Want to make creations as awesome as this one?

Transcript

"latarnik"

Henryk sienkiewicz

by:urszula kołdras

Co wiemy o utworze?

Tytuł: "Latarnik"

Rodzaj literacki: epika

Autor: Henryk Sienkiewicz

Gatunek literacki: nowela

Epoka: Pozytywizm

Skąd pomysł na utwór?

.Pierwowzorem Józefa Skawińskiego bohatera „Latarnika” jest polski emigrant Sielawa, który został znaleziony martwy w Nowym Jorku. Był to farmaceuta pochodzący z Polski, który tułał się przez całe życie. Sielawa był latarnikiem w Aspinwall podobnie jak Skawiński. Co dwa tygodnie przywożono mu żywność. Pewnego razu wraz z paczkami otrzymał książkę o życiu polskiej szlachty XVIII w. autorstwa Zygmunta Kaczkowskiego pt. „Murdelion”. Sielawa tak się zaczytał, że zapomniał zapalić latarni w wyniku czego okręt rozbił się o skałę. Bohater miał ogromne wyrzuty sumienia. W końcu popełnił samobójstwo. Znaleziono przy nim „Murdelion”.

Nowela jako gatunek literacki:

Nowela to utwór literacki niewielkich rozmiarów, na ogół pisany prozą (nowele wierszowane należą do rzadkości). Charakterystyczną cechą gatunku jest jego konstrukcja: jednowątkowa akcja powinna sprawnie zmierzać do punktu kulminacyjnego i rozwiązania. Z uwagi na swoje rozmiary, w noweli unika się pobocznych wątków czy przedstawiania zdarzeń niezwiązanych ściśle z fabułą. Brak więc tutaj głębszej charakterystyki postaci, bogatych opisów czy epizodów. Opowiadana historia skupia się na ogół wokół jednego motywu, zdarzenia, przedmiotu mającego jednocześnie znaczenie symboliczne. Nowele są zwykle realistyczne, opowiadane przez obiektywnego narratora, a ich akcja toczy się w jasno określonym miejscu i czasie. W Polsce nowela przeżywała swój „złoty wiek” w epoce pozytywizmu. To wówczas tworzyli nowele tacy twórcy jak: Bolesław Prus („Katarynka”, „Kamizelka”, Henryk Sienkiewicz („Latarnik”, „Z pamiętnika poznańskiego nauczyciela”), Eliza Orzeszkowa (cykl „Z różnych sfer”) czy Maria Konopnicka („Miłosierdzie gminy, „Mendel Gdański”). Zgodnie z wymogami epoki, były to najczęściej utwory o tematyce społecznej.

Jest jeden bohater i jeden wątek: Skawiński

Utwór dzieli się na wyraźne części: ekspozycję zawiązanie ankcji rozwinięcie akcjipunkt kulminacyjny rozwiązanie akcji

Jedno miejsce akcji: Wysepka niedaleko portu w Aspinwall

"Latarnik" to nowela, ponieważ:

zarysowanie sytuacji i przedstawienie wcześniejszych losów Skawińskiego

objęcie posady latarnika przez Skawińskiego

życie Skawińskiego na wyspie

lektura Pana Tadeusza

zwolnienie Skawińskiego z funkcji latarnika

Podział "Latarnika" na poszczególne części kompozycyjne:

•Ekspozycja – zarysowanie sytuacji i przedstawienie wcześniejszych losów Skawińskiego •Zawiązanie akcji – objęcie posady latarnika przez Skawińskiego •Rozwinięcie akcji – życie Skawińskiego na wyspie •Punkt kulminacyjny – lektura Pana Tadeusza • Rozwiązanie akcji – zwolnienie Skawińskiego z funkcji latarnika

Czas akcji

Bohaterowie

Miejsce akcji

Wydarzenia

Narrator

Świat przedstawiony utworu:

Czas akcji Latarnika to wiek XIX, czasy współczesne pisarzowi. We wspomnieniach wywołanych lekturą” Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza Skawiński powraca także do lat swojej młodości.

Miejscem akcji jest wyspa latarnika niedaleko Aspinwall, leżąca w Zatoce Moskitów, niedaleko Panamy, a także sama Panama.

Józef Skawiński – siedemdziesięcioletni polski emigrant. Miał niezwykły życiorys. Brał udział w wielu wojnach, w czasie których zyskał sobie opinię wzorowego i bardzo odważnego żołnierza. W czasie walk dawał dowody swego męstwa, radził sobie w najtrudniejszych chwilach. Ale w czasach pokoju wiodło mu się znacznie gorzej. Nie mógł zbudować niczego trwałego, nieustannie ponosił porażki. Mówiono nawet, że ciąży na nim jakieś fatum, przekleństwo, które nie pozwala mu zaznać spokoju. Nic dziwnego, że mając 70 lat, Skawiński pragnął tylko odpoczynku. Chciał mieć wreszcie bezpieczny dom. Latarnia w Aspinwall wydawała mu się miejscem wręcz doskonałym. Izaak Falconbridge – konsul Stanów Zjednoczonych w Panamie. Zatrudnił Skawińskiego, gdyż Polak od razu wzbudził jego zaufanie. Wiedział, że zmęczony ciągłą tułaczką żołnierz będzie sumiennym latarnikiem. Medale zdobyte przez Skawińskiego w czasie wojen potraktował jak najlepsze listy polecające – były bowiem dowodem wierności i odwagi. Johns (postać epizodyczna)– strażnik portowy, który dostarczał Skawińskiemu wodę oraz żywność. Jedyny partner rozmów latarnika. To on musiał zakomunikować latarnikowi niemiłą wiadomość o zwolnieniu z pracy.

Latarnik - plan wydarzeń 1. Zwolnienie się miejsca na stanowisku latarnika w Aspinwall niedaleko Panamy. a. Podejrzenie, że latarnik został zmyty ze skały przez fale. b. Konieczność znalezienia przez konsula Stanów Zjednoczonych Izaaka Falconbridge’a następnego latarnika przed zapadnięciem zmroku. c. Duże wymagania stawiane kandydatom na latarnika. d. Brak chętnych do objęcia funkcji latarnika. 2. Zgłoszenie się jednego kandydata na latarnika do konsula. a. Dobre wrażenie wywarte na konsulu przez wygląd kandydata. b. Przeegzaminowanie kandydata przez konsula i dowiedzenie się, że jest on Polakiem i nazywa się Skawiński. c. Przedstawienie przez Skawińskiego świadectw odbycia bohaterskiej służby wojskowej. d. Wątpliwości konsula spowodowane podeszłym wiekiem Skawińskiego. e. Proszenia konsula o posadę i przekonanie go przez Skawińskiego. f. Poinformowanie Skawińskiego przez konsula, że za każde uchybienie w służbie zostanie zwolniony. 3. Zapalenie przez Skawińskiego latarni po raz pierwszy. a. Rozmyślania latarnika o swoim położeniu. b. Marzenia o spędzeniu na wysepce reszty życia. c. Wspominanie burzliwych losów swojego życia, nad którymi zdawało się ciążyć jakieś fatum. d. Wskazywanie przez Skawińskiego na Gwiazdę Polarną jako przyczynę jego niepowodzeń i wiecznej tułaczki. 4. Postawa Skawińskiego wobec przeciwności losu. a. Naiwna dobroć nowego latarnika. b. Wiara Skawińskiego w to, że jeszcze będzie dobrze, mimo ciągłych niepowodzeń. c. Coraz większa skłonność do popadania w nostalgię spowodowana brakiem odmiany losu. d. Szczęście starego człowieka wywołane wiarą w to, że jego los odmienił się po objęciu posady latarnika. 5. Życie codzienne na latarni. a. Szczęśliwa monotonia spokojnych dni latarnika. b. Sumienne wypełnianie powierzonych obowiązków. c. Obserwowanie morza i statków, karmienie mew, zbieranie ślimaków i muszli, nocne łowienie ryb przez latarnika. 6. Niedzielne wyprawy Skawińskiego do kościoła. a. Przypinanie odznaczeń otrzymanych na wojnie do kapoty strażniczej; dumne noszenie odznaczeń. b. Zadowolenie mieszkańców z tego, że ich latarnik nie jest heretykiem. c. Kupowanie lub pożyczanie gazety od Falconbridge’a i szukanie w niej wiadomości z Europy. 7. Rozmowy Skawińskiego ze strażnikiem Johnsem, który przywoził mu jedzenie. 8. Wycofywanie się Skawińskiego ze świata. a. Zaprzestanie niedzielnych wypraw do kościoła, czytania gazety, rozmów z Johnsem. b. Rozwijanie się u Skawińskiego poczucia mistycyzmu i zjednoczenia z otaczającym światem. c. Regularne zapalanie latarni przez Skawińskiego i znikanie jedzenia z brzegu wysepki świadectwami tego, że wciąż żyje. 9. Otrzymanie przez Skawińskiego paczki z książkami ze Stanów Zjednoczonych. a. Zaskoczenie Skawińskiego na widok polskich książek. b. Przypomnienie sobie o wsparciu finansowym udzielonym polskiemu Towarzystwu w Nowym Jorku. c. Burza uczuć latarnika. d. Rozpoznanie nazwiska autora pierwszej z książek i przypomnienie sobie, że słyszał o nim kiedyś w Paryżu. 10. Lektura Pana Tadeusza. a. Poczucie, że wraz z początkiem lektury na wysepce rozpoczyna się coś uroczystego. b. Płacz latarnika po przeczytaniu pierwszych zdań książki. c. Wspominanie czterdziestoletniej nieobecności w kraju ojczystym i braku kontaktu z językiem polskim. d. Poczucie niezwykłości tego, że jego mowa ojczysta odnalazła go na samotnej wysepce. 11. Zatopienie się w lekturze dzieła Mickiewicza przez Skawińskiego. a. Przylot mew do latarnika o godzinie, o której je zazwyczaj karmił. b. Oddanie mewom całego jedzenia przez zaczytanego mężczyznę. c. Zaśnięcie Skawińskiego nad książką i powrót w marzeniach sennych do rodzinnej wsi i lat młodości. d. Niewłączenie latarni. e. Przyjazd Johnsa i obudzenie latarnika. f. Zwolnienie Skawińskiego ze służby za zaniedbanie obowiązków, które spowodowało rozbicie się statku. 12. Dalsza tułaczka byłego latarnika. a. Skawiński na statku z Aspinwall do Nowego Jorku. b. Posunięcie się w latach spowodowane zmartwieniami. c. Przyciskanie przez Skawińskiego książki do piersi.

Narracja i narrator

  • Narrator jest 3-osobowy, wszechwiedzący.
  • W opisach bohatera stosuje zarówno charakterystykę bezpośrednią (mówi wprost o cechach Skawińskiego), jak i pośrednią (jego uczuć i cech czytelnik domyśla się po opisie zachowań).
  • Wcześniejsze zdarzenia, epizody z życia Skawińskiego przedstawia za pomocą retrospekcji.
  • Narrator stosuje stylizację językową – w rozmowie kwalifikacyjnej, którą przeprowadza ze Skawińskim konsul Izaak Falconbridge, stosowane są wyrażenia pochodzące z języka angielskiego.
  • Narrator ma dużą wiedzę geograficzną i biologiczną – zna topografię opisywanych miejsc, występujące tam gatunki roślin i zwierząt. W paru kwestiach się myli (np. marabuty umieszcza w amerykańskim lesie tropikalnym, choć są to ptaki żyjące w Afryce).

Akcja

Fabuła

Układ powiązanych ze sobą wątków w utworze epickim, obejmuje akcję, prolog, epilog, epizody i wspomnienia (retrospekcja)

Układ zdarzeń w dziele literackim dotyczących głównego bohatera lub bohaterów. Wydarzenia, które rozgrywają się na oczach czytelnika.

Fabuła i akcja w "Latarniku"

fabuła

akcja

Oglądnij mapępodróży Skawińskiego

Oprócz akcji w skład fabuły wchodzą wspomnienia głównego bohatera - Skawińskiego (tzw. retrospekcja). Próba rekonstrukcji etapów życia Józefa Skawińskiego bohatera Latarnika Sienkiewicza

  • 1830 – udział w powstaniu listopadowym, emigracja;
  • około roku 1830 – walka w Algierii w oddziałach Legii Francuskiej, za udział w tej wojnie otrzymał zaszczytne wyróżnienie – Legię Honorową;
  • 1833–1840 – udział w hiszpańskiej wojnie domowej (tzw. wojna karlistowska);
  • 1848–1849 – Wiosna Ludów, udział w węgierskim powstaniu narodowym przeciwko Austrii – tam został ranny (kilkanaście pchnięć bagnetem), ponieważ nie chciał w upokarzający sposób poddać się;
  • 1861–1865 – udział w wojnie domowej Stanów Zjednoczonych, walczył po stronie Stanów Północnych – otrzymał odznaczenie za męstwo w walce;
Oto są świadectwa. Ten krzyż dostałem w roku trzydziestym. Ten drugi jest hiszpański z wojny karlistowskiej; trzeci to legia francuska; czwarty otrzymałem na Węgrzech. Potem biłem się w Stanach przeciw południowcom, ale tam nie dają krzyżów — więc oto papier. a ponadto:
  • poszukiwanie diamentów w Afryce;
  • praca w kopalni złota w Australii;
  • założenie farmy w Kalifornii (farma została zniszczona przez suszę);
  • piesza wędrówka przez amerykańską prerię;
  • handel z dzikimi plemionami zamieszkującymi Brazylię (podczas jednej z wypraw handlowych w głąb lądu jego tratwa rozbiła się na Amazonce, zmuszony był przez kilka tygodni samotnie przedzierać się przez dżunglę);
  • założenie warsztatu kowalskiego w Helenie w stanie Arkansas (warsztat spalił się w pożarze miasta);
  • pojmanie przez Indian w Górach Skalistych – uratowany przez kanadyjskich strzelców;
  • służba na statku transportowym kursującym między Brazylią a Francją;
  • trzy lata służby na wielorybniku zakończonej katastrofą statku;
  • założenie fabryki cygar w Hawanie (zachorował na żółtą febrę, ponieważ oddał chorym cały swój zapas chininy; w czasie choroby został okradziony przez wspólnika);
  • lata siedemdziesiąte – objęcie posady latarnika w latarni morskiej w Aspinwall.“Pracowity i uczciwy, nieraz dorabiał się grosza i zawsze tracił go wbrew wszelkim przewidywaniom i największej ostrożności. Był kopaczem złota w Australii, poszukiwaczem diamentów w Afryce, strzelcem rządowym w Indiach Wschodnich. Gdy w swoim czasie założył w Kalifornii farmę, zgubiła go susza; próbował handlu z dzikimi plemionami zamieszkującymi wnętrze Brazylii: tratwa jego rozbiła się na Amazonce, on sam zaś bezbronny i prawie nagi tułał się w lasach przez kilka tygodni, żywiąc się dzikim owocem, narażony co chwila na śmierć w paszczy drapieżnych zwierząt. Założył warsztat kowalski w Helenie, w Arkansas, i — spalił się w wielkim pożarze całego miasta.Następnie w Górach Skalistych dostał się w ręce Indian i cudem tylko został wybawiony przez kanadyjskich strzelców. Służył jako majtek na statku kursującym między Bahią i Bordeaux, potem jako harpunnik na wielorybniku: oba statki rozbiły się. Miał fabrykę cygar w Hawanie — został okradziony przez wspólnika w chwili, gdy sam leżał chory na „vomito”. Wreszcie przybył do Aspinwall — i tu miał być kres jego niepowodzeń. Cóż go bowiem mogło doścignąć jeszcze na tej skalistej wysepce? Ani woda, ani ogień, ani ludzie. Zresztą od ludzi Skawiński niewiele doznał złego. Częściej spotykał dobrych niż złych.”

Pewnego dnia miejscowy latarnik zaginął bez śladu. Miejscowi twierdzili, że pewnie zabrała go fala, gdy stał na skałach. Tak czy owak powstał duży problem, gdyż bez latarnika latarnia nie mogła funkcjonować a była ona konieczna ze względów bezpieczeństwa. Bez niej statki mogły się rozbić o skały. Trzeba dodać, że Aspinwall znajdowało się przy Kanale Panamskim i panował tam bardzo duży ruch. Zadanie znalezienia nowego latarnika spadło na amerykańskiego konsula w Panamie, pana Izaaka Falconbridge’a. Wtedy to właśnie Amerykanie zarządzali Kanałem Panamskim. Konsul miał tylko 12h na znalezienie następcy. Dodatkowym utrudnieniem było to, że praca latarnika nie należała do najłatwiejszych. Latarnik musiał być skrupulatny i odpowiedzialny. Nie mógł opuszczać stanowiska pracy. Jedzenie było mu dowożone. Jedynie w niedzielę mógł on opuszczać latarnię. Była więc to praca niemal niewolnicza. To wszystko sprawiło, że szanse na szybkie znalezienie następcy spadły niemal do zera, gdy nagle u konsula pojawił się Polak o nazwisku Skawiński. Do końca noweli nie poznamy jego imienia. Miał on 70 lat, postawę żołnierza i zgłosił swoją kandydaturę na stanowisko latarnika. Konsul rozmawiając z nim dowiedział się, że spędził on większość życia na tułaczce. Uczestniczył w wielu konfliktach zbrojnych. Amerykanin odparł, że ktoś kto pracuje w latarni powinien lubić siedzieć na miejscu. Skawiński wyjaśnił, że po prostu szuka już odpoczynku. Okazało się też, że przez 3 lata służył na wielorybniku; miał więc jako takie pojęcie o żegludze morskiej oraz roli i funkcjonowaniu latarni. Na pytanie czy ma doświadczenie w jakiejś służbie rządowej, Skawiński wyjął stary, wypłowiały zawiniątek. Były tam medale wojskowe. Konsul miał jednak pewne wątpliwości co do Skawińskiego. Zastanawiał się czy w jego wieku poradzi sobie z wychodzeniem na szczyt latarni po tak wielu schodach. Jednak za namową Skawińskiego przyjął go do pracy, którą musiał zacząć tego samego dnia. Amerykanin ostrzegł Polaka, że za jakiekolwiek uchybienie w obowiązkach zostanie zdymisjonowany. Wieczorem latarnia ponownie rozświetliła niebo. Tym razem z innym latarnikiem. Skawiński stojąc na szczycie wieży rozmyślał: “Czuł on coś takiego, co czuje szczuty zwierz, gdy wreszcie schroni się przed pogonią na jakiejś niedostępnej skale lub w pieczarze. Nadszedł nareszcie dla niego czas spokoju. Poczucie bezpieczeństwa napełniło jakąś niewysłowioną rozkoszą jego duszę. Oto mógł na tej skale po prostu urągać dawnemu tułactwu, dawnym nieszczęściom i niepowodzeniom. Był on naprawdę jak okręt, któremu burza łamała maszty, rwała liny, żagle, którym rzucała od chmur na dno morza, w który biła falą, pluła pianą — a który jednak zawinął do portu. Obrazy tej burzy przesuwały się teraz szybko w jego myśli w przeciwstawieniu do cichej przyszłości, jaka miała się rozpocząć.” Teraz, będąc na wysepce, miał nadzieję, że nastaną spokojne lata a ciążące nad nim fatum odejdzie. Wierzył bowiem, że prześladuje go pech, jakaś nieczysta siła. Pytany o źródło niepowodzeń, wskazywał na Gwiazdę Polarną i mówił, że nieszczęście idzie stamtąd. Skawiński podnosił się po każdej porażce. Mimo licznych niepowodzeń, zachował dobre serce. Na Kubie podczas epidemii, rozdawał chorym chininę, nie zostawiając nic dla siebie, przez co sam zachorował. Przez lata swojego życia miał nadzieję, że karta w końcu się odwróci. Tak dożył starości a nieszczęścia ciągle na niego spadały, przez co stał się zrezygnowany i skłonny do nostalgii: gdy słyszał śpiew ptaków zaczynał rozmyślać o młodości. Jedyne o czym marzył na starość to spokój i zakończenie tułaczki. Stojąc w nocy na szczycie rozświetlonej wierzy w końcu czuł że osiągnął upragniony cel i jego marzenie się spełniło. Tej nocy jeszcze długo spoglądał w morze. Kolejne dni upływały Skawińskiemu spokojnie a przez to szczęśliwie. Skrupulatnie wykonywał swoje obowiązki, czyścił soczewki, zapalał latarnię. W wolnych chwilach kontemplował i oglądał przepływające statki. Jednostajne i monotonne życie latarnika dawało mu dużo radości. Zaprzyjaźnił się z mewami, które często dokarmiał resztkami jedzenia. Jedynym dniem, który różnił się od pozostałych, była niedziela, gdyż wtedy z rana opuszczał wysepkę. Zakładał granatową strażniczą kapotę do której przyczepiał wszystkie swoje medale i tak odświętnie wystrojony udawał się do kościoła. Wychodząc po mszy słyszał jak miejscowi mówili do siebie: „Porządnego mamy latarnika”. Po powrocie do latarni szukał informacji z Europy w gazecie pożyczonej lub kupionej od Falconbridge’a. W tygodniu Skawiński nie opuszczał latarni. Jedzenie dowoził mu codziennie strażnik Johns. Gdy przyjeżdżał, latarnik schodził z wieży, aby z nim pogawędzić. Później jednak zdziczał i przestał się pojawiać. O tym, że żyje, świadczyło światło latarni i znikające sprzed niej jedzenie. Skawiński zapadł w letarg, półsen. Całkowicie zobojętniał na wszystko w około. Pogodził się z faktem, że resztę dni swojego życia spędzi w tym miejscu. Przestał nawet tęsknić za ojczyzną. Stał się zobojętniały. Pewnego dnia Skawiński jak zwykle zszedł na dół po jedzenie. Ku jego zaskoczeniu, oprócz jedzenia, była tam jeszcze jedna paczka, na której widniały znaczki z USA. Po rozpakowaniu okazało się, że były w niej książki. Ku jego jeszcze większemu zdziwieniu, były to książki w języku polskim. Wtedy Skawiński przypomniał sobie, że niegdyś czytając "Heralda", dowiedział się o powstaniu polskiego towarzystwa w Nowym Jorku, któremu przesłał pół swojej pensji. Teraz towarzystwo odwdzięczyło mu się, przesyłając te oto książki. Było to dla niego wielkie przeżycie, gdyż od lat nie czytał nic po polsku ani nie rozmawiał z żadnym rodakiem. Skawiński podniósł jedną z książek, otworzył ją i zaczął głośno czytać: “Litwo, ojczyzno moja, ty jesteś jak zdrowie” Jego głos zaczął się łamać, a oczy zaszły mgłą ze wzruszenia. Padł na kolana i zaczął płakać. Od 40 lat nie był o ojczyźnie i nawet nie słyszał rodzimego języka. Teraz będąc na tej wysepce miał wrażenie, że jego ukochany język polski sam go odnalazł. Staruszek całkowicie oddał się czytaniu. Po jakimś czasie nadleciały mewy, które zwykle o tej porze dostawały od niego pokarm. Tym razem Skawiński oddał im całe swoje jedzenie i natychmiast wrócił do czytania. Słońce zaczęło już zachodzić, a litery stawały się nieczytelne dla jego starych oczu. Skawiński oparł głowę o skałę i we śnie przeniósł się do swej ukochanej ojczyzny, “do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych”. Zbudził go dopiero strażnik Johns, który spytał czy ten jest chory. Skawiński odparł, że nie. “— Nie zapaliliście latarni. Pójdziecie precz ze służby. Łódź z San–Geromo rozbiła się na mieliźnie, szczęściem, nikt nie utonął; inaczej poszlibyście pod sąd. Siadajcie ze mną, resztę usłyszycie w konsulacie - Stary pobladł: istotnie nie zapalił tej nocy latarni.” (...) “W kilka dni później widziano Skawińskiego na pokładzie statku idącego z Aspinwall do New Yorku. Biedak stracił posadę. Otwierały się przed nim nowe drogi tułactwa; wiatr porywał znowu ten liść, by nim rzucać po lądach i morzach, by się nad nim znęcać do woli. Toteż stary przez te kilka dni posunął się bardzo i pochylił; oczy miał tylko błyszczące. Na nowe zaś drogi życia miał także na piersiach swoją książkę, którą od czasu do czasu przyciskał ręką, jakby w obawie, by mu i ona nie zginęła…”

Charakterystyka Skawińskiego

Skawiński to czołowa postać noweli Henryka Sienkiewicza Latarnik. Autor prezentuje bohatera w momencie, gdy ma on objąć posadę latarnika na niewielkiej wyspie w pobliżu Aspinwall. Liczy wówczas siedemdziesiąt lub siedemdziesiąt kilka lat. Mimo podeszłego wieku wygląda na krzepkiego mężczyznę. „Włosy miał zupełnie białe, płeć spaloną, jak u Kreolów, ale, sądząc z niebieskich oczu, nie należał do ludzi Południa. Twarz jego była przygnębiona i smutna, ale uczciwa.” Skawiński jest Polakiem. Jego przeszłość poznajemy, gdy opowiada o sobie amerykańskiemu konsulowi oraz w chwilach, gdy zamyślony obserwuje morze, stojąc na balkonie latarni.Wyemigrował z Polski po upadku powstania listopadowego. Od tamtej pory tułał się po świecie. W latach czterdziestych XIX wieku jako młody żołnierz brał udział w wojnie domowej w Hiszpanii, walczył także na Węgrzech, i „w Stanach przeciw południowcom”. Za odwagę i poświęcenie otrzymywał odznaczenia. Próbował różnych zawodów: służył na wielorybniku, „był kopaczem złota w Australii, poszukiwaczem diamentów w Afryce, strzelcem rządowym w Indiach Wschodnich.” Założył w Kalifornii farmę, ale zniszczyła ją susza, handlował z dzikimi plemionami, lecz jego tratwa rozbiła się na Amazonce. Wtedy tygodnie spędził w dżungli, narażając się co chwila na utratę życia. W Helenie (w stanie Arkansas) miał warsztat kowalski, ale ten spłonął w pożarze miasta. W Hawanie (Kuba) wraz ze wspólnikiem założył fabrykę cygar, lecz współwłaściciel go okradł, gdy leżał chory na febrę. Nieszczęścia dotykały go częściej niż innych, uważał więc, że prześladuje go pech. „Wierzył, że jakaś potężna a mściwa ręka ściga go wszędzie, po wszystkich lądach i wodach. (...) gdy pytano, czyja to może być ręka, ukazywał tajemniczo na Gwiazdę Polarną i odpowiadał, że to idzie stamtąd...” Nigdy jednak się nie poddawał, „miał cierpliwość Indianina i wielką spokojną siłę oporu. (...) Zepchnięty sto razy, rozpoczynał swoją podróż po raz setny pierwszy.” Cechowały Skawińskiego niezwykły hart ducha i siła woli. Niektórzy postrzegali go, jako dziwaka, bo „miał serce dziecka. W czasie epidemii na Kubie zapadł na nią dlatego, że oddał chorym wszystką swoją chininę (...)”.Praca latarnika wydała mu się wymarzoną. Sądził, że wreszcie będzie mógł odpocząć, rozmyślać nad minionym życiem, wspominać. Wspomnienia, zwłaszcza te dotyczące ojczyzny, młodości odżywały w nim co jakiś czas. Odczuwał wówczas tęsknotę za krajem, od którego dzieliła go przestrzeń minionych lat oraz tysiące kilometrów. Szukał w lokalnej prasie wiadomości z Europy – „Biedne stare serce! (...) na drugiej półkuli biło jeszcze dla kraju.” Stopniowo tracił nadzieję, popadł w stan odrętwienia i zaczął przygotowywać się na śmierć. Czuł, że już wkrótce zacznie go nawoływać tajemnicza i ciemna nieskończoność. Coraz rzadziej pojawiał się w mieście, zaprzestał rozmów z Johnsem dowożącym mu żywność, nie odwiedzał już amerykańskiego konsula. Mieszkańcy Aspinwall, kiedy bywał jeszcze w miasteczku, patrząc na staruszka odzianego w granatową kapotę strażniczą, ozdobioną krzyżami, mawiali: „Porządnego mamy latarnika.” Niektórzy sądzili, że jest rodowitym Amerykaninem, Jankesem. Pewnego dnia dostarczono mu przesyłkę. Były w niej polskie książki. Z namaszczeniem wziął jedną z nich do ręki i czytał. Mickiewiczowski poemat rozbudził w nim tłumioną tęsknotę i miłość do ojczyzny. Starzec płakał: „Oto czterdzieści lat dobiegało, jak nie widział kraju, i Bóg wie ile, jak nie słyszał mowy rodzinnej, a tu tymczasem ta mowa przyszła sama do niego – przepłynęła ocean i znalazła go samotnika, na drugiej półkuli, taka kochana, taka droga, taka śliczna! We łkaniu, jakie nim wstrząsało, nie było bólu, ale tylko nagle rozbudzona niezmierna miłość, przy której wszystko jest niczym...On po prostu tym wielkim płaczem przepraszał tę ukochaną, oddaloną, za to, że się już tak zestarzał, tak zżył z samotną skałą i tak zapamiętał, iż się w nim i tęsknota poczynała zacierać.”Wspomniał rodzinne strony. Wzbierała w nim rozpacz i żal. W myślach ujrzał polską ziemię skąpaną w blasku wschodzącego słońca, sosnowy bór, dom, w którym spędził dzieciństwo. Zobaczył siebie jako młodego ułana, usłyszał bąki „huczące w trzcinach”, skrzypienie studni i nawoływania sąsiedzkie. Balansując na granicy jawy i snu, zapomniał o zapaleniu latarni. Następnego dnia musiał opuścić miejsce pracy. „Otwierały się przed nim nowe drogi tułactwa”, ale miał przy sobie książkę, „którą od czasu do czasu przyciskał ręką, jakby w obawie, by mu i ona nie zginęła...”

O człowieku – emigrancie.

O czym jest"Latarnik"?

O losie polskich emigrantów

O wpływie literatury.

Zmęczony życiem, które bynajmniej go nie oszczędzało, Skawiński bezskutecznie szukał swego miejsca na ziemi. W młodości walczył na wielu frontach w imię romantycznego hasła za naszą i waszą wolność. Zyskał miano dzielnego, ofiarnego żołnierza. Jednak ta odważna walka ani na krok nie przybliżyła go do ojczyzny – wręcz przeciwnie, z każdym dniem był coraz dalej od własnego kraju.

Takich jak Skawiński było wielu. Po powstaniu listopadowym masowo opuszczali kraj w obawie przed represjami zaborców. Zyskali miano Wielkiej Emigracji. Większość z nich już nigdy nie wróciła do domu.

Skawiński był idealnym odbiorcą Pana Tadeusza. Starzec, który przez wiele lat nie widział rodzinnych stron, potrafi najlepiej zrozumieć tęsknotę poety opisującego litewskie krajobrazy. Latarnik utracił już wiarę w możliwość powrotu do kraju, można powiedzieć, że pogodził się z losem. I oto w jego wreszcie spokojne życie wkracza dzieło literackie i powoduje prawdziwą rewolucję! Spokój został zburzony, bezpieczna posada stracona. A wszystko z powodu jednej książki.

Nawiązanie do Syzyfa.

Kontekstyi nawiązania:

Nawiązanie do Odyseusza

Nawiązanie do "Mazurka Dąbrowskiego" .

1. Dlaczego właśnie Pan Tadeusz jest „bohaterem” noweli?

3. Jakie były losy Skawińskiego przed objęciem posady latarnika?

2. Kim był Skawiński jako typ postaci?

4. Dlaczego Skawiński zatrudnił się jako latarnik?

5. W jaki sposób Skawiński dostał pracę latarnika i co wydarzyło się na wyspie?

"Latarnik" - serwis pytań:

  • Ponieważ od chwili wydania zyskał miano najważniejszego polskiego utworu literackiego.
  • Wyrażał wszystko to, co istotne dla emigrantów: wspomnienia młodości, ojczyste krajobrazy, spokojną atmosferę rodzinnego domu (tak różną od niepokoju wygnańców) i przede wszystkim wiarę w odzyskanie niepodległości.

  • polski patriota – żołnierz wałczący o „wolność waszą i naszą” (przeszłość)
  • tułacz, emigrant poszukujący zarobku (przeszłość)
  • samotnik na bezludnej wyspie (teraźniejszość)
  • bohater– „ofiara” literatury (teraźniejszość)

Józef Skawiński – siedemdziesięcioletni, zmęczony życiem człowiek – ma za sobą wiele lat tułaczki i bagaż przeróżnych życiowych doświadczeń. Pierwszego wieczoru po przyjęciu pracy latarnika starzec rozpamiętuje minione lata. Aby zapoznać czytelnika z losami Skawińskiego przed objęciem posady latarnika, Sienkiewicz zastosował zabieg retrospekcji. Zatem: Biografia Skawińskiego to typowe losy emigranta-tułacza, żołnierza powstania listopadowego, romantyka walczącego o wolność innych. Po upadku powstania, zmuszony opuścić ojczyznę, tułał się po świecie, będąc zawsze tam, gdzie toczyła się walka o wyzwolenie narodowe i społeczne: brał udział w wojnie domowej w Hiszpanii, w wojnie z Algierem, w węgierskim powstaniu narodowym przeciw Austrii w okresie Wiosny Ludów, w wojnie secesyjnej w Stanach Zjednoczonych o wyzwolenie Murzynów. Wszędzie spotykały go niepowodzenia, choć pracował w wielu różnych zawodach: jako poszukiwacz złota i diamentów, strzelec rządowy w Indiach Wschodnich, prowadził farmę w Kalifornii, warsztat kowalski w Arkansas, służył jako majtek na statku, był współzałożycielem fabryki cygar w Hawanie. Nie potrafił nigdzie osiąść na stałe: ilekroć rozbił gdzie namiot i rozniecił ognisko, by się osiedlić, stale jakiś wiatr wyrywał kołki z namiotu, rozwiewał ognisko, a jego samego niósł na stracenie. Zawsze jednak z godnością podejmował trud i znosił porażki.

Po tak burzliwym życiu czuł się ogromnie znużony i przygnębiony. Miał dość tułactwa, marzył więc o odpoczynku i spokoju. Liczył na to, że na bezludnej wyspie, w otoczeniu przepięknej, egzotycznej przyrody, w ciszy i spokoju ukoi swój ból i zapomni o cierpieniu spowodowanym rozłąką z krajem ojczystym. Z pełną odpowiedzialnością wypełniał więc powinności latarnika. Coraz rzadziej jednak spotykał się z ludźmi, z czasem zaniechał wszelkich kontaktów. Jego wieczna nostalgia przemieniła się w rezygnację, ogarnęła go apatia, zapadł jakby w półsen, tracąc poczucie czasu. Zatarły się jego wspomnienia i prawie zapomniał, że jest Polakiem.

Skawińskiego do pracy przyjął konsul Stanów Zjednoczonych. Mimo iż Polak nie był zbyt młody, przemawiało za nim ogromne doświadczenie i chęć do pracy. Został jednak ostrzeżony – jakiekolwiek uchybienie regulaminowi oznaczać miało zwolnienie z posady. Tego samego dnia Skawiński rozpoczął pracę latarnika. Mijały tygodnie – podobne do siebie, monotonne. Dla Skawińskiego były one jednak szczęśliwe, ponieważ po wielu latach tułaczki osiągnął wreszcie spokój. Na ląd płynął jedynie w niedzielę na mszę do kościoła. Rozmawiał ze strażnikiem Johnsem. Karmił ptaki, zbierał muszle, obserwował morze i ląd. Stopniowo jednak coraz bardziej dziwaczał – przestał odwiedzać ląd i rozmawiać z marynarzami. Unikał ludzi. Pewnego dnia otrzymał paczkę z książkami (wiele tygodni wcześniej wysłał część swojej pensji dla Towarzystwa Polskiego w Nowym Jorku). Wśród książek był Pan Tadeusz. Skawiński zaczął czytać, ogarnęło go wzruszenie. Płacząc, wspominał kraj, lata młodości. Tej nocy nie zapalił latarni. Zgodnie z umową stracił pracę. Nie wiadomo, co się wydarzyło później. Podobno widziano Skawińskiego na statku płynącym do Nowego Jorku. Później słuch o nim zaginął…

6. Co wywołało wstrząs psychiczny latarnika?

8. Dlaczego lektura Pana Tadeusza wzbudziła w Skawińskim tak silne emocje?

7. Na czym polegała przemiana wewnętrzna bohatera noweli?

9. Czy dobrze się stało, że Skawiński dostał Pana Tadeusza?

10. Czy Skawiński żył naprawdę?

"Latarnik" - serwis pytań:

Skawiński rutynowo wykonywał swoje obowiązki. Któregoś dnia odebrał paczkę z polskimi książkami. Jedną z nich był Pan Tadeusz Adama Mickiewicza. Słysząc bicie własnego serca, otworzył ją i drżącym głosem zaczął czytać Inwokację. Czytał i płakał. I nagle zrozumiał, kim jest. Uświadomił sobie, że od czterdziestu lat nie widział rodzinnego kraju, nie słyszał polskiej mowy, a tu tymczasem ta mowa przyszła sama do niego – przepłynęła ocean i znalazła go, samotnika, na drugiej półkuli, taka kochana, taka droga, taka śliczna! Począł więc przepraszać swoją ojczyznę za te lata rozłąki. Zaczytawszy się, rozmyślał o kraju, wspominał polskie krajobrazy, oderwał się od rzeczywistości, aż wreszcie, ogromnie wzruszony, zmęczony własnym płaczem, zasnął. Tak silne było to przeżycie poezji Mickiewicza, tak mocno poruszyła ona bohatera, że nie dopełnił on swego obowiązku – nie zapalił latarni, co spowodowało rozbicie się statku na mieliźnie. Chwile upojenia Panem Tadeuszem przypłacił utratą posady. Dzieło Mickiewicza w rękach tułacza to największy symbol patriotyzmu i czci złożonej największemu poecie polskiemu. Przywołując je w swojej noweli, złożył Sienkiewicz hołd twórczości Mickiewicza. Może trudno Wam to zrozumieć, ale nawet dziś epopeja wieszcza jest dla naszych rodaków przebywających na emigracji niemal jak Biblia. Na zagranicznych premierach kinowej adaptacji Pana Tadeusza polscy emigranci wzruszali się do łez. Chociaż na chwilę mieli okazję przenieść się do wspaniałej krainy, w której się wychowali, pozostawili rodziny i do której prawdopodobnie już nie wrócą.

Skawiński po lekturze narodowej epopei odrodził się na nowo. Wywołała ona u niego silny wstrząs psychiczny, dzięki któremu obudził się z letargu. Odżyła w nim tęsknota i miłość do ojczyzny, powróciły siły, chęć do życia i wiara w jego sens. Chociaż po utracie wymarzonej posady latarnika stał się znowu tułaczem, liściem rzucanym na wiatr, to nie czuł się bezsilny – przyciskał do serca książkę, która dodawała mu energii i stanowiła cząstkę umiłowanej ojczyzny. Lektura Pana Tadeusza zadecydowała o dalszym losie emigranta-tułacza.

Bohater całe życie spędził na tułaczce, a jego część poświęcił na walkę o wolność. Uświadomił sobie nagle, że nie widział ojczyzny kilkadziesiąt lat, że zapewne nigdy tam nie powróci. Czytał Pana Tadeusza – wyraz tęsknoty i miłości do kraju innego emigranta-poety. Mickiewicz przywołuje polskie krajobrazy, polską przeszłość, wartości ważne dla Polaków, w Inwokacji kieruje swoje słowa do Matki Boskiej. Dla polskiego patrioty to nie była zwykła książka – to strofy, które ujmowały sens i klęskę jego życia. Dlatego zadziałały tak silnie.

W pierwszej chwili można by powiedzieć, że nie – bo przecież stracił pracę, spokojne miejsce zamieszkania i życia… Ale scena, w której Skawiński wyrusza na dalszą tułaczkę, przyciskając "Pana Tadeusza" do piersi, sugeruje jednak, że tak.To tak jakby bohater przytulał do siebie kawałek ojczyzny – odzyskał po części utraconą Polskę. Przypomniał sobie swoją tożsamość i swój kraj – to większa wartość niż samotne życie latarnika na bezludnej wyspie… A teraz oceńmy to chłodnym okiem. Zbierzmy argumenty na -tak- i na -nie-. Tak, ponieważ:

  • nadał sens jego dalszemu życiu;
  • pozwolił mu na nowo poczuć więź z narodem;
  • sprawił, że to, co robił przez całe życie (tułał się po wielu krajach, walczył na różnych frontach), nabrało wartości, bo było czynione w imię patriotyzmu;
  • dzięki lekturze Pana Tadeusza mógł powrócić wspomnieniami do kraju dzieciństwa, poczuć się jak młody żołnierz pełen wiary w odzyskanie niepodległości.
Nie, ponieważ:
  • lektura książki obudziła wspomnienie ojczyzny – niezbyt miłe, bo pełne żalu z powodu utraconej niepodległości;
  • efektem przeczytania Pana Tadeusza było zaniedbanie obowiązków w pracy, a co za tym idzie jej utrata i skazanie na dalszą tułaczkę, szczególnie uciążliwą z powodu jego wieku i braku sił;
  • lektura Pana Tadeusza zburzyła to, na co Skawiński od dawna zasługiwał – spokój.

Pierwowzorem Skawińskiego był polski emigrant Sielawa. O jego historii Sienkiewicz usłyszał podczas pobytu w Kalifornii. Sielawa otrzymał stanowisko latarnika w Aspinwall. Pewnego dnia zaczytał się w "Murdelionie" Zygmunta Kaczkowskiego. Zapomniał o zapaleniu światła, stracił posadę i niedługo później z biedy popełnił samobójstwo. "Murdelion" to opowieść o szlachcie polskiej w czasach konfederacji barskiej.

Pytania do testu:

1

2

3

4

5