Want to make creations as awesome as this one?

Opracowanie merytoryczne : ks. Mirosław Prasek COr

More creations to inspire you

Transcript

PIELGRZYMKA DO 7 KOŚCIOŁÓWRzymu

"Wizyty w Siedmiu Kościołach Rzymu" WŁODZIMIERZ RĘDZIOCH Nie wszyscy wiedzą, że Rzym ma swojego szczególnego apostoła. Jest nim - obok św. Piotra i św. Pawła - kapłan, który żył i działał w XVI w. - św. Filip Neri. Urodził się we Florencji w 1515 r., a do Rzymu przeniósł się, gdy miał 19 lat. Tu pracował jako nauczyciel dzieci w rodzinie florenckiej. Był człowiekiem bardzo pobożnym i czynnie zaangażowanym w dzieła charytatywne na rzecz najbiedniejszych: założył Bractwo Świętej Trójcy, które pomagało pielgrzymom i potrzebującym. Sam Filip często pielgrzymował do świętych miejsc Wiecznego Miasta, tak jak od wieków - a szczególnie od kiedy papież Bonifacy VIII ogłosił w 1300 r. pierwszy Rok Święty - czynili to chrześcijanie przybywający tu z całego świata. Za radą spowiednika wybrał kapłaństwo i w wieku 36 lat został księdzem. W maju 1551 r. zamieszkał przy kościele św. Hieronima (san Girolamo della Carita ) w samym centrum ówczesnego Rzymu, tuż obok placu Farnese. Wkrótce młody ksiądz zaprzyjaźnił się z mieszkańcami dzielnicy i często spotykał się z nimi po południu przy kościele. Z czasem spotkania z ks. Filipem przerodziły się w pielgrzymki do bazylik i katakumb Rzymu. Przy kościele św. Hieronima, skąd wyruszano, gromadziły się coraz większe rzesze ludzi już nie tylko z najbliższej okolicy, lecz z całego miasta. W krótkim czasie pielgrzymowanie to stało się regularną i dobrze zorganizowaną praktyką religijną, a św. Filip wyznaczył jeden dzień w roku na powszechną pielgrzymkę rzymian: był to "tłusty czwartek" - ostatni czwartek hucznie obchodzonego tu karnawału. I tak 25 lutego, w "tłusty czwartek" roku Pańskiego 1552 rozpoczęło się "oficjalne" pielgrzymowanie do siedmiu kościołów Rzymu, które przejdzie do historii jako "Wizyty w Siedmiu Kościołach" (visite alle Sette Chiese). Chociaż, prawdę mówiąc, pielgrzymka zaczęła się już dzień wcześniej, w środę po południu. Orszak wiernych udał się spod kościoła św. Hieronima w stronę bazyliki św. Piotra; na drugą stronę Tybru wierni przeszli mostem św. Anioła, a następnie odwiedzili chorych w szpitalu św. Ducha. Ten pierwszy etap pielgrzymki zakończył się u grobu Apostoła św. Piotra. Nazajutrz rankiem wszyscy zgromadzili się w bazylice św. Pawła za Murami, skąd cały orszak ruszył w kierunku katakumb św. Sebastiana (do katakumb prowadziła droga, którą wtedy nazywano ulicą Siedmiu Kościołów - via delle Sette Chiese - a jej nazwa przetrwała do dzisiaj). W bazylice św. Sebastiana odprawiona została Msza św. z homilią ks. Filipa (gdy tłum pielgrzymów nie mieścił się u św. Sebastiana, Mszę św. celebrowano w kościele św. Szczepana - Santo Stefano Rottondo). Po Mszy św. spożyto posiłek na wolnym powietrzu, na terenie winnicy rodu Sevellich (z czasem stało się zwyczajem spożywanie obiadu w ogrodach Matteich, dzisiejsza willa Celimontana). Po tym krótkim odpoczynku pielgrzymi poszli na Święte Schody, do bazyliki św. Jana na Lateranie, do bazyliki Świętego Krzyża Jerozolimskiego, gdzie przechowywane są cenne relikwie przywiezione do Rzymu przez matkę Konstantyna - Helenę, oraz do znajdującej się poza murami miejskimi bazyliki św. Wawrzyńca. Ostatnim etapem "Wizyty w Siedmiu Kościołach" była bazylika Matki Bożej Większej, gdzie pielgrzymka zakończyła się uroczystym odśpiewaniem Salve Regina. Podczas pielgrzymki tłum wiernych śpiewał pieśni, wśród których najbardziej znana była Pieśń o marności (Canto delle vanita). Pieśń ta, nawiązująca do słów z Księgi Koheleta ("Marność nad marnościami - wszystko marność"), była ulubioną melodią ks. Filipa oraz jego towarzyszy i stała się niejako symbolem "Wizyt". Niestety, wraz ze wzrostem popularności ks. Neriego i jego pielgrzymek wzrastała także liczba jego wrogów: w niektórych kręgach kościelnych widziano w nim człowieka pełnego ambicji, a co gorsza, założyciela "sekt"; inni z kolei, powodowani invidia clericalis, zazdrościli mu sławy i posłuchu, jakimi cieszył się wśród ludu. Doszło nawet do tego, że władze kościelne zakazały "Wizyt". Lecz te tymczasowe problemy zostały pokonane dzięki wielkiej pokorze ks. Filipa oraz dzięki zaufaniu, jakim darzyły go m.in. dwie wybitne i wpływowe osobistości ówczesnej epoki: św. Karol Boromeusz i św. Ignacy Loyola. Karol Boromeusz, siostrzeniec papieża Piusa IV, był wielkim przyjacielem Neriego i popierał tradycję pielgrzymowania do "Siedmiu Kościołów", czego najlepszym dowodem jest fakt, że w 1563 r. pokrył wszystkie wydatki związane z wyżywieniem uczestników pielgrzymki. Papież Grzegorz XIII odegrał szczególną rolę w życiu św. Filipa: w 1575 r. wydał bullę, na mocy której zatwierdził założone przez Nereusza zgromadzenie oratorianów i podarował mu kościół Najświętszej Maryi Panny in Vallicella, zwany także Nowym Kościołem (Chiesa Nuova). Od 1575r. pielgrzymki zaczęły wyruszać z tego właśnie kościoła. "Wizyty w Siedmiu Kościołach", rozpoczęte przez św. Filipa, były kontynuowane także po jego śmierci w 1595 r., a organizowali je współbracia Świętego ze Zgromadzenia Oratorianów. W archiwach Zgromadzenia zachowały się dokumenty dotyczące pielgrzymek, w których odnotowywano między innymi ilość uczestników. A wypada dodać, że byli wśród nich także papieże: Paweł V, Benedykt XIV i Klemens XIII. "Wizyty" ustały w 1870 r., gdy wojska piemonckie zajęły Rzym. Zostały przywrócone dopiero w 1922 r., w 300. rocznicę kanonizacji Filipa Nereusza, zmieniono jedynie ich oficjalną datę na trzecią niedzielę po Wielkiej Nocy. Pielgrzymek zaniechano definitywnie w czasie okupacji Rzymu przez wojska hitlerowskie. Dziś straszny ruch samochodowy, spaliny, chaotyczna zabudowa miasta, wąskie chodniki - to wszystko sprawia, że coraz trudniej poruszać się pieszemu po Rzymie, a współcześni pielgrzymi zwiedzają święte miejsca miasta, dowożeni wygodnymi autokarami. A może warto by jednak przywrócić tradycję pieszych "Wizyt w Siedmiu Kościołach" Rzymu, którą zapoczątkował św. Filip? Rok Święty może być ku temu dobrą okazją.

Bazylika Mniejsza Santa Maria in Valicella

MODLITWA OJCA ŚWIĘTEGO Jana Pawła II DO ŚWIĘTEGO FILIPA NERI Święty Filipie, ukochany Ojcze, o sercu gorejącym bożą miłością, z ufnością zwracamy się do ciebie, prosząc aby twoja modlitwa i twoja ojcowska troska towarzyszyły nam w drodze do Chrystusa. Chroń chrześcijańską wspólnotę: niech dzieci, które są nadzieją i przyszłością, dorastają w szkole Ewangelii, tak jak ty, radosne i pobożne; niech młodzież odkrywa entuzjazm chrześcijańskiego życia, i, odrzucając społeczne bożyszcza, podąża za wartościami wiary, i stanie się odważnym świadkiem Pana Jezusa. Opiekuj się kapłanami: niech z twojego świetlanego przykładu czerpią prawość i siłę dla swojego posługiwania, troskliwość o zbawienie dusz, pragnienie świątobliwego życia. Pocieszaj i opiekuj się chorymi na ciele i na duszy, aby, z twoją pomocą, dali sens i nadzieję swojemu cierpieniu. Osłaniaj miasto Rzym, którego byłeś apostołem i pozostajesz współpatronem: zachowaj jego chrześcijańskie oblicze, wdzięczną pamięć jego męczenników, szacunek dla nauki i sztuki. Opiekuj się nami wszystkimi, abyśmy, osiągnąwszy kres naszej wędrówki, zostali przyjęci do Domu Niebios, i, wraz Maryją i tobą, wraz z aniołami i wszystkimi świętymi, mogli wyśpiewywać na wieki naszą radość Ojcu, Wszechmogącemu Stworzycielowi, Synowi, naszemu Zbawicielowi, Duchowi Świętemu, Nieskończonej Miłości. Amen. Czterechsetna rocznica śmierci Świętego Filipa Neri. Ojciec Święty w kościele S. Maria in Vallicella, 28 maja 1995

1

3

4

5

6

7

2

Bazylika św. Piotra

Módlmy się dar Bojaźni Bożej i cnotę wstrzemięźliwości przeciwko wadzie łakomstwa

Jan Paweł II, 11 VI 1989 Dar Bojaźni Bożej 1. Wczoraj wróciłem z pielgrzymki apostolskiej do krajów północnej Europy i przy najbliższej okazji podzielę się z wami refleksjami z tej podróży; tymczasem proszę was, abyście razem ze mną podziękowali Bogu za tę posługę, którą dane mi było spełnić w ramach powierzonej mi misji pasterskiej. Dziś pragnę dokończyć nasze rozważania o darach Ducha świętego, wśród których ostatnim w kolejności jest dar Bojaźni Bożej. W Piśmie świętym czytamy: "bojaźń Pana początkiem mądrości" (PS 111 [110], 10; Prz 1, 7). Co ta bojaźń oznacza? Na pewno nie jest to "strach przed Bogiem", który każe unikać myślenia i pamiętania o Bogu, jak o czymś lub o kimś, kto budzi obawę i niepokój. Z Biblii dowiadujemy się, że taki był właśnie stan ducha naszych pierwszych rodziców, którzy popełniwszy grzech "skryli się przed Panem Bogiem wśród drzew ogrodu" (Rdz 3, 8). To samo odczuwał zły i gnuśny sługa z ewangelicznej przypowieści, który ukrył w ziemi otrzymany talent (por. Mt 25, 18. 26). Bojaźń rozumiana jako strach nie jest tożsama z Bojaźnią-darem Ducha Świętego. Chodzi tu bowiem o coś daleko szlachetniejszego i wznioślejszego: o szczere i przejmujące drżeniem uczucie, jakie ogarnia człowieka w obliczu tremendae maiestatis Boga, zwłaszcza na myśl o tym, że nie zawsze dochowywał wierności i że może okazać się "zbyt lekki" (Dn 5, 27) na sądzie ostatecznym, który nikogo nie ominie. Wierzący staje przed Bogiem z "sercem pokornym i skruszonym" (Ps 51 [50], 19) wiedząc, że musi czekać na swoje zbawienie "z bojaźnią i, drżeniem" (Flp 2, 12). Nie jest to jednak irracjonalny strach, ale poczucie odpowiedzialności i wierności boskiemu prawu. 2. Wszystkie te uczucia Duch święty ogarnia i uwzniośla w darze Bojaźni Bożej. Oczywiście, dar ten nie wyklucza drżenia, jakie odczuwa człowiek, świadom popełnionych win i oczekujących go kar Bożych, jednak łagodzi je wiarą w Boże miłosierdzie i przekonaniem o ojcowskiej trosce Boga, który każdemu pragnie dać wieczne zbawienie. Ale przede wszystkim poprzez ten dar Duch Święty wlewa w duszę uczucie synowskiej bojaźni, zakorzenionej w miłości do Boga: dusza stara się podobać Bogu, którego kocha jak Ojca, w niczym Go nie obrażać, "trwać" i wzrastać w miłości (por. J 15, 4-7). 3. I właśnie to uczucie świętej i słusznej bojaźni, połączone w duszy z miłością do Boga, jest warunkiem prawdziwego praktykowania cnót chrześcijańskich; a zwłaszcza pokory, łagodności, czystości, umartwienia zmysłów. Przypomnijmy sobie wezwanie Apostoła Pawła do chrześcijan: „najmilsi, oczyśćmy się z wszelkich brudów ciała i ducha, dopełniając uświęcenia naszego w bojaźni Bożej" '(2 Kor 7,1). Napomnienie to dotyczy nas wszystkich, którzy czasem zbyt łatwo naruszamy prawo Boże, ignorując lub lekceważąc Jego kary. Prośmy Ducha Świętego, aby ludziom naszych czasów obficie udzielił daru Bojaźni Bożej. Prośmy o to za wstawiennictwem Tej, która słysząc zwiastowanie anielskie „zmieszała się" Łk 1,29) i choć ogarnął Ją lęk wobec niesłychanej odpowiedzialności, która przypadła Jej w udziale, wypowiedziała fiat wiary, posłuszeństwa i miłości.

03. 21. Skoro ojcowie dali synom dobre wychowanie, to synowie, którzy pójdą ich wzorem i wkroczą na wytyczoną drogę, przeżyją radość widząc, jak ich rodzina trwa na drodze świętości i bojaźni Bożej. 08.19. Jednym z wypróbowanych środków do osiągnięcia wytrwałości jest chrześcijańska roztropność; nie możemy wszystkiego na raz uczynić, lub w ciągu czterech dni chcieć zostać świętym. 11.04. Gdzie nie ma wielkiego umartwienia, tam też nie ma wielkiej świętości. 11.05. Świętość człowieka mieści się na szerokości trzech palców (kładąc rękę na czole) tj. w uśmierzaniu sądów, którymi chętnie chcielibyśmy popisywać się przed innymi.

Bazylika św. Pawła Apostoła za murami

Jan Paweł II, 28 V 1989 Dar Pobożności 1. Dziś, kontynuując rozważania o darach Ducha świętego, będziemy mówilio cennym darze Pobożności. Poprzez ten dar Duch święty leczy nasze sercez wszelkiej zatwardziałościi otwiera je na miłość wobec Boga i braci. Czułość, jako uczucie synowskie wobec Boga, wyraża się w modlitwie. Doświadczenie własnej egzystencjalnej marności, pustki, jaką pozostawiająw duszy rzeczy doczesne, budzi w człowieku potrzebę proszenia Boga o łaskę, pomoci przebaczenie. Dar Pobożności nadaje tej potrzebie kierunek i pobudza ją, wzbogacająco uczucie głębokiej ufności wobec Boga, który jawi się jako opiekuńczy i dobry Ojciec. W tym duchu św. Paweł pisze: ,,zesłał Bóg Syna swego( ... ), abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo. Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze! A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem" (Ga 4, 4-7; por. Rz 8, 15). 2. Prawdziwie braterska czułość wobec bliźnich wyraża się w łagodności. Poprzez dar Pobożności Duch Święty wlewa w serce wierzącego nową zdolność kochania braci, dając mu niejako udział w dobroci Serca Chrystusa. ,,Pobożny" chrześcijanin widzi zawsze w innych ludziach podobnych sobie synów tego samego Ojca, wezwanych do tworzenia rodziny Bożej, którą jest Kościół. Toteż okazuje im troskę i serdeczność właściwą szczerym stosunkom braterskim. Ponadto dar Pobożności gasi w sercu zarzewia napięć i podziałów: gorycz, gniew, niecierpliwość, a budzi wspaniałomyślność, tolerancję i przebaczenie. Dar ten stoi zatemu podstaw nowej ludzkiej wspólnoty zbudowanej na cywilizacji miłości. Prośmy Ducha świętego, aby odnowił w nas ten dar; powierzajmy naszą prośbę wstawiennictwu Maryi, która jest doskonałym wzorem żarliwej modlitwy i macierzyńskiej tkliwości. Niech Ta, którą Kościół w Litanii Loretańskiej pozdrawia jako Vas insignae devotionis, nauczy nas oddawać cześć Bogu "w Duchu i prawdzie" (J 4, 23) oraz przyjmować sercem łagodnym i otwartym tych, którzy są Jego dziećmi, a naszymi braćmi. Prosimy Ją o to słowami Salve Regina: O clemens, o pia, o dulcis Virgo Maria!

6.01. Kto chce czego innego niż Chrystusa, nie wie czego chce; kto pragnie czego innego niż Chrystusa, ten nie wie czego pragnie; kto trudzi się, ale nie ze względu na Chrystusa, ten nie wie co czyni. 25.01. Najpiękniejszą modlitwą jaką możemy odmawiać, jest mówić Bogu: „Jak Ty wiesz i chcesz, o Panie tak czyń ze mną”. 1.02. Kto chce bez prawdziwej mądrości być mądrym, albo bez Zbawiciela - zbawionym, jest chory i naiwny. 14.02. Miej zawsze Boga przed oczyma. 1.08. Św. Piotr i pozostali Apostołowie, jak i ludzie ducha apostolskiego wiedzieli, że Syn Boży narodził się w ubóstwie, a później był bez żadnego mienia tak, że nie miał na czym głowy położyć; a gdy zobaczyli Go umarłego i obnażonego na krzyżu, pozbywali się także oni wszystkich rzeczy i decydowali się na drogę rad ewangelicznych. 12.07. Duch Święty mówi o pasterzach Kościoła: “Kto przełożonych swoich słucha i jest im posłuszny, słucha Mnie i jest Mi posłuszny, a kto nimi gardzi, Mną gardzi i nie jest Mi posłuszny”.

Módlmy się o dar Pobożności i cnotę cierpliwości przeciwko wadzie gniewu

Bazylika św. Sebastiana – Via Appia antica /katakumby/

26.05. Zabiegajmy o czystość serca; bo Duch Święty mieszka tylko w czystych i prostych duszach. 27.05. Duch Święty jest nauczycielem modlitwy i sprawia, że zażywamy trwałego pokoju i radości, która jest przedsmakiem nieba. 28.05. Jeśli pragniemy, by Duch Święty nauczył nas modlić się, to musimy ćwiczyć pokorę i posłuszeństwo. 4.08. Aby z czytania żywotów świętych i innych duchowych książek osiągnąć pożytek, nie powinniśmy ich czytać z ciekawości czy pobieżnie, lecz z przerwami, a gdy poczujemy się rozpaleni, nie powinniśmy iść dalej, lecz spokojnie słuchać Ducha, który się w nas budzi, a gdy go już dalej nie odczuwamy, to wtedy możemy podjąć lekturę. 7.12. Duch Święty mówi o pasterzach Kościoła: „Kto przełożonych swoich słucha i jest im posłuszny, słucha Mnie i jest Mi posłuszny, a kto nimi gardzi, Mną gardzi i nie jest Mi posłuszny”

Módlmy o dar Umiejętności i cnotę czystości przeciwko wadzie nieczystości

Jan Paweł II, 23 IV 1989 Dar Umiejętności l. Rozpoczęte przed trzema tygodniami rozważania o darach Ducha świętego prowadzą nas dziś do zajęcia się kolejnym darem: darem Umiejętności, dzięki któremu potrafimy rozpoznać prawdziwą wartość rzeczy stworzonych w relacji do Stwórcy. Wiemy, że człowiek współczesny właśnie ze względu na rozwój nauk jest w sposób szczególny wystawiony na pokusę interpretowania świata w sposób naturalistyczny. Wobec wielorakich przejawów bogactwa rzeczy, ich złożoności, różnorodności i piękna, staje przed ryzykiem ich absolutyzacji i niemal ubóstwienia aż po uznanie ich za najwyższy cel swojego życia. Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, gdy w grę wchodzą bogactwo, przyjemności, władza, czyli to, co niesie z sobą rzeczy materialne. To są główni bożkowie, przed którymi świat nazbyt często pada na kolana. 2. Aby człowiek mógł się oprzeć tej subtelnej pokusie i zapobiec jej zgubnym skutkom, przychodzi mu z pomocą Duch święty z darem Umiejętności. Dar ten pozwala prawidłowo oceniać rzeczy w ich istotnej zależności od Stwórcy. Dzięki niemu - pisze św. Tomasz - człowiek nie ceni stworzeń ponad ich wartość, i nie w nich, ale w Bogu upatruje cel swojego życia (por. Summa Theol., II·II, q. 9, a. 4). W ten sposób człowiek jest w stanie odkryć teologiczny sens rzeczy stworzonych, widząc je jako prawdziwe i realne, choć ograniczone przejawy Prawdy, Piękna i nieskończonej Miłości, którą jest Bóg, i w konsekwencji budzi to w nim potrzebę wyrażenia swojego odkrycia w uwielbieniu, w pieśni, w modlitwie, w dziękczynieniu. Do tego właśnie wielokrotnie i na wiele rozmaitych sposobów zachęcają nas Psalmy. Któż nie pamięta któregoś z tych uniesień? "Niebiosa głoszą chwałę Boga, dzieło rąk Jego nieboskłon obwieszcza" (Ps 19 [18], 2; por. Ps 8, 2). "Chwalcie Pana z niebios, chwalcie Go na wysokościach! (. .. ) Chwalcie Go, słońce i księżycu, chwalcie Go, wszystkie gwiazdy świecące" (Ps 148, 1.3). 3. Oświecony darem Umiejętności, człowiek jednocześnie odkrywa nieskończoną odległość, która dzieli rzeczy stworzone od Stwórcy, ich wewnętrzną ograniczoność, zasadzkę jaką mogą stanowić, gdy grzesząc czyni z nich zły użytek. Jest to odkrycie, które prowadzi do gorzkiego odczucia własnej nędzy i pobudza do zwrócenia się z tym większą siłą i ufnością ku Temu, który jedyny jest w stanie w pełni zaspokoić dręczącą człowieka potrzebę nieskończoności. Tego doświadczali święci. Możemy śmiało powiedzieć, że doświadczyło tego także pięciu błogosławionych, których dziś z radością mogłem wynieść do chwały ołtarzy. Ale w sposób całkiem szczególny doznała tego Najświętsza Dziewica, która przykładem własnej drogi wiary uczy nas, jak iść, "abyśmy wśród zmienności świata tam wznieśli nasze serca, gdzie są prawdziwe radości" (Modlitwa z XXI niedzieli okresu zwykłego).

Bazylika Najświętszego Zbawiciela, św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty na Lateranie

Jan Paweł II, 7 V 1989 Dar Rady 1. Po powrocie z podróży pasterskiej na Madagaskar, na wyspę Reunion, do Zambii i do Malawi pragnę przede wszystkim podziękować Bogu za to, że pozwolił mi spełnić posługę apostolską pośród tych ludów, tak bliskich mojemu sercu. Ze wzruszeniem wspominam wielkoduszność i zapał, z jakim wierni tych młodych Kościołów żyją Ewangelią, którą przyjęli. Pragnę także wyrazić wdzięczność moim braciom w biskupstwie i ich współpracownikom duchowym i świeckim, którzy tak bardzo przyczynili się do pomyślnego przebiegu wizyty. Dziękuję również władzom cywilnym za serdeczne przyjęcie i gotowość pomocy, a także członkom różnych służb, które dołożyły starań, by wszystko odbyło się jak najlepiej. Nie będę teraz omawiał samego przebiegu wizyty, ponieważ uczynię to w jednej z najbliższych audiencji generalnych. . 2. Dziś, kontynuując nasze refleksje nad darami Ducha świętego, rozważymy dar Rady. Jest to dar, który oświeca sumienie chrześcijanina w chwili dokonywania wyborów moralnych, przed jakimi staje on w swoim codziennym życiu. W dzisiejszych czasach, trapionych licznymi przejawami kryzysu prawdziwych wartości, które powszechnie są kwestionowane, odczuwa się pilną potrzebę tego, co się zwykło określać jako "odbudowanie sumień". Chodzi tu o konieczność neutralizacji pewnych szkodliwych wpływów, które wtedy znajdują podatny grunt w ludzkiej duszy, kiedy targają nią namiętności, i o wprowadzenie do niej elementów zdrowych i pozytywnych. W tym dziele odnowy moralnej Kościół winien stać - i stoi - w pierwszym szeregu. Jako jego członkowie, z całego serca prosimy przede wszystkim o pomocne światło z wysoka. Duch Boży spełnia tę prośbę udzielając nam daru Rady, którym wzbogaca i udoskonala cnotę roztropności i kieruje duszą od wewnątrz, oświecając ją i ukazując właściwy sposób postępowania, zwłaszcza gdy chodzi o ważne decyzje (na przykład o przyjęcie powołania) lub o przebycie drogi pełnej trudności i przeszkód. Doświadczenie zaś potwierdza słuszność słów z Księgi Mądrości, że "nieśmiałe są myśli śmiertelników i przewidywania nasze zawodne" (9, 14). 3. Dar Rady jest jakby nowym tchnieniem Ducha, które wskazuje sumieniu to, co słuszne, co właściwe, co najbardziej przystoi duszy (por. św. Bonawentura, Collationes de <septem donis Spiritus Sancti, VII, 5). Sumienie wówczas staje się „zdrowym okiem”, o którym czytamy w Ewangelii (por. Mt 6, 22); okiem o nowej źrenicy, dzięki której łatwiej można dostrzec, co należy czynić nawet w najbardziej skomplikowanej i trudnej sytuacji. Z pomocą tego daru chrześcijanin przenika prawdziwy sens ewangelicznych wartości, przede wszystkim tych, o których mówi Kazanie na Górze (por. Mt 5-7). Prośmy więc o dar Rady! Prośmy o ten dar dla nas, a w szczególności dla pasterzy Kościoła, którzy z racji spełnianych przez siebie obowiązków często stają w obliczu trudnych i bolesnych decyzji. Prośmy o dar Rady za wstawiennictwem Tej, którą w litanii wzywamy jako Mater Boni Consilii, Matkę Dobrej Rady.

Módlmy się o dar Rady i cnotę hojności przeciwko wadzie chciwości

01.04. Szczęśliwy jest młodzieniec, ma bowiem wiele czasu, aby czynić dobro. 03.16. Jeśli młodzi pragną ustrzec się przed wszystkimi niebezpieczeństwami nieczystości, to niech się nie ważą bezpośrednio po obiedzie udawać do swojej izby, aby czytać, albo pisać, albo jeszcze coś innego czynić, lecz powinni przebywać z innymi, gdyż o tej godzinie szatan z większą gwałtownością nas atakuje i to jest ten demon, który w Piśmie nazywa się południowym diabłem. 03.17. Jeśli młodzi chcą zachować czystość, to muszą wystrzegać się złego towarzystwa. 03.18. Oni także nie powinni zbytnio dbać o swoje ciało. 03.20. Młodzi powinni pilnie strzec się lenistwa. 03.22. Aby zachować czystość, muszą młodzi często przystępować do sakramentów,a zwłaszcza nie zaniedbywać spowiedzi. 06. 18. Aby zapewnić wytrwałość w dobrym u ludzi młodych, jest wręcz niezbędnym unikanie złego towarzystwa, a obcowanie tylko z dobrymi. 12. 28. Młodzi powinni być weseli i powinni oddawać się rozrywkom stosownym do ich wieku, jeśli tylko nie wchodzą na drogę grzechu.

Bazylika św. Krzyża Jerozolimskiego

Jan Paweł II, 14 V 1989 Dar Męstwa 1. Veni, Sancte Spiritus! - tak, drodzy bracia i siostry, woła dzisiaj, w uroczystość Pięćdziesiątnicy cały Kościół; zanosi to wołanie z mocą i ufnością: Przyjdź, Duchu święty, przyjdź i "daj swoim wierzącym, w Tobie ufającym, siedmiorakie dary" (Sekwencja Pięćdziesiątnicy). Jednemu spośród tych darów pragnę poświęcić dzisiejszą chwilę refleksji. Jest nim dar Męstwa. W dzisiejszych czasach bardzo rozpowszechniony jest kult siły fizycznej, niekiedy .połączony z aprobowaniem skrajnych przejawów przemocy. Człowiek jednak codziennie przeżywa doświadczenie swojej słabości, zwłaszcza w sferze duchowej i moralnej, gdy ulega własnym namiętnościom oraz presji środowiska. 2. Aby oprzeć się tym różnorodnym naciskom, potrzebna jest cnota męstwa, czyli jedna z czterech cnót kardynalnych, które stanowią podstawę moralną całego życia. Męstwem odznacza się ten, kto nie uznaje kompromisów w spełnianiu własnych obowiązków. Niewiele miejsca znajduje dla siebie ta cnota w społeczeństwie, w którym stosunki ekonomiczne, społeczne i polityczne znamionuje z jednej strony ustępliwość i ugodowość, z drugiej - nieprzejednana twardość. Bojaźliwość i przemoc to dwie formy braku męstwa, często występujące w ludzkim zachowaniu. Ich smutnym przejawem jest postawa słabości i tchórzostwa wobec możnych, arogancji i despotyzmu wobec bezbronnych. 3. Dziś bardziej może niż kiedykolwiek moralna cnota męstwa potrzebuje umocnienia przez dar Ducha świętego o tej samej nazwie. Dar Męstwa jest nadprzyrodzonym bodźcem, który dodaje duszy sił nie tylko w wyjątkowo dramatycznych chwilach, takich jak męczeństwo, ale także w przezwyciężaniu normalnych trudności: w walce o konsekwentne stosowanie własnych zasad, w znoszeniu przykrości i niesłusznych ataków, w śmiałym kroczeniu drogą prawdy i uczciwości, także wśród niezrozumienia i wrogości. Gdy tak jak Jezus w Ogrójcu doświadczamy "słabości ciała" (por. Mt 26, 41; Mk 14, 38) lub ludzkiej natury, podatnej na schorzenia fizyczne i psychiczne, winniśmy prosić Ducha świętego o dar Męstwa, aby stanowczo i zdecydowanie trwać na drodze dobra. Wtedy będziemy mogli powtórzyć za św. Pawłem: ,,mam upodobanie w moich słabościach, w obelgach, w niedostatkach, w prześladowaniach, w uciskach z powodu Chrystusa. Albowiem ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny" (2 Kor 12, 10). 4. Wielu wyznawców Chrystusa - pasterzy i wiernych, kapłanów, zakonników i świeckich - we wszystkich epokach, a także w naszych czasach zaznało i zaznaje męczeństwa ciała i duszy, w głębokim zjednoczeniu z Matką Bolesną, stojącą u stóp Krzyża. Potrafili oni znieść wszystko dzięki temu darowi Ducha świętego! Prośmy Maryję, którą pozdrawiamy w tej godzinie jako Regina Coeli, aby wyjednała nam dar Męstwa w każdej sytuacji naszego życia i w godzinie śmierci.

Módlmy o dar Męstwa i zapał Ducha Świętego przeciwko wadzie znużenia duchowego /lenistwa/

03.25 Nasz słodki Jezus, Słowo, które stało się Ciałem, poświęcił się dla nas przez okrutną i haniebną śmierć na krzyżu. 09.15 Chrystus umarł za grzeszników; dlatego musimy zdobyć się na odwagę i ożywić nadzieję, że posiądziemy niebo. Możliwe jest to jednak pod warunkiem, że żałujemy za nasze grzechy i czynimy dobro. 07.30 Nie ma pewniejszego i wyraźniejszego dowodu miłości Bożej niż krzyż i przeciwności. 07.29 Chrześcijanina nie może spotkać nic bardziej zaszczytnego niż cierpieć dla Chrystusa 09.14 Kto przed Krzyżem ucieka, ten znajdzie na swojej drodze jeszcze większy. 05.25 Wielkość naszej miłości do Boga trzeba dowieść przez pragnienie, aby cierpieć dla Jego miłości. 05.04 Powinniśmy się całkowicie zjednoczyć w Bożej Miłości i tak dalece wnikać do życiodajnego źródła Mądrości przez ranę Serca Jezusowego, abyśmy mogli wyprzeć się siebie i miłości własnej (...). 05.03 Ludzie zwykle sprawiają sobie własne krzyże. 05.01 Gdy człowiekowi trudno jest przebaczyć obelgi, to powinien spojrzeć na krzyż i pomyśleć, że Chrystus przelał zań wszystką swą krew i że On swoim wrogom nie tylko przebaczył, ale jeszcze prosił wiekuistego Ojca, żeby im także przebaczył. 04.18 Jeśli chory uczynił ze swej woli Bogu dar, to gdyby nawet miał długo cierpieć, to musi się poddać woli Bożej. 04.19 Chory nie powinien się bać, że będzie kuszony i straci ufność w Bogu; albowiem chociaż grzeszył, to Chrystus także za niego cierpiał i zapłacił okup. 04.20 Chory powinien wchodzić do świętego boku Jezusa i Jego świętych ran, nie powinien bać się, lecz mężnie walczyć, a wyjdzie jako zwycięzca. 11.30 Musimy szukać Chrystusa tam, gdzie Chrystusa nie ma, tzn. w krzyżu i cierpieniu, gdzie Go teraz faktycznie nie ma, ale gdzie my, idąc tą drogą, spotykamy Go w chwale.

Bazylika św. Wawrzyńca za murami

Jan Paweł II, 16 IV Dar Rozumu 1. Dziś pragnę poświęcić naszą niedzielną refleksję drugiemu darowi Ducha Świętego: darowi Rozumu. Wiemy, że wiara jest przylgnięciem do Boga w mroku tajemnicy. Ale także jest ona poszukiwaniem płynącym z pragnienia lepszego i głębszego poznania prawdy objawionej. Owo wewnętrzne pragnienie pobudzane jest przez Ducha Świętego, który wraz z wiarą obdarza nas szczególnym darem rozumienia i niejako intuicją prawdy Bożej. Słowo "intelekt" pochodzi od łacińskiego intus legere, co znaczy "czytać we wnętrzu", przenikać, rozumieć do głębi. Poprzez ten dar Duch święty, który "przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego" (l Kor 2, 10), przekazuje wiernemu iskrę owej przenikliwości, otwierając jego serce na radość zrozumienia pełnego miłości planu Boga. Pojawia się w tym doświadczenie uczniów z Emaus, którzy rozpoznawszy Zmartwychwstałego przy łamaniu chleba, mówili do siebie: "Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?" (Łk 24, 32). 2. Ta nadprzyrodzona zdolność rozumienia dana jest nie tylko jednostkom, ale i wspólnotom: pasterzom, którzy jako następcy Apostołów są spadkobiercami szczególnej obietnicy, danej im przez Chrystusa (por. J 14, 26; 16, 13), a także i wiernym, którzy dzięki "namaszczeniu" Ducha (por. l J 2, 20. 27) posiadają szczególny "zmysł wiary" (sensus fidei), który pomaga im w dokonywaniu konkretnych wyborów. Bowiem światło Ducha z jednej strony ułatwia zrozumienie rzeczy boskich, z drugiej zaś, pozwala na wyraźniejsze i dogłębne zrozumienie rzeczy ludzkich. W tym świetle łatwiej rozpoznać liczne znaki Boga, wpisane w stworzenie. Prowadzi to do odkrycia, że wydarzenia, które składają się na ludzkie dzieje, mają wymiar nie tylko ludzki. Tą drogą można dojść aż do profetycznego odczytywania teraźniejszości i przyszłości: znaków czasów, znaków Boga! 3. Drodzy bracia, prośmy Ducha świętego słowami liturgii: "Przyjdź, Duchu święty, ześlij na nas z nieba promień swego światła" (Sekwencja Pięćdziesiątnicy) . Prośmy Go za wstawiennictwem Najświętszej Maryi, Panny zasłuchanej. W świetle Ducha potrafiła Ona niestrudzenie przenikać w głąb tajemnic, których dokonał w Niej Wszechmocny (por. Łk 2, 19. 51). Rozważanie wielkich rzeczy, czynionych przez Boga, stanie się także dla nas niewyczerpanym źródłem radości; "Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy" (Łk l, 46 n.) . Po odmówieniu modlitwy maryjnej Ojciec Święty powiedział: Dziś obchodzimy światowy Dzień Modlitw o Powołania, który ma bardzo istotne znaczenie, bowiem dotyczy jednej z podstawowych dziedzin życia Kościoła, to jest jego apostolstwa. To prawda, że Kościół nigdy nie osłabnie, że Bóg zawsze zapewni mu powołania kapłańskie i zakonne ale jest również prawdą, że Pan Jezus każe nam prosić "Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo" (Mt 9 38). Módlmy się w sposób szczególny o to, aby szkoła katolicka potrafiła budzić i rozwijać w swoim środowisku liczne powołania. Ma ona bowiem moralny obowiązek wspierania swoich uczniów w odkrywaniu egzystencjalnych prawd o sobie i o sensie własnego życia, w świetle woli Boga i przeświadczenia, że realizując Jego plan osiągną w życiu prawdziwe szczęście. Oby Najświętsza Panna, Królowa Apostołów wyjednała swoim wstawiennictwem dla tych, którzy słyszą wezwanie Boga, łaskę wierności, wytrwałości i nadprzyrodzonej siły, która pozwoli im dać wspaniałomyślną odpowiedź na własne powołanie.

5.01 Czyni się dobrze, gdy wybiera się jakieś jedno dobre nabożeństwo, i trwa się przy nim, i nigdy zeń nie rezygnuje. 20.02 Nawyk modlitwy, zwłaszcza pod kierownictwem spowiednika, jest najskuteczniejszym środkiem wytrwałości w życiu duchowym. 21.02 Szatan niczego bardziej się nie boi i niczemu tak nie przeszkadza jak modlitwie. 5.03 Opuszczać modlitwę, gdy jesteśmy odwoływani by spełnić jakiś akt miłości ludzkiej względem naszych bliźnich, to nie znaczy właściwie opuszczać modlitwę, lecz opuszczać Chrystusa dla Chrystusa, czyli ogołacać się z duchowej słodyczy, żeby duszę pozyskać. 29.10 Nic nie pomaga człowiekowi bardziej niż modlitwa.

Módlmy się modlitwy o dar Rozumu i cnotę miłości braterskiej przeciwko wadzie zazdrości

Bazylika Matki Bożej Większej

Jan Paweł II, 9 IV Dar Mądrości 1. W perspektywie uroczystości Pięćdziesiątnicy, ku której zmierza okres wielkanocny, pragniemy poświęcić nasze wspólne rozważania siedmiu darom Ducha świętego, wymienianym zawsze przez Tradycję Kościoła na podstawie słynnego tekstu Izajasza o "Duchu Pańskim" (por. Iz 11, 1·2). Pierwszy i najwyższy z tych darów to Mądrość, która jest światłem otrzymywanym z wysoka, specjalnym udziałem w tajemniczym i najwyższym poznaniu, właściwym samemu Bogu. Czytamy bowiem w Piśmie świętym: "Dlatego się modliłem i dano mi zrozumienie, przyzywałem, i przyszedł do mnie duch Mądrości. Przeniosłem ją nad berła i trony i w porównaniu z nią za nic miałem bogactwa" (Mdr 7, 7-8), Owa wyższa mądrość jest korzeniem nowego poznania, poznania przenikniętego miłością, dzięki której dusza może się niejako oswoić z rzeczami boskimi i w nich rozsmakować. Św. Tomasz mówi o "pewnym smaku Boga" (por. Summa Theol. II-II, q. 45, a. 2, ad l), dzięki któremu prawdziwy mędrzec posiada nie tylko znajomość rzeczy boskich, lecz także ich doświadcza i je przeżywa. 2. Ponadto mądrościowe poznanie daje nam szczególną zdolność oceny rzeczy ludzkich według boskiej miary, w świetle Boga. Chrześcijanin oświecony tym darem potrafi sięgać wzrokiem do głębi rzeczywistości świata i nikt lepiej od niego nie jest w stanie docenić autentycznych wartości stworzenia, patrzy na nie bowiem oczyma samego Boga. Wspaniałym przykładem tego głębszego zrozumienia "mowy stworzenia" jest "Pochwała stworzenia" św. Franciszka z Asyżu. 3. Dzięki temu darowi całe życie chrześcijanina, jego losy, pragnienia, plany i osiągnięcia zostają ogarnięte tchnieniem Ducha, przeniknięte światłem; "które płynie z Niebios", o czym świadczą liczne dusze wybrane, także w naszych czasach, a dzisiaj św. Klelia Barbieri, jaśniejący przykład kobiety bogatej w Mądrość, pomimo młodego wieku. We wszystkich tych duszach powtarzają się "wielkie rzeczy", których Duch święty dokonał w Maryi. Prosimy więc Tę, którą Tradycja wielbi jako Sedes Sapientiae, aby każdemu dopomogła w rozsmakowaniu się w rzeczach niebieskich.

23. 01 Naszą miłością i naszym pocieszeniem powinna być Najświętsza Dziewica. 2.02 Nabożeństwo do Najświętszej Dziewicy jest prawdziwie konieczne, nie ma bowiem lepszego sposobu na osiągnięcie Bożej łaski, niż przez pośrednictwo Najświętszej Matki. 2.07 Matka Boża jest Pośredniczką wszystkich łask, w których dobry Bóg pozwala synom Adama uczestniczyć. 5.08 Aby coś dobrze rozpocząć i jeszcze lepiej ukończyć, nieodzowne jest nabożeństwo do Maryi, Bożej Matki. 15.08 Pamiętajcie o Maryi, gdyż Ona jest ową niewysłowioną Dziewicą, ową chwalebną Niewiastą, która bez szkody dla swojego dziewictwa poczęła i porodziła Tego, którego całe nieba ogarnąć nie mogą. 7.09 Aby uprosić opiekę Najświętszej Panny w naszych potrzebach, dobrze jest na wzór różańca 63 razy odmawiać „Panno Maryjo Matko Boża, proś za mną Jezusa!” 8.09 Odmawiając tę modlitwę do Matki Bożej, oddajemy Jej najwyższą cześć w tych kilku [zaledwie] słowach; nazywamy ją bowiem Jej imieniem „Maryja”, nadajemy Jej te wielkie tytuły „Panna” i „Matka Boża”, a potem wzywamy Jezusa, [błogosławiony] owoc Jej przeczystego łona. 24.09 Trwaj w nabożeństwie do Matki Bożej, wystrzegaj się grzechów, a Bóg wyzwoli cię z twoich słabości. 8.12 Jeśli sługa Boży chce z większą pewnością przejść przez tych wiele zasadzek, którymi każde miejsce jest zasłane, to musi obrać sobie Matkę Bożą za Pośredniczkę u Jej Syna.

Módlmy o dar Mądrości i cnotę pokory przeciwko wadzie pychy

Modlitwa do św. Filipa

Święty Filipie, umiłowany mój opiekunie, proszę Cię gorąco spraw, abym na Twój wzór miał prawdziwe nabożeństwo do Ducha Świętego. Jak w dzień Zielonych Świąt napełnił On Twoje serce swoją łaską, tak niech i mnie obdarzy łaskami potrzebnymi do mego zbawienia. Proszę Cię przeto, przyczyń się, abym mógł otrzymać Jego siedem darów, żeby moje serce było żywe i gorejące w wierze i cnocie. Spraw, abym otrzymał: • dar mądrości, żebym mógł bardziej pragnąć nieba niż ziemi i rozróżniał prawdę od fałszu; • dar rozumu, aby w mojej duszy wyciśnięte zostały tajemnice Słowa Bożego; • dar rady, abym wśród ciemności mógł widzieć moją drogę; • dar męstwa, abym był silny i niezachwiany w walce ze złem; • dar umiejętności, abym czynił każdą rzecz z czystą intencją na chwałę Boga; • dar pobożności, abym był wierny i sumienny; • dar bojaźni Bożej, abym wśród wszystkich duchowych dobrodziejstw strzegł uległości, szacunku i roztropności. O słodki Ojcze, kwiecie czystości, męczenniku miłości, módl się za mną.

Dziękujemy za wspólne pielgrzymowanie