Want to make creations as awesome as this one?

Transcript

Opowiadanie Olgi Masiuk

wyk. Ola Ł.

Gospodarstwo ekologiczne

Wycieczka do gospodarstwa ekologicznego była zaplanowana od dawna. Dzieci próbowały się dowiedzieć, co znaczy słowo "ekologiczne", ale ponieważ odpowiedzi "zdrowe", "naturalne" niewiele wyjaśniały, postanowiły sprawę zbadać dopiero na miejscu.

Jazda małym autobusem była bardzo przyjemna. Po godzinie pojazd zatrzymał się przed niewielkimi zabudowaniami.

Tup, oczywiście wytuptał pierwszy. - Ale tu pięknie pachnie! - zawołał zdziwniony.

Na spotkanie dzieciom wyszła uśmiechnięta pani. Pachnie kwiatami i świeżym powietrzem - wyjaśniła - Chodźcie, wszyscy już na nas czekają. - Kto na nas czeka? -zainteresowała się Elizka.- Ktoś w oborze, ktoś w kurniku i ktoś w polu - zaśmiałą się pani.

- Hej, hej dzieci - dał się nagle usłyszeć głos. Wszystkie głowy zwróciły się w stronę pola, skąd dochodziły okrzyki. Stał tam pan i przyjaźnie machał ręką. - O to właśnie jeden z oczekujących - rzekła pani - Mój mąż. Pokaże wam, czym się zajmujemy.

Tup oczywiście był pierwszy. - Tylko uważaj, żebyś niczego nie podeptał - powiedział pan - musisz iść bardzo ostrożnie. - Na co mam uważać? - zdziwił się zając. - Zobacz, dopiero niektóre warzywa wychodzą z ziemi. Tup nachylił się. I rzeczywiście, widać było niewielkie zielone listki różnych kształtów. Małe krzaczki sałaty, rzodkiewki, Nieśmiałe jeszcze pióropusze marchewek.

Tup nachylił nos i po chwili zakrzyknął uradowany; -Jak te marchewki pięknie pachną!! W życiu nie czułem tak smakowitego zapachu! - Pachną tak, ponieważ są zdrowe, Bardzo o nie dbamy. Rosną w czystej ziemi i oddychają czystym powietrzem.

- A co tam jest? - zapytał Kuba wskazując dwa budynki obok. Tam mieszkają zwierzęta - odpowiedziała pani - W oborze krowy i świnie, a w kurniku....

W kurniku na grzędach siedziały kury. Rozbiegły się, kiedy zobaczyły dzieci i można było szukać jajek. Zosia znalazła dwa, Kuba trzy, więc pani zaproponowała, żeby iść do kuchni zrobić jajecznice.

- To znaczy, że pachnie.

Dzieci pomagały wbijać jajka na patelnię i kroić chleb, który był puszysty i chrupała mu skórka. Tup przytknął kromkę do nosa. - Znowu pięknie pachnie! - krzyknął - Już wiem, co to znaczy ekologiczne - roześmiał się.

Odpowiedz na pytania:Gdzie pojechały dzieci?Co widziały? Po co poszły do kurnika?

Dziękuje !