzieli śpiewana jest męka Pańska, ale w śpiewie męki nie ma smutku i rozpaczy. Męka i śmierć Pana Jezusa stały się przecież naszym zwycięstwem! Chrystus na krzyżu nie przegrywa, ale zwycięża – stąd triumfalny charakter liturgii, procesja z palmami, czerwone szaty mające być symbolem władzy królewskiej.

Triduum Paschalne

Wielki Piątek

Wielki Czwartek

Wigilia Paschalna

Film

Triduum Paschalne

ZOBACZ

RozważaniaDROGI KRZYŻOWEJw oparciu o życie i śmierćSługi Bożego biskupa A. P. Szelążka

Gorzkie żale - część III

Gorzkie żale - część II

Gorzkie żale - część I

Gorzkie żale - zapowiedź

Ks. prof. Waldemar Chrostowski

KonferencjaOSTATNIA WIECZERZAI USTANOWIENIE EUCHARYSTII