Want to make creations as awesome as this one?

More creations to inspire you

Transcript

1

2

3

4

wielki czwartek

Wieczerza Pańska

wielki piątek

Męka i śmierć

wielka sobota

Cisza grobu

wielka niedziela

Zmartwychwstanie

Święte Triduum paschalne

Co jak i kiedy?

ekatecheta - katecheza interaktywna

WIECZERNIK

Play

Play

LITURGIA

Msza Wieczerzy Pańskiej to jedyna Msza sprawowana w każdym kościele w tym dniu. Zastępuje ona nieszpory danego dnia i jest uroczystym rozpoczęciem obchodów Triduum Paschalnego. Śpiewamy na niej hymn eucharystyczny autorstwa św. Tomasza z Akwinu pt. "Pange lingua" (pol. Sław Języku Tajemnicę): "W noc ostatnią przy wieczerzy, z tymi, których braćmi zwał, czyniąc wszystko jak należy, czego przepis prawny chciał, sam dwunastu się powierzył i za pokarm z rąk swych dał". Jeśli odwiedzisz w ten wieczór swój parafialny kościół, spotkasz się z niecodziennymi symbolami obecnymi w liturgii Mszy Wieczerzy Pańskiej: 1. Wyciszenie dzwonów i dzwonków w czasie mszy - podczas pieśni "Chwała na wysokości Bogu" zabrzmią wszystkie dzwony w Kościele, które od tej pory zostaną wyciszone aż do pieśni "Chwała" w czasie Mszy Wigilii Paschalnej. Dzwonki używane w czasie przeistoczenia zostają zamienione na kołatki, o głuchym i mniej przyjemnym brzmieniu. Kościół wycisza się i poważnieje, ponieważ wie, że Chrystus zostaje zdradzony i uwięziony. 2. Obmycie nóg - zwany także "mandatum", przypomina o geście Jezusa, który wykonał wobec Apostołów. Zwykle obmywa się nogi dwunastu mężczyznom, jednak przypadek papieża Franciszka pokazuje, że nie jest to jedyna opcja. Obmył on bowiem nogi kobiecie, do tego muzułmance. Kongregacja Kultu Bożego orzekła, że lokalny biskup miejsca ma prawo regulować przepisy w tej kwestii. Symbol jest bardzo czytelny i wskazuje na uniżenie Jezusa wobec człowieka i bycie sługą. 3. Przeniesienie Najświętszego Sakramentu do ciemnicy - po Komunii świętej następuje przeniesienie Pana Jezusa do przygotowanego przedtem tabernakulum znajdującego się w miejscu zwanym Ciemnicą. To symbol uwięzienia Jezusa w nocy przed męką. Podczas procesji przeniesienia używa się kołatek i śpiewa wspomniany hymn Sław Języku Tajemnicę. Przy ciemnicy do późnych godzin wieczornych trwa adoracja Najświętszego Sakramentu. 4. Zdjęcie z ołtarza świec, obrusu, mszału i krzyża - gest ten symbolizuje zakończenie wieczerzy, ale także odarcie Jezusa z szat i pozostawienie Go w samotności, ponieważ ołtarz jest symbolem Chrystusa i Jego ofiary. Aż do Mszy Wigilii Paschalnej ołtarz pozostaje pusty. 5. Otwarcie tabernakulum i pozostawienie go pustym - wyraźny znak, że Jezus nie przebywa już w tym miejscu, ale cierpi zamknięty w Ciemnicy i oczekuje na wyrok. Nie musimy wtedy przyklękać, kiedy obok niego przechodzimy. źródło: deon.pl

Było to przed Świętem Paschy. Jezus wiedząc, że nadeszła Jego godzina przejścia z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował.

Read more

strona stratowa

Przez wszystkie pokolenia Żydzi spożywali Paschę na pamiątkę wyjścia z ziemi egipskiej i zawarcia z Bogiem przymierza na Synaju. Podobnie było podczas Ostatniej Wieczerzy. Ale Jezus nadał tej uczcie nowy sens. Mówi o tym drugie czytanie. Święty Paweł przypomina słowa Jezusa: „To jest Ciało Moje za was wydane”. Jak baranek został zabity, by uratować od śmierci pierworodnych w Egipcie, tak Jezus nazajutrz zostanie zabity, by wszystkich ludzi uratować od śmierci wiecznej. Święty Paweł przypomina także inne słowa Jezusa z Ostatniej Wieczerzy: „Kielich ten jest nowym przymierzem we krwi mojej”. Tak jak przymierze synajskie, zgodnie ze starożytnym zwyczajem, zostało zawarte przez pokropienie krwią ofiarnych zwierząt, tak krew zabitego Jezusa posłuży jako krew Nowego i Wiecznego Przymierza. Nowym Ludem Bożym - Kościołem - staną się ci, którzy przez chrzest zanurzeni zostaną w zbawczą mękę i śmierć Chrystusa. Chrześcijanie - zgodnie z poleceniem Jezusa: „Czyńcie to na moją pamiątkę” - sprawować mają pamiątkę Jego śmierci i zmartwychwstania przez spożywanie Ciała i Krwi Chrystusa. Przewodzić jej będą ci, którzy przez modlitwę i włożenie rąk w sposób szczególny uczestniczyć będą w jedynym kapłaństwie Jezusa Chrystusa.

Było to przed Świętem Paschy. Jezus wiedząc, że nadeszła Jego godzina przejścia z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował. W czasie wieczerzy, gdy diabeł już nakłonił serce Judasza Iskarioty syna Szymona, aby Go wydać, wiedząc, że Ojciec dał Mu wszystko w ręce oraz że od Boga wyszedł i do Boga idzie, wstał od wieczerzy i złożył szaty. A wziąwszy prześcieradło nim się przepasał. Potem nalał wody do miednicy. I zaczął umywać uczniom nogi i ocierać prześcieradłem, którym był przepasany. Podszedł więc do Szymona Piotra, a on rzekł do Niego: «Panie, Ty chcesz mi umyć nogi?» Jezus mu odpowiedział: «Tego, co Ja czynię, ty teraz nie rozumiesz, ale później będziesz to wiedział». Rzekł do Niego Piotr: «Nie, nigdy mi nie będziesz nóg umywał». Odpowiedział mu Jezus: «Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną». Rzekł do Niego Szymon Piotr: «Panie, nie tylko nogi moje, ale i ręce, i głowę!». Powiedział do niego Jezus: «Wykąpany potrzebuje tylko nogi sobie umyć, bo cały jest czysty. I wy jesteście czyści, ale nie wszyscy». Wiedział bowiem, kto Go wyda, dlatego powiedział: «Nie wszyscy jesteście czyści». A kiedy im umył nogi, przywdział szaty i znów zajął miejsce przy stole, rzekł do nich: «Czy rozumiecie, co wam uczyniłem? Wy Mnie nazywacie "Nauczycielem" i "Panem" i dobrze mówicie, bo nim jestem. Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wyście powinni sobie nawzajem umywać nogi. Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Sługa nie jest większy od swego pana ani wysłannik od tego, który go posłał. Wiedząc to będziecie błogosławieni, gdy według tego będziecie postępować. Nie mówię o was wszystkich. Ja wiem, których wybrałem; lecz [potrzeba], aby się wypełniło Pismo: Kto ze Mną spożywa chleb, ten podniósł na Mnie swoją piętę. Już teraz, zanim się to stanie, mówię wam, abyście, gdy się stanie, uwierzyli, że JA JESTEM. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto przyjmuje tego, którego Ja poślę, Mnie przyjmuje. A kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał». (J 13, 1- 20)

Ewangelia przypomina o tym, jak Jezus przed wieczerzą umył uczniom nogi. Ten, którego nazywamy „Nauczycielem i Panem” zrobił coś, co zwykle czynił sługa.

Zgodnie z tradycją żydowską doba rozpoczyna się i kończy o zachodzie słońca. Pora dzienna jest dzielona na 12 godzin. W konsekwencji godzina hebrajska trwa nie 60 minut, ale 1/12 część czasu, jaki upływa pomiędzy wschodem słońca a jego zachodem. Ma to znaczenie w odniesieniu do porządku modlitewnego, bowiem określone modlitwy winny być odprawiane w konkretnych porach dnia. Konsekwentnie – połowa nocy (północ) nie występuje o godzinie 0.00, ale w połowie czasu między zachodem a wschodem słońca. Podobnie południe w hebrajskiej rachubie godzin nie występuje o godzinie 12.00, lecz w połowie czasu, jaki upływa między wschodem a zachodem słońca. Ma to także znaczenie do przeżywania Triduum Paschalnego – bowiem Wielki Piątek rozpoczyna się po Wieczerzy Pańskiej.

Potem wyszedł i udał się, według zwyczaju, na Górę Oliwną; towarzyszyli Mu także uczniowie. Gdy przyszedł na miejsce, rzekł do nich: Módlcie się, abyście nie ulegli pokusie. A sam oddalił się od nich na odległość jakby rzutu kamieniem, upadł na kolana i modlił się tymi słowami: Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich! Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie! Wtedy ukazał Mu się anioł z nieba i umacniał Go. Pogrążony w udręce jeszcze usilniej się modlił, a Jego pot był jak gęste krople krwi, sączące się na ziemię. Gdy wstał od modlitwy i przyszedł do uczniów, zastał ich śpiących ze smutku. Rzekł do nich: Czemu śpicie? Wstańcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie (Łk 22, 39–46).

OGRÓD OLIWNY

Play

LITURGIA

Na zakończenie Mszy Wieczerzy Pańskiej Ciało Chrystusa zostaje przeniesione do specjalnie przygotowanej kaplicy, zwanej ciemnicą. Tam do późnych godzin wieczornych wierni uczniowie czuwać będą wraz z Jezusem, wspominając Jego samotną modlitwę w Ogrójcu, zdradzieckie pojmanie i pierwsze przesłuchania. Tabernakulum jest opróżnione i otwarte, gaśnie wieczna lampka, a ołtarz, przy którym jeszcze przed chwilą sprawowano Najświętszą Ofiarę, stoi obnażony i pusty. Wchodzimy w czas Bożej męki...

strona stratowa

Jezus pojmany

Po spożyciu Paschy i po ostatnich pouczeniach Jezus udaje się na Górę Oliwną. Towarzyszą Mu także Jego uczniowie. Wstępując na Górę Oliwną Jezus realizuje ostatni etap swojego wielkiego wstępowania do Jerozolimy, które rozpoczął tajemnicą Przemienienia na górze Tabor. W niedługim czasie miało się dokonać to, co Jezus zapowiadał wielokrotnie: Oto idziemy do Jerozolimy i spełni się wszystko, co napisali prorocy o Synu Człowieczym. Zostanie wydany w ręce pogan, będzie wyszydzony, zelżony i opluty; ubiczują Go i zabiją, a trzeciego dnia zmartwychwstanie. Oni jednak nic z tego nie zrozumieli. Rzecz ta była zakryta przed nimi i nie pojmowali tego, o czym była mowa (Łk 18, 31–34). Przedtem uczniowie nie rozumieli sensu zapowiedzi, a teraz nie przeczuwali bliskości zapowiadanych wydarzeń. Ale mimo braku rozumienia towarzyszą Jezusowi w tym ostatnim odcinku drogi, jak wcześniej towarzyszyli Mu podczas całego Jego wstępowania do Jerozolimy. Uczniowie idą wiernie śladami Mistrza. Jeżeli nawet powodowani lękiem opuszczą chwilowo swojego Mistrza i rozproszą się jak owce bez pasterza, to jednak po Jego Zmartwychwstaniu na powrót zgromadzą się razem wokół Niego. W jedności na modlitwie będą też oczekiwać zesłania Ducha Świętego. Ich śmierć męczeńska będzie naśladowaniem gwałtownej śmierci krzyżowej Mistrza. Tak spełnią się słowa Jezusa: Pamiętajcie na słowo, które do was powiedziałem: Sługa nie jest większy od swego pana. Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować. Jeżeli moje słowo zachowali, to i wasze będą zachowywać (J 15, 20). I chociaż w życiu uczniów były chwile słabości, niewierności i upadków, a nawet jak w wypadku Piotra — zaparcie się Jezusa, to jednak w ich naśladowaniu Mistrza istnieje pewna ciągłość. I właśnie owa ciągłość jest istotna. Ona pozwala kontynuować pójście za Jezusem pomimo chwil niewierności.

Na Górze Oliwnej szatan przypuszcza na Jezusa i Jego uczniów ostatni decydujący atak. Góra Oliwna staje się miejscem wielkiego kuszenia. Gdy przyszedł na miejsce, rzekł do nich: Módlcie się, abyście nie ulegli pokusie. Przestrogę tę powtórzy Jezus jeszcze raz, gdy zastanie uczniów śpiących ze smutku. Zapyta: Czemu śpicie? Wstańcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie. Kuszenie, nawet najsilniejsze, choć jest nieodłącznym elementem życia ludzkiego, nie pomniejsza jednak naszego człowieczeństwa. Jezus, Wcielony Syn Boży, doświadczył również kuszenia.

A gdy się modlił, wtedy ukazał Mu się anioł z nieba i umacniał Go. Pogrążony w udręce, jeszcze usilniej się modlił, a Jego pot był jak gęste krople krwi, sączące się na ziemię. Modlitwę Jezusa na Górze Oliwnej św. Łukasz ukazuje jako wewnętrzną dramatyczną walkę. W Jezusie zmagają się dwie siły. Pierwsza z nich, to naturalna, ludzka siła życia, która opiera się obciążeniu się grzechami całej ludzkości. Ta naturalna siła życia buntuje się przeciwko cierpieniu i chce uratować życie fizyczne od śmierci. Ludzki instynkt życia i ludzkie poczucie sprawiedliwości są w Jezusie mocne, jak w każdym człowieku. Był bowiem do nas podobny we wszystkim, oprócz grzechu. Druga siła ma charakter duchowego, mistycznego związku z Ojcem. Jest to siła odwiecznej miłości Ojca do Syna, siła odwiecznego pragnienia Syna bycia wiernym swojemu Ojcu we wszystkim. Siła ta płynie z intymnej więzi Syna z Ojcem. Jezus w Ogrójcu broni się przed pokusą nieufności wobec woli Ojca. Opiera się przed pójściem za odruchami swojej ludzkiej natury. W swojej udręce Jezus nie jest jednak sam. Anioł wysłany przez Ojca jest znakiem Jego obecności. Ta właśnie obecność Ojca umacnia Jezusa w dalszym zmaganiu się. Doświadczywszy tej obecności, Jezus jeszcze usilniej się modlił. Użyte przez św. Łukasza na określenie udręki ducha słowo greckie: agonidzomai, oznacza wysiłek atletów. Parafrazując słowa Ewangelisty moglibyśmy powiedzieć: Jezus walczy jak atleta, aby zwyciężyć słabość swojej ludzkiej natury. Tego samego słowa agonidzomai używa także Jezus w napomnieniu: Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi (Łk 13, 24). To, co Jezus określił jako bardzo trudne dla uczniów: przejście przez ciasne drzwi, jest najpierw bardzo trudne dla Niego samego. On sam jako pierwszy przechodzi przez ciasne drzwi. W ten sposób staje się dla całej ludzkości drogą do Ojca. Swoją walką o wypełnienie woli Ojca Jezus rozpoczyna walkę niezliczonych rzesz swoich naśladowców. Dramatyzm walki Jezusa podkreśla Jego pot, który był jak gęste krople krwi sączące się na ziemię. Jest to wprawdzie bardzo rzadkie zjawisko, ale dobrze znane medycynie. Towarzyszy ono stanom najwyższej trwogi lub skrajnej rozpaczy (J.–P. Roux). Teraz właśnie ludzka strona natury Jezusa chwyta nas za serce. Ten człowiek osaczony śmiercią, wdychający ją razem z zapachem nocy, nie może sprawić, by Jego ciało nie lękało się i nie buntowało: ma lat trzydzieści trzy i musi umierać. Żadna scena w Ewangelii, nawet scena kuszenia na pustyni, nie dociera tak głęboko do prawdy psychologicznej. Dobrze znamy (z naszego własnego życia) to strwożone serce, ten umysł tak bardzo zepchnięty na bezdroża, że błaga Boga o cud, który byłby zaprzeczeniem i przekreśleniem całej Jego działalności. (...) Męczennicy śpiewający podczas tortur niewiele nas uczą lub uczą zbyt wiele, tak bardzo wyjątkowa zdaje się być podtrzymująca ich łaska (H. Daniel–Rops). Jezus swoim konaniem w Ogrójcu aż do krwawego potu uczy nas więcej. Jest nam łatwiej Go zrozumieć. Z Nim jest nam łatwiej się utożsamiać, łatwiej nam Go naśladować.

Gdy On jeszcze mówił, oto zjawił się tłum. A jeden z Dwunastu, imieniem Judasz, szedł na ich czele i zbliżył się do Jezusa, aby Go pocałować. Jezus mu rzekł: Judaszu, pocałunkiem wydajesz Syna Człowieczego? Towarzysze Jezusa widząc, na co się zanosi, zapytali: Panie, czy mamy uderzyć mieczem? I któryś z nich uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu prawe ucho. Lecz Jezus odpowiedział: Przestańcie, dosyć! I dotknąwszy ucha, uzdrowił go. Do arcykapłanów zaś, dowódcy straży świątynnej i starszych, którzy wyszli przeciw Niemu, Jezus rzekł: Wyszliście z mieczami i kijami jak na zbójcę? Gdy codziennie bywałem u was w świątyni, nie podnieśliście rąk na Mnie, lecz to jest wasza godzina i panowanie ciemności (Łk 22, 47–53).

JEZUS POJMANY

Play

LITURGIA

Twa adoracja Jezusa w Ciemnicy.

strona stratowa

Skazanie i śmierć

Read more

Ogród Oliwny

W czasie przesłuchania Wysoka Rada stawiając zarzuty Jezusowi powoływała się na świadków. Ewangeliści nazywają jednak tych świadków fałszywymi. Wszyscy oni plątali się w zeznaniach, ponieważ były one fabrykowane, bez większej troski o jakąkolwiek dokładność i precyzję. Oskarżenia te polegały głównie na przytaczaniu zniekształconych wypowiedzi Jezusa, których nie usiłowano bynajmniej wyjaśniać. Świadectwa przeczyły sobie nawzajem. I choć podstawieni świadkowie kompromitowali cały proces, to jednak nie przejmowano się zbytnio tym faktem. Ci sami faryzeusze, którzy znani byli z legalnej dokładności i jurydycznej przesady, w przypadku Jezusa nie robili sobie najmniejszych wyrzutów z powodu łamania prawa wobec Jego Osoby. Sprawa Jezusa wydawała się im tak oczywista i przewaga nad bezbronnym człowiekiem tak wielka, iż nikt specjalnie nie starał się stwarzać pozorów rzeczywistego procesu sądowego. Proces ten był jawnym bezprawiem. Aby zakończyć ten kompromitujący chaos przesłuchania postawiono w końcu dwóch świadków. Mieli oni ratować tę parodię sądu. Obaj zgodnie zeznali, że Jezus powiedział, iż może zburzyć przybytek Boży i w ciągu trzech dni go odbudować. Wtedy powstał najwyższy kapłan i rzekł do Niego: Nic nie odpowiadasz na to, co oni zeznają przeciwko Tobie? Lecz Jezus milczał. Ale także i te świadectwa były fałszywe, ponieważ opierały się na zniekształconym rozumieniu nauki Jezusa. Jezus nie zagrażał świątyni zbudowanej z kamienia rękami ludzkimi. Świątynię tę kochał i podziwiał, jak każdy pobożny Żyd. Jezus mówił o świątyni swojego ciała zapowiadając swoją śmierć i zmartwychwstanie. I chociaż arcykapłan wezwał Jezusa, aby udzielił zdecydowanej odpowiedzi na ten konkretny zarzut, to jednak Jezus milczał. Ci ludzie nie przesłuchiwali Go, aby odkryć prawdę. Oni nie szukali prawdy. Zaślepieni nienawiścią i lękiem o siebie byli niezdolni do szukania prawdy. Człowiek ogarnięty namiętnością nie jest zdolny usłyszeć i zrozumieć bliźniego, który mówi prawdę. Na wszystko bowiem patrzy poprzez pryzmat swojej namiętności. Aby przerwać kłopotliwe milczenie, arcykapłan zapytał Jezusa: Poprzysięgam Cię na Boga żywego, powiedz nam: Czy Ty jesteś Mesjasz, Syn Boży? I chociaż arcykapłan był człowiekiem ogarniętym lękiem i nienawiścią, wezwał imienia Bożego. Teraz Jezus nie mógł dłużej milczeć. Musiał dać świadectwo prawdzie. Właśnie po to przyszedł na świat. Nie dbał o to, iż świadectwo nie będzie przyjęte, ale zostanie obrócone przeciwko Niemu. Po tym uroczystym wezwaniu arcykapłana Jezus jasno i zdecydowanie odpowiedział: Tak, Ja Nim jestem. Ale powiadam wam: Odtąd ujrzycie Syna Człowieczego, siedzącego po prawicy Wszechmocnego i nadchodzącego na obłokach niebieskich.

Skoro dzień nastał, zebrała się starszyzna ludu, arcykapłani i uczeni w Piśmie i kazali przyprowadzić Go przed swoją Radę. Przed podbiciem Palestyny przez Rzymian Sanhedryn posiadał realną władzę: wybierał króla, w czasie jego nieobecności sprawował rządy. Pod okupacją rzymską miał już tylko prawo sądzenia w sprawach religijnych (J.–P. Roux). Po przesłuchaniu u najwyższego kapłana Kajfasza, jeszcze w nocy kapłani i uczeni biegali po całym mieście, aby w trybie natychmiastowym w bardzo wczesnych godzinach rannych zwołać Wysoką Radę. Ciągle ten sam pośpiech; on to wprawia cały ten dzień w jakiś gorączkowy rytm, w pośpiech zbrodni. Skoro tylko mrok okryje wzgórza (otaczające Jerozolimę) rozpocznie się oficjalna Pascha: żaden z tych pobożnych Żydów nie mógł o tym zapomnieć (H. Daniel–Rops). Członkowie Sanhedrynu zdawali sobie sprawę, że mają bardzo mało czasu. Należało się bardzo spieszyć. Postawienie Jezusa przed Wysoką Radą miało charakter przesłuchania, a nie formalnego sądu. Przeciwnicy Jezusa zdecydowali już dawno o Jego śmierci. Obecnie, przed wydaniem Go w ręce rzymskiego prokuratora, pragną jedynie formalnego potwierdzenia dla podjętej wcześniej decyzji. A gdy nastał ranek (...) powzięli uchwałę przeciw Jezusowi, żeby Go zgładzić. Przesłuchanie przed Wysoką Radą było podobne do wcześniejszego przesłuchania przed najwyższym kapłanem Kajfaszem. Teraz zaniechano już tylko oskarżenia o wzbudzanie rozruchów, bo bardzo mało było dowodów na to, by Jezus chciał burzyć Świątynię (H. Daniel–Rops). Tym kolejnym przesłuchaniem chciano jedynie sprowokować Jezusa do wyznania, że jest Synem Bożym, gdyż ono mogło stanowić podstawę do oskarżenia o bluźnierstwo. Stąd też Wysoka Rada aż dwa razy zadaje Jezusowi pytanie o Jego tożsamość: Jeśli Ty jesteś Mesjasz, powiedz nam! Po pozytywnej odpowiedzi Jezusa pytają raz jeszcze: Więc Ty jesteś Synem Bożym? Podobnie jak w przesłuchaniu nocnym u Kajfasza, tak i teraz ludzie ci nie byli uczciwi wobec Jezusa. Nie szukali prawdy. Nie nurtowało ich pytanie, kim jest naprawdę ten Człowiek. Szukali jedynie pretekstu, aby jak najszybciej mogli Go oskarżyć, potępić i skazać na śmierć w majestacie swojego prawa. Chcieli zyskać na czasie. Zdawali sobie sprawę, iż wymuszenie na Piłacie skazania tego Człowieka na śmierć nie będzie proste. Jezus otwarcie demaskuje ich zakłamanie: Jeżeli wam powiem, nie uwierzycie Mi, i jeśli was zapytam, nie dacie odpowiedzi. Tragizm sytuacji polega na tym, iż sąd Wysokiej Rady, przed którym staje Wcielony Syn Boży, występuje w imieniu Jahwe, Jedynego Boga.

Jezus dając świadectwo o sobie i swojej misji, używa trzech tytułów: Mesjasz, Syn Człowieczy, Syn Boży. W tych trzech imionach Jezusa widzimy stopniowe odsłanianie Jego prawdy o sobie. Tytuł Mesjasza był dla Żydów współczesnych Jezusowi bardzo dwuznaczny, ponieważ sugerował wizję przywódcy politycznego, który wyzwoli naród wybrany spod panowania rzymskiego oraz odbuduje polityczne królestwo Izraela. Aby tytuł Mesjasza był dobrze zrozumiany, Jezus nazywa siebie także Synem Człowieczym. Jezus odwołuje się tutaj przede wszystkim do proroctwa Daniela: A oto na obłokach nieba przybywa jakby Syn Człowieczy. Podchodzi do Przedwiecznego i wprowadzają Go przed Niego. Powierzono Mu panowanie, chwałę i władzę królewską, a służyły Mu wszystkie narody (Dn 7, 13–14). Tytuł Syn Człowieczy posiada atrybuty, którymi przewyższa Mesjasza, zwanego inaczej synem Dawida: pochodzi bowiem ze świata Boskiego, transcendentnego (X. L. Dufour). Trzeci wreszcie tytuł: Syn Boży kładzie kres wszelkim wątpliwościom, kim jest Jezus. Podanie się za Syna Bożego oznacza więc szczyt Objawienia. Wiara w Jezusa jako Syna Bożego jest punktem wyjścia do rozważania tajemnic Paschalnych Chrystusa. Męka i śmierć Jezusa mają nieskończoną Boską moc zbawczą tylko dzięki Jego Bóstwu. Św. Ignacy w Ćwiczeniach duchownych zachęca, aby rozważać, jak Bóstwo ukrywa się w czasie męki Jezusa (ĆD, 196). To właśnie Bóstwo Jezusa sprawia, iż wydarzenia, które w kategoriach ludzkich byłyby tylko upokorzeniem, klęską i śmiercią, stają się ostatecznie źródłem zwycięstwa, wywyższenia i życia. Mówi o tym Izajasz: Po udrękach swej duszy, ujrzy światło i nim się nasyci. (...) W nagrodę przydzielę Mu tłumy, i posiądzie możnych jako zdobycz za to, że Siebie na śmierć ofiarował (Iz 53, 11–12). Takie właśnie zwycięskie zakończenie historii swojego życia zapowiada Jezus ludziom, którzy skazują Go na śmierć krzyżową: Lecz odtąd Syn Człowieczy siedzieć będzie po prawej stronie Wszechmocy Bożej.

Gdy On jeszcze mówił, oto zjawił się tłum. A jeden z Dwunastu, imieniem Judasz, szedł na ich czele i zbliżył się do Jezusa, aby Go pocałować. Jezus mu rzekł: Judaszu, pocałunkiem wydajesz Syna Człowieczego? Towarzysze Jezusa widząc, na co się zanosi, zapytali: Panie, czy mamy uderzyć mieczem? I któryś z nich uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu prawe ucho. Lecz Jezus odpowiedział: Przestańcie, dosyć! I dotknąwszy ucha, uzdrowił go. Do arcykapłanów zaś, dowódcy straży świątynnej i starszych, którzy wyszli przeciw Niemu, Jezus rzekł: Wyszliście z mieczami i kijami jak na zbójcę? Gdy codziennie bywałem u was w świątyni, nie podnieśliście rąk na Mnie, lecz to jest wasza godzina i panowanie ciemności (Łk 22, 47–53). To powiedziawszy Jezus wyszedł z uczniami swymi za potok Cedron. Był tam ogród, do którego wszedł On i Jego uczniowie. Także i Judasz, który Go wydał, znał to miejsce, bo Jezus i uczniowie Jego często się tam gromadzili. Judasz, otrzymawszy kohortę oraz strażników od arcykapłanów i faryzeuszów, przybył tam z latarniami, pochodniami i bronią. A Jezus wiedząc o wszystkim, co miało na Niego przyjść, wyszedł naprzeciw i rzekł do nich: Kogo szukacie? Odpowiedzieli Mu: Jezusa z Nazaretu. Rzekł do nich Jezus: Ja jestem. Również i Judasz, który Go wydał, stał między nimi. Skoro więc rzekł do nich: Ja jestem, cofnęli się i upadli na ziemię. Powtórnie ich zapytał: Kogo szukacie? Oni zaś powiedzieli: Jezusa z Nazaretu. Jezus odrzekł: Powiedziałem wam, że Ja jestem. Jeżeli więc Mnie szukacie, pozwólcie tym odejść! Stało się tak, aby się wypełniło słowo, które wypowiedział: Nie utraciłem żadnego z tych, których Mi dałeś. Wówczas Szymon Piotr, mając przy sobie miecz, dobył go, uderzył sługę arcykapłana i odciął mu prawe ucho. A słudze było na imię Malchos. Na to rzekł Jezus do Piotra: Schowaj miecz do pochwy. Czyż nie mam pić kielicha, który Mi podał Ojciec? Wówczas kohorta oraz trybun razem ze strażnikami żydowskimi pojmali Jezusa (J 18, 1–12). Wtedy opuścili Go wszyscy (uczniowie) i uciekli (Mk 14, 50). Ci zaś, którzy pochwycili Jezusa, zaprowadzili Go do najwyższego kapłana, Kajfasza, gdzie zebrali się uczeni w Piśmie i starsi. (...) Tymczasem arcykapłani i cała Wysoka Rada szukali fałszywego świadectwa przeciw Jezusowi, aby Go zgładzić. Lecz nie znaleźli, jakkolwiek występowało wielu fałszywych świadków. W końcu stanęli dwaj i zeznali: On powiedział: Mogę zburzyć przybytek Boży i w ciągu trzech dni go odbudować. Wtedy powstał najwyższy kapłan i rzekł do Niego: Nic nie odpowiadasz na to, co oni zeznają przeciwko Tobie? Lecz Jezus milczał. A najwyższy kapłan rzekł do Niego: Poprzysięgam Cię na Boga żywego, powiedz nam: Czy Ty jesteś Mesjasz, Syn Boży? Jezus mu odpowiedział: Tak, Ja Nim jestem. Ale powiadam wam: Odtąd ujrzycie Syna Człowieczego, siedzącego po prawicy Wszechmocnego i nadchodzącego na obłokach niebieskich. Wtedy najwyższy kapłan rozdarł swoje szaty i rzekł: Zbluźnił. Na cóż nam jeszcze potrzeba świadków? Oto teraz słyszeliście bluźnierstwo. Co wam się zdaje? Oni odpowiedzieli: Winien jest śmierci. Wówczas zaczęli pluć Mu w twarz i bić Go pięściami, a inni policzkowali Go i szydzili: Prorokuj nam, Mesjaszu, kto Cię uderzył? (...) A gdy nastał ranek, wszyscy arcykapłani i starsi ludu powzięli uchwałę przeciw Jezusowi, żeby Go zgładzić (Mt 26, 57–68; 27, 1). Skoro dzień nastał, zebrała się starszyzna ludu, arcykapłani i uczeni w Piśmie i kazali przyprowadzić Go przed swoją Radę. Rzekli: Jeśli Ty jesteś Mesjasz, powiedz nam! On im odrzekł: Jeśli wam powiem, nie uwierzycie Mi, i jeśli was zapytam, nie dacie Mi odpowiedzi. Lecz odtąd Syn Człowieczy siedzieć będzie po prawej stronie Wszechmocy Bożej. Zawołali wszyscy: Więc Ty jesteś Synem Bożym? Odpowiedział im: Tak. Jestem Nim. A oni zawołali: Na co nam jeszcze potrzeba świadectwa? Sami przecież słyszeliśmy z ust Jego (Łk 22, 66–71).

Wtedy więc wydał Go im, aby Go ukrzyżowano. Zabrali zatem Jezusa. A On sam dźwigając krzyż wyszedł na miejsce zwane miejscem Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota (J 19, 16–17).

JEZUS SKAZANY I UKRZYŻOWANY

Play

LITURGIA

strona stratowa

Jezus pojmany

Read more

W Jezusie ukrzyżowanym spełniają się słowa proroctwa Symeona: Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą (Łk 2, 34). Pierwszymi ludźmi, dla których Jezus jest znakiem sprzeciwu, są faryzeusze, żołnierze rzymscy oraz jeden z łotrów ukrzyżowanych razem z Nim. Członkowie Wysokiej Rady drwiąco mówili: Innych wybawił, niechże teraz siebie wybawi, jeśli On jest Mesjaszem, Wybrańcem Bożym. Szydzili z Niego i żołnierze; podchodzili do Niego i podawali Mu ocet, mówiąc: Jeżeli Ty jesteś królem żydowskim, wybaw sam siebie. Ubliżał Jezusowi także jeden z wiszących z nim złoczyńców mówiąc: Czy Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas.

Wtedy powtórnie wszedł Piłat do pretorium, a przywoławszy Jezusa rzekł do Niego: Czy Ty jesteś królem żydowskim? Jezus odpowiedział: Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie? Piłat odparł: Czy ja jestem Żydem? Naród Twój i arcykapłani wydali mi Ciebie. Coś uczynił? Odpowiedział Jezus: Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd. Piłat zatem powiedział do Niego: A więc jesteś królem? Odpowiedział Jezus: Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu. Rzekł do Niego Piłat: Cóż to jest prawda? To powiedziawszy wyszedł powtórnie do Żydów i rzekł do nich: Ja nie znajduję w Nim żadnej winy (J 18, 33–38). A Piłat ponownie wyszedł na zewnątrz i przemówił do nich: Oto wyprowadzam Go do was na zewnątrz, abyście poznali, że ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Jezus, więc wyszedł na zewnątrz, w koronie cierniowej i płaszczu purpurowym. Piłat rzekł do nich: Oto Człowiek. Gdy Go ujrzeli arcykapłani i słudzy, zawołali: Ukrzyżuj! Ukrzyżuj! Rzekł do nich Piłat: Weźcie Go i sami ukrzyżujcie! Ja bowiem nie znajduję w Nim winy. Odpowiedzieli mu Żydzi: My mamy Prawo, a według Prawa powinien On umrzeć, bo sam siebie uczynił Synem Bożym. Gdy Piłat usłyszał te słowa, uląkł się jeszcze bardziej. Wszedł znów do pretorium i zapytał Jezusa: Skąd Ty jesteś? Jezus jednak nie dał mu odpowiedzi. Rzekł więc Piłat do Niego: Nie chcesz mówić ze mną? Czy nie wiesz, że mam władzę uwolnić Ciebie i mam władzę Ciebie ukrzyżować? Jezus odpowiedział: Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdyby ci jej nie dano z góry. Dlatego większy grzech ma ten, który Mnie wydał tobie. Odtąd Piłat usiłował Go uwolnić. Żydzi jednak zawołali: Jeżeli Go uwolnisz, nie jesteś przyjacielem Cezara. Każdy, kto się czyni królem, sprzeciwia się Cezarowi. Gdy więc Piłat usłyszał te słowa, wyprowadził Jezusa na zewnątrz i zasiadł na trybunale, na miejscu zwanym Lithostrotos, po hebrajsku Gabbata. Był to dzień Przygotowania Paschy, około godziny szóstej. I rzekł do Żydów: Oto król wasz! A oni krzyczeli: Precz! Precz! Ukrzyżuj Go! Piłat rzekł do nich: Czyż króla waszego mam ukrzyżować? Odpowiedzieli arcykapłani: Poza Cezarem nie mamy króla. Wtedy więc wydał Go im, aby Go ukrzyżowano. Zabrali zatem Jezusa (J 19, 1–16). Wtedy więc wydał Go im, aby Go ukrzyżowano. Zabrali zatem Jezusa. A On sam dźwigając krzyż wyszedł na miejsce zwane miejscem Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota (J 19, 16–17). Gdy przyszli na miejsce, zwane Czaszką, ukrzyżowali tam Jego i złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej Jego stronie. Lecz Jezus mówił: Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią. Potem rozdzielili między siebie Jego szaty, rzucając losy. A lud stał i patrzył. Lecz członkowie Wysokiej Rady drwiąco mówili: Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli On jest Mesjaszem, Wybrańcem Bożym. Szydzili z Niego i żołnierze; podchodzili do Niego i podawali Mu ocet, mówiąc: Jeśli Ty jesteś królem żydowskim, wybaw sam siebie. Był także nad Nim napis w języku greckim, łacińskim i hebrajskim: To jest Król Żydowski. Jeden ze złoczyńców, których tam powieszono, urągał Mu: Czy Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas. Lecz drugi, karcąc go, rzekł: Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież — sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił. I dodał: Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa. Jezus mu odpowiedział: Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju. Było już około godziny szóstej i mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego. Po tych słowach wyzionął ducha. Na widok tego, co się działo, setnik oddał chwałę Bogu i mówił: Istotnie, człowiek ten był sprawiedliwy. Wszystkie też tłumy, które zbiegły się na to widowisko, gdy zobaczyły, co się działo, wracały bijąc się w piersi. Wszyscy Jego znajomi stali z daleka; a również niewiasty, które Mu towarzyszyły od Galilei, przypatrywały się temu (Łk 23, 33–49).

do Grobu

PROCESJA

Święta

KOMUNIA

ADORACJA

Krzyża

Słowa

LITURGIA

LITURGIAWIELKIEGO PIĄTKU

Play

Play

strona stratowa

Skazanie i śmierć

Wielki Piątek to dzień Krzyża. Po południu we wszystkich świątyniach katolickich odprawiana jest niepowtarzalna wielkopiątkowa Liturgia Męki Pańskiej. Celebrans i asysta wchodzą w ciszy. Przed ołtarzem przez chwilę leżą krzyżem, a po modlitwie wstępnej czytane jest proroctwo o Cierpiącym Słudze Jahwe i fragment Listu do Hebrajczyków. Następnie czyta się lub śpiewa, zwykle z podziałem na role, opis Męki Pańskiej według św. Jana. Po homilii w bardzo uroczystej modlitwie wstawienniczej Kościół poleca Bogu siebie i cały świat, wyrażając w ten sposób pragnienie samego Chrystusa: aby wszyscy byli zbawieni. Szczególnie przejmujące są modlitwy o jedność chrześcijan, za Żydów i za niewierzących.

Centralnym wydarzeniem liturgii wielkopiątkowej jest adoracja Krzyża. Zasłonięty fioletowym suknem Krzyż wnosi się przed ołtarz. Celebrans stopniowo odsłania ramiona Krzyża i śpiewa trzykrotnie: "Oto drzewo Krzyża, na którym zawisło zbawienie świata", na co wierni odpowiadają: "Pójdźmy z pokłonem". Po liturgii Krzyż zostaje w widocznym i dostępnym miejscu, tak by każdy wierny mógł go adorować. Jest on aż do Wigilii Paschalnej najważniejszym punktem w kościele. Przyklęka się przed nim, tak, jak normalnie przyklęka się przed Najświętszym Sakramentem.

Po adoracji Krzyża z ciemnicy przynosi się Najświętszy Sakrament i wiernym udziela się Komunii.

Ostatnią częścią liturgii Wielkiego Piątku jest procesja do Grobu Pańskiego. Na ołtarzu umieszczonym przy Grobie lub na specjalnym tronie wystawia się Najświętszy Sakrament w monstrancji okrytej białym przejrzystym welonem - symbolem całunu, w który owinięto ciało zmarłego Chrystusa. Cały wystrój tej kaplicy ma kierować uwagę na Ciało Pańskie. W wielu kościołach przez całą noc trwa adoracja.

CISZA GROBU

Play

LITURGIA

To szczególny dzień ciszy całego Kościoła, która ma nas wszystkich skoncentrować na grobie Chrystusa i przygotować na radość Zmartwychwstania. Nawiedzamy w tym dniu Grób Pański i czuwamy na modlitwie przed Jezusem obecnym w Najświętszym Sakramencie. Nie można tego dnia sprowadzić tylko do wizyty w kościele w celu poświęcenia pokarmów. Niech będzie ona okazją do osobistej modlitwy przed grobem Zbawiciela.

strona stratowa

W Wielką Sobotę podobnie jak w Wielki Piątek Kościół nie sprawuje Eucharystii. Trwa adoracja przy Grobie Pana Jezusa. W tym dniu w wielu kościołach sprawuje się publicznie Liturgię Godzin, tzw. modlitwę brewiarzową. Chodzi tu o modlitwę odmawianą rano w świątyni a nazywaną Ciemną Jutrznią. Ten dzień to także dzień, kiedy wiele osób korzysta z sakramentu pokuty i pojednania (choć powinno się to zrobić wcześniej) Wielka Sobota kończy się o zmroku rozpoczęciem Wigilii Paschalnej, która to należy już do Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego. Błędem jest więc mówić o Wigilii Paschalnej jako liturgii Wielkiej Soboty.

W Wielką Sobotę błogosławione są pokarmy wielkanocne.

Po swym zmartwychwstaniu, wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia, Jezus ukazał się najpierw Marii Magdalenie, z której wyrzucił siedem złych duchów. Ona poszła i oznajmiła to tym, którzy byli z Nim, pogrążonym w smutku i płaczącym. Ci jednak słysząc, że żyje i że ona Go widziała, nie chcieli wierzyć.

ZMARTWYCHWSTANIE

Play

Play

LITURGIA

strona stratowa

Read more

<<<---kliknij by poznać szczegóły

W czasie przesłuchania Wysoka Rada stawiając zarzuty Jezusowi powoływała się na świadków. Ewangeliści nazywają jednak tych świadków fałszywymi. Wszyscy oni plątali się w zeznaniach, ponieważ były one fabrykowane, bez większej troski o jakąkolwiek dokładność i precyzję. Oskarżenia te polegały głównie na przytaczaniu zniekształconych wypowiedzi Jezusa, których nie usiłowano bynajmniej wyjaśniać. Świadectwa przeczyły sobie nawzajem. I choć podstawieni świadkowie kompromitowali cały proces, to jednak nie przejmowano się zbytnio tym faktem. Ci sami faryzeusze, którzy znani byli z legalnej dokładności i jurydycznej przesady, w przypadku Jezusa nie robili sobie najmniejszych wyrzutów z powodu łamania prawa wobec Jego Osoby. Sprawa Jezusa wydawała się im tak oczywista i przewaga nad bezbronnym człowiekiem tak wielka, iż nikt specjalnie nie starał się stwarzać pozorów rzeczywistego procesu sądowego. Proces ten był jawnym bezprawiem. Aby zakończyć ten kompromitujący chaos przesłuchania postawiono w końcu dwóch świadków. Mieli oni ratować tę parodię sądu. Obaj zgodnie zeznali, że Jezus powiedział, iż może zburzyć przybytek Boży i w ciągu trzech dni go odbudować. Wtedy powstał najwyższy kapłan i rzekł do Niego: Nic nie odpowiadasz na to, co oni zeznają przeciwko Tobie? Lecz Jezus milczał. Ale także i te świadectwa były fałszywe, ponieważ opierały się na zniekształconym rozumieniu nauki Jezusa. Jezus nie zagrażał świątyni zbudowanej z kamienia rękami ludzkimi. Świątynię tę kochał i podziwiał, jak każdy pobożny Żyd. Jezus mówił o świątyni swojego ciała zapowiadając swoją śmierć i zmartwychwstanie. I chociaż arcykapłan wezwał Jezusa, aby udzielił zdecydowanej odpowiedzi na ten konkretny zarzut, to jednak Jezus milczał. Ci ludzie nie przesłuchiwali Go, aby odkryć prawdę. Oni nie szukali prawdy. Zaślepieni nienawiścią i lękiem o siebie byli niezdolni do szukania prawdy. Człowiek ogarnięty namiętnością nie jest zdolny usłyszeć i zrozumieć bliźniego, który mówi prawdę. Na wszystko bowiem patrzy poprzez pryzmat swojej namiętności. Aby przerwać kłopotliwe milczenie, arcykapłan zapytał Jezusa: Poprzysięgam Cię na Boga żywego, powiedz nam: Czy Ty jesteś Mesjasz, Syn Boży? I chociaż arcykapłan był człowiekiem ogarniętym lękiem i nienawiścią, wezwał imienia Bożego. Teraz Jezus nie mógł dłużej milczeć. Musiał dać świadectwo prawdzie. Właśnie po to przyszedł na świat. Nie dbał o to, iż świadectwo nie będzie przyjęte, ale zostanie obrócone przeciwko Niemu. Po tym uroczystym wezwaniu arcykapłana Jezus jasno i zdecydowanie odpowiedział: Tak, Ja Nim jestem. Ale powiadam wam: Odtąd ujrzycie Syna Człowieczego, siedzącego po prawicy Wszechmocnego i nadchodzącego na obłokach niebieskich.

Skoro dzień nastał, zebrała się starszyzna ludu, arcykapłani i uczeni w Piśmie i kazali przyprowadzić Go przed swoją Radę. Przed podbiciem Palestyny przez Rzymian Sanhedryn posiadał realną władzę: wybierał króla, w czasie jego nieobecności sprawował rządy. Pod okupacją rzymską miał już tylko prawo sądzenia w sprawach religijnych (J.–P. Roux). Po przesłuchaniu u najwyższego kapłana Kajfasza, jeszcze w nocy kapłani i uczeni biegali po całym mieście, aby w trybie natychmiastowym w bardzo wczesnych godzinach rannych zwołać Wysoką Radę. Ciągle ten sam pośpiech; on to wprawia cały ten dzień w jakiś gorączkowy rytm, w pośpiech zbrodni. Skoro tylko mrok okryje wzgórza (otaczające Jerozolimę) rozpocznie się oficjalna Pascha: żaden z tych pobożnych Żydów nie mógł o tym zapomnieć (H. Daniel–Rops). Członkowie Sanhedrynu zdawali sobie sprawę, że mają bardzo mało czasu. Należało się bardzo spieszyć. Postawienie Jezusa przed Wysoką Radą miało charakter przesłuchania, a nie formalnego sądu. Przeciwnicy Jezusa zdecydowali już dawno o Jego śmierci. Obecnie, przed wydaniem Go w ręce rzymskiego prokuratora, pragną jedynie formalnego potwierdzenia dla podjętej wcześniej decyzji. A gdy nastał ranek (...) powzięli uchwałę przeciw Jezusowi, żeby Go zgładzić. Przesłuchanie przed Wysoką Radą było podobne do wcześniejszego przesłuchania przed najwyższym kapłanem Kajfaszem. Teraz zaniechano już tylko oskarżenia o wzbudzanie rozruchów, bo bardzo mało było dowodów na to, by Jezus chciał burzyć Świątynię (H. Daniel–Rops). Tym kolejnym przesłuchaniem chciano jedynie sprowokować Jezusa do wyznania, że jest Synem Bożym, gdyż ono mogło stanowić podstawę do oskarżenia o bluźnierstwo. Stąd też Wysoka Rada aż dwa razy zadaje Jezusowi pytanie o Jego tożsamość: Jeśli Ty jesteś Mesjasz, powiedz nam! Po pozytywnej odpowiedzi Jezusa pytają raz jeszcze: Więc Ty jesteś Synem Bożym? Podobnie jak w przesłuchaniu nocnym u Kajfasza, tak i teraz ludzie ci nie byli uczciwi wobec Jezusa. Nie szukali prawdy. Nie nurtowało ich pytanie, kim jest naprawdę ten Człowiek. Szukali jedynie pretekstu, aby jak najszybciej mogli Go oskarżyć, potępić i skazać na śmierć w majestacie swojego prawa. Chcieli zyskać na czasie. Zdawali sobie sprawę, iż wymuszenie na Piłacie skazania tego Człowieka na śmierć nie będzie proste. Jezus otwarcie demaskuje ich zakłamanie: Jeżeli wam powiem, nie uwierzycie Mi, i jeśli was zapytam, nie dacie odpowiedzi. Tragizm sytuacji polega na tym, iż sąd Wysokiej Rady, przed którym staje Wcielony Syn Boży, występuje w imieniu Jahwe, Jedynego Boga.

Jezus dając świadectwo o sobie i swojej misji, używa trzech tytułów: Mesjasz, Syn Człowieczy, Syn Boży. W tych trzech imionach Jezusa widzimy stopniowe odsłanianie Jego prawdy o sobie. Tytuł Mesjasza był dla Żydów współczesnych Jezusowi bardzo dwuznaczny, ponieważ sugerował wizję przywódcy politycznego, który wyzwoli naród wybrany spod panowania rzymskiego oraz odbuduje polityczne królestwo Izraela. Aby tytuł Mesjasza był dobrze zrozumiany, Jezus nazywa siebie także Synem Człowieczym. Jezus odwołuje się tutaj przede wszystkim do proroctwa Daniela: A oto na obłokach nieba przybywa jakby Syn Człowieczy. Podchodzi do Przedwiecznego i wprowadzają Go przed Niego. Powierzono Mu panowanie, chwałę i władzę królewską, a służyły Mu wszystkie narody (Dn 7, 13–14). Tytuł Syn Człowieczy posiada atrybuty, którymi przewyższa Mesjasza, zwanego inaczej synem Dawida: pochodzi bowiem ze świata Boskiego, transcendentnego (X. L. Dufour). Trzeci wreszcie tytuł: Syn Boży kładzie kres wszelkim wątpliwościom, kim jest Jezus. Podanie się za Syna Bożego oznacza więc szczyt Objawienia. Wiara w Jezusa jako Syna Bożego jest punktem wyjścia do rozważania tajemnic Paschalnych Chrystusa. Męka i śmierć Jezusa mają nieskończoną Boską moc zbawczą tylko dzięki Jego Bóstwu. Św. Ignacy w Ćwiczeniach duchownych zachęca, aby rozważać, jak Bóstwo ukrywa się w czasie męki Jezusa (ĆD, 196). To właśnie Bóstwo Jezusa sprawia, iż wydarzenia, które w kategoriach ludzkich byłyby tylko upokorzeniem, klęską i śmiercią, stają się ostatecznie źródłem zwycięstwa, wywyższenia i życia. Mówi o tym Izajasz: Po udrękach swej duszy, ujrzy światło i nim się nasyci. (...) W nagrodę przydzielę Mu tłumy, i posiądzie możnych jako zdobycz za to, że Siebie na śmierć ofiarował (Iz 53, 11–12). Takie właśnie zwycięskie zakończenie historii swojego życia zapowiada Jezus ludziom, którzy skazują Go na śmierć krzyżową: Lecz odtąd Syn Człowieczy siedzieć będzie po prawej stronie Wszechmocy Bożej.

Po upływie szabatu Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba i Salome nakupiły wonności, żeby pójść namaścić Jezusa. Wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia przyszły do grobu, gdy słońce wzeszło. A mówiły między sobą: «Kto nam odsunie kamień od wejścia do grobu?» Gdy jednak spojrzały, zauważyły, że kamień był już odsunięty, a był bardzo duży. Weszły więc do grobu i ujrzały młodzieńca siedzącego po prawej stronie, ubranego w białą szatę; i bardzo się przestraszyły. Lecz on rzekł do nich: «Nie bójcie się! Szukacie Jezusa z Nazaretu, ukrzyżowanego; powstał, nie ma Go tu. Oto miejsce, gdzie Go złożyli. Lecz idźcie, powiedzcie Jego uczniom i Piotrowi: Idzie przed wami do Galilei, tam Go ujrzycie, jak wam powiedział». One wyszły i uciekły od grobu; ogarnęło je bowiem zdumienie i przestrach. Nikomu też nic nie oznajmiły, bo się bały. Po swym zmartwychwstaniu, wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia, Jezus ukazał się najpierw Marii Magdalenie, z której wyrzucił siedem złych duchów. Ona poszła i oznajmiła to tym, którzy byli z Nim, pogrążonym w smutku i płaczącym. Ci jednak słysząc, że żyje i że ona Go widziała, nie chcieli wierzyć. Potem ukazał się w innej postaci dwom z nich na drodze, gdy szli do wsi. Oni powrócili i oznajmili pozostałym. Lecz im też nie uwierzyli. W końcu ukazał się samym Jedenastu, gdy siedzieli za stołem, i wyrzucał im brak wiary i upór, że nie wierzyli tym, którzy widzieli Go zmartwychwstałego. (Mk 16, 1 - 14)

Świętowanie Zmartwychwstania Pańskiego rozpoczynamy od uroczystej Wigilii Paschalnej.

Liturgia Światła

liturgia Słowa

Liturgia Chrzcielna

Liturgia Eucharystii

Rezurekcja

ZMARTWYCHWSTANIE

WIGILIA PASCHALNA

Back

Procesja rezurekcyjna jest uroczystym ogłoszeniem zmartwychwstania Chrystusa i wezwaniem całego stworzenia do udziału w triumfie Zmartwychwstałego. Zależnie od tradycji i warunków miejscowych procesję rezurekcyjną można odprawić po Wigilii Paschalnej albo rano przed pierwszą Mszą św. Kapłani, którzy koncelebrują Mszę św., są ubrani w ornaty. Inni mogą włożyć białe kapy. Diakoni mogą włożyć białe dalmatyki.

Kapłan podchodzi do ołtarza i rozpoczyna, jak zwykle, liturgię eucharystyczną. Wypada, aby chleb i wino przynieśli nowo ochrzczeni.MODLITWA NAD DARAMI: Panie, nasz Boże, przyjmij modlitwy i dary Twojego ludu + i spraw, aby Ofiara, która wzięła początek w misterium paschalnym, * stała się dla nas lekarstwem na wieczność. Przez Chrystusa, Pana naszego.ANTYFONA NA KOMUNIĘ: Por. 1 Kor 5, 7-8 Chrystus został ofiarowany jako nasza Pascha, * obchodźmy nasze święto w szczerej radości. * Alleluja.MODLITWA PO KOMUNII: Wszechmogący Boże, tchnij w nas Ducha Twojej miłości + i w swojej dobroci zjednocz wszystkich, * których posiliłeś wielkanocnym sakramentem. Przez Chrystusa, Pana naszego.Na zakończenie Mszy św. diakon lub kapłan odsyła lud słowami: Idźcie w pokoju Chrystusa. Alleluja, alleluja. W. Bogu niech będą dzięki. Alleluja, alleluja.

Kapłan z posługującymi podchodzi do chrzcielnicy, jeśli ona znajduje się w zasięgu wzroku wiernych. W przeciwnym razie naczynie z wodą stawia się w prezbiterium. Przywołuje się katechumenów, jeśli są. Przed zgromadzony Kościół przyprowadzają ich chrzestni; jeśli chrzci się dzieci, przynoszą je rodzice i chrzestni. W czasie liturgii chrzcielnej śpiewana jest Litania do Wszystkich Świętych. BŁOGOSŁAWIEŃSTWO WODY CHRZCIELNEJ Kapłan błogosławi wodę chrzcielną, wypowiadając ze złożonymi rękami następującą modlitwę: Prosimy Cię, Panie, niech przez Twojego Syna zstąpi na tę wodę moc Ducha Świętego, aby wszyscy przez chrzest pogrzebani razem z Chrystusem w śmierci, z Nim też powstali do nowego życia. Przez Chrystusa, Pana naszego. (…) ODNOWIENIE PRZYRZECZEŃ CHRZTU Gdy zakończy się obrzęd chrztu (i bierzmowania) lub jeśli chrztu nie było, po błogosławieństwie wody, wszyscy stojąc i trzymając w rękach zapalone świece odnawiają przyrzeczenia chrztu.

Wygasza się światła w kościele. W odpowiednim miejscu poza kościołem rozpala się ognisko. Gdy lud się zgromadzi, przychodzi kapłan z posługującymi, z których jeden niesie paschał. Jeśli nie można rozpalić ogniska poza kościołem, obrzęd sprawuje się jak podano niżej. Kapłan pozdrawia jak zwykle zgromadzony lud i wprowadza wiernych w liturgię Wigilii tymi lub podobnymi słowami: W odpowiednim miejscu poza kościołem rozpala się ognisko. Gdy lud się zgromadzi, przychodzi kapłan z posługującymi, z których jeden niesie paschał. „Drodzy bracia i siostry, w tę najświętszą noc, w którą nasz Pan Jezus Chrystus, przeszedł ze śmierci do życia Kościół wzywa swoje dzieci rozproszone po całym świecie, aby zgromadziły się na czuwanie i modlitwę. Jeśli tak będziemy obchodzić pamiątkę Paschy Pana, słuchając słowa Bożego i sprawując święte obrzędy, możemy mieć nadzieję, że otrzymamy udział w zwycięstwie Chrystusa nad śmiercią i razem z Nim żyć będziemy w Bogu”. Następnie poświęca się ogień. Po poświęceniu nowego ognia, przed kapłanem staje akolita lub ministrant, który trzyma paschał. Kapłan na paschale żłobi rylcem krzyż, nad krzyżem grecką literę Alfa, pod krzyżem literę Omega, a na czterech polach między ramionami krzyża cyfry bieżącego roku. PROCESJA Po zapaleniu paschału celebrans nakłada kadzidło do kadzielnicy. Następnie diakon lub gdy go nie ma, sam celebrans, bierze w obie ręce paschał i wyrusza procesja do kościoła. ORĘDZIE WIELKANOCNE (Exsultet) Po przyjściu do ołtarza kapłan udaje się na miejsce przewodniczenia. Paschał umieszcza się na świeczniku stojącym pośrodku prezbiterium lub przy ambonie.

Na Wigilię Paschalną lekcjonarz podaje dziewięć czytań z Pisma św.: siedem ze ST i dwa z NT (epistoła i Ewangelia). Jeśli wymagają tego okoliczności, można zmniejszyć liczbę czytań ze ST. Należy zawsze pamiętać o tym, że czytanie słowa Bożego stanowi podstawową część Wigilii Paschalnej. Powinny więc być przynajmniej trzy czytania ze ST, a w przypadku naglącym przynajmniej dwa. Nigdy jednak nie wolno opuścić czytania z 14 rozdziału Księgi Wyjścia (trzecie czytanie). Po zakończeniu orędzia wielkanocnego wszyscy gaszą świece i siadają. Przed rozpoczęciem czytań kapłan zwraca się do ludu w tych lub podobnych słowach: Następują czytania. Lektor udaje się do pulpitu i wykonuje pierwsze czytanie. Potem psałterzysta lub kantor śpiewa psalm, a lud powtarza refren. Następnie wszyscy wstają. Kapłan mówi: Módlmy się, wszyscy przez pewien czas modlą się w ciszy. Potem kapłan odmawia kolektę. Psalm responsoryjny: można zastąpić chwilą świętego milczenia. W takim przypadku nie zachowuje się ciszy po wezwaniu: Módlmy się przed kolektą.