Want to make creations as awesome as this one?

Morskie opowieści

More creations to inspire you

Transcript

Szanty

Play

TEXT

Search

Morskie opowieści 1. Kiedy wiatr zaszumi w głowie, cały świat nabiera treści, wtedy człowiek chętnie słucha morskich opowieści. Kto chce, ten niechaj słucha, kto nie chce, niech nie słucha; jak balsam są dla ucha morskie opowieści. 2. Łajba to jest morski statek, sztorm to wiatr co dmucha z gestem, cierpi kraj na niedostatek morskich opowieści. Kto chce, ten niechaj słucha, kto nie chce, niech nie słucha; jak balsam są dla ucha morskie opowieści. 3. Pływał raz marynarz, który żywił się wyłącznie pieprzem, sypał pieprz do konfitury i do zupy mlecznej. Kto chce, ten niechaj słucha, kto nie chce, niech nie słucha, jak balsam są dla ucha morskie opowieści.

Szanty to piosenki opowiadające o morzu i codziennym życiu na statku, śpiewana przez marynarzy podczas pracy.

Szanty od bardzo dawna śpiewane są przez marynarzy, a rytm tych pieśni uprzyjemnia ciężką pracę na okręcie.

Praca na statku jest ciężka i odpowiedzialna, ale pozwala też przeżyć wiele przygód i zwiedzić świat.

Na żaglowcu „Dar Pomorza” znajduje się muzeum, w którym można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy o codziennym życiu marynarzy. Od 1982 roku zacumowany jest w Gdyni.

Szanty to piosenki o tematyce morskiej, ale Festiwal Piosenki Żeglarskiej „Shanties” odbywa się w Krakowie! Sami wiecie, jak to daleko od morza!

Istnieje kilka rodzajów szant. Przy pompowaniu wody marynarze śpiewają szybkie, żartobliwe utwory. Pieśni wykonywane podczas wyciągania kotwicy mają wolne tempo. Inne szanty rozlegają się przy zwijaniu żagli, a inne pomagają w ich rozwijaniu. Charakterystyczne pieśni pomagają także zmianie ustawienia żagli względem wiatru.

Oprócz szant śpiewano także inne pieśni zwane pieśniami kubryku. Te były balladami śpiewanymi i słuchanymi w spokoju w wolnych chwilach od pracy, głównie w czasie pobytów w portach. Istnieją także pieśni z mesy – śpiewane przez oficerów.

Szanty zwykle śpiewane były a cappella - bez towarzyszenia instrumentów. Czasami towarzyszyły proste instrumenty należące prowadzącego szantymena.

Zawód szantymena ceniony był niekiedy na równi z profesją cieśli czy żaglomistrza. Na wielu statkach wachty wypożyczały sobie nawzajem szantymena, było to więc zajęcie w dużym stopniu specjalistyczne. Początkowo szantymen otrzymywał nawet wyższe wynagrodzenie niż zwykły marynarz i nie pracował tak ciężko jak reszta załogi - był traktowany podobnie jak bosman, cieśla czy żaglomistrz. Kiedy jednak statki rosły, a załogi zmalały, specjalna funkcja szantymena zanikła i człowiek ten pracował jak wszyscy tyle, że śpiewał.

Zadanie Znajdź na YouTubie więcej szant i napisz mi w odpowiedzi na tę wiadomość, jakich jeszcze utworów wysłuchałeś (minimum dwóch).