Want to make creations as awesome as this one?

Transcript

Roman Pisarski"O psie, który jeździł koleją"

Kl. III 9.10.VIM. Nowek

Miejsce wydarzeń lektury to Włochy. Włochy to piękny i malowniczy kraj. Leżą na południu Europy. Mają kształt ogromnego buta.

Roman Pisarski urodził się w 1912 roku w Stanisławowie. Był nauczycielem i znanym autorem książek dla dzieci. Jego najpopularniejsze utwory to między innymi: O psie, który jeździł koleją, Sklep zegarmistrza, Sztuczny człowiek. Pisarz zmarł w 1969 roku w Warszawie.

Główny bohater książeczki, pies Lampo, istniał naprawdę i żył w latach 50. XX wieku w Toskanii, a dokładniej w miejscowości Campiglia Marittima. Nie wiadomo, skąd pochodził, ale pewien kloszard z Livorno uważał, że ten uroczy kundelek przybył do Włoch w 1953 roku na statku ze Stanów Zjednoczonych. Najprawdopodobniej porzucił go jakiś amerykański marynarz. Do Campiglii Marittimy trafił właśnie z Livorno, gdzie wrzucono go do wagonu pociągu towarowego zmierzającego na południe. Miało to uratować psu życie. W miasteczku bardzo szybko zaprzyjaźnił się z zastępcą kierownika stacji, Elvio Barlettanim, który nadał mu imię Lampo (Błyskawica) ze względu na jego żywiołowość. Noce spędzał na dworcu, a rano i po południu wsiadał do lokalnego pociągu do Piombino, aby odprowadzić do szkoły Virnę Barlettani, córkę swojego przyjaciela. Już sam ten fakt zasługuje na podziw. Campiglia Marittima była (i nadal jest) dobrym węzłem komunikacyjnym, dzięki czemu Lampo miał możliwość rozwijania swojej nie do końca psiej pasji – podróżowania. Życie na stacji sprawiło, że zaczął rozróżniać pociągi ekspresowe od pasażerskich oraz nauczył się rozkładu jazdy. Dzięki temu mógł swobodnie zwiedzać nie tylko okolicę. Z czasem Lampo odwiedził każdą stację w promieniu 300 kilometrów od Campiglii. Szybko więc zdobył sławę we Włoszech. Znano go przede wszystkim na kolei. Córka Barlettaniego wspomina, że w tygodniu Lampo nie wypuszczał się za daleko i wieczorem wracał do miasteczka. Dłuższe wyprawy zostawiał sobie na weekend, kiedy dziewczynka nie miała szkoły. Pewnego dnia Lampo przytrzasnęły drzwi pociągu. Aby go uwolnić, trzeba było zatrzymać maszynę. Wtedy też okazało się, że Lampo nie jest wygodnym pasażerem dla pracowników kolei. Postanowili więc się go pozbyć w okrutny sposób. Wsadzili zranione już zwierzę do pociągu w kierunku Włoch południowych, a następnie porzucili na bezludnym terenie. Po 5 miesiącach Lampo, zraniony i mocno schorowany, wrócił. Dzięki temu wydarzeniu zainteresowały się nim media narodowe i światowe.Lampo odbył ponad 3000 wypraw i nigdy się nie zgubił. Pracownicy stacji przyczepiali nawet do jego obroży bilety do odwiedzonych przez niego miejsc. Na ogonie psiego podróżnika gościła też karteczka: „FREE PASS FOR LAMPO”. Okazało się, że Lampo przynajmniej raz w życiu odwiedził każdą stację w północno-zachodnich Włoszech. Tylko raz przegapił swoją stację i wysiadł za daleko, ale i tak udało mu się wrócić do domu. Umarł 22 lipca 1961 roku na swojej stacji Campiglia Marittima, potrącony przez pociąg pośpieszny. Pochowano go pod akacją rosnącą przy dworcu, a rok później postawiono mu pomnik. Powstały też liczne publikacje o Lampo, w tym książka Elvia Barlettaniego o przygodach czworonożnego podróżnika, która była swego czasu prawdziwym bestsellerem we Włoszech. Trafiła nawet do włoskiego kanonu lektur. Przetłumaczono ją także na inne języki.

ZADANIA: 1. Uzupełnij metryczkę lektury - ćw. 1 str.65 Ćw. 2 str. 65

W 1961 roku Lampo zginął potrącony przez pociąg i został pochowany pod akacją rosnącą przy stacji, a rok później postawiono mu pomnik.

Jaki był Lampo?

Przeczytaj fragment lektury opisujący głównego bohatera. W zeszycie napisz opis Lampo. Plan opisu i wskazówki znajdziesz w ćwiczeniu 6 na s. 66.

Ja myślę, że Lampo był bardzo mądrym i odważnym psem. A ty? Sprawdź czy zgadzasz się ze mną wykonując ćw. 5 ze str. 66

Podróże Lampo

Wydarzenia

Wykonaj ćwiczenie 2 i 3 na s. 67 , później 4 na s. 68

Wykonaj ćwiczenie 1 na s.67 Ćw. 7 i 8 str. 69

Sprawdź się

SPRAWDZAM SIEBIE STR.76 -77

Write a title here

W starym kinie ...

Dziękuję