Full screen

Share

Show pages

Stepy akermańskie
Kędy wąż śliską piersią dotyka się zioła. 
W takiéj ciszy — tak ucho natężam ciekawie, 
Że słyszałbym głos z Litwy. — Jedźmy, nikt nie woła!
Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu, 
Wóz nurza się w zieloność i jak łódka brodzi, 
Śród fali łąk szumiących, śród kwiatów powodzi,
 Omijam koralowe ostrowy burzanu. 

Już mrok zapada, nigdzie drogi ni kurhanu; 
Patrzę w niebo, gwiazd szukam przewodniczek łodzi;
 Tam z dala błyszczy obłok? tam jutrzenka wschodzi? 
To błyszczy Dniestr, to weszła lampa Akermanu. 

Stójmy! — Jak cicho! — Słyszę ciągnące żurawie, 
Których by nie dościgły źrenice sokoła; 
Słyszę, kędy się motyl kołysa na trawie,

Next page

genially options

Show interactive elements