Want to make creations as awesome as this one?

Omówienie lektury

More creations to inspire you

BOARDS BOOK SERIES

Interactive Image

TRAIN

Interactive Image

DESMOND TUTU

Interactive Image

CRAIG HODGES

Interactive Image

CLC MALL MAP

Interactive Image

VANDANA SHIVA

Interactive Image

Transcript

Stary człowiek i morze

Ernest Hemingwey

  1. Numbered list
  2. Numbered list

Anna Płóciennik

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetuer

Naciśnij kotwicę

2016

Title here

2018

Title here

2017

Title here

2019

Title here

2020

Title here

2021

Title here

Walka z marlinem

Wiara w zwycięstwo

Spokojne życie Santiago

Zwyciestwo

Salao

Walka z rekinami

Oprócz tego zmagania z wielką rybą na morzu są walką o honor i godność Santiago. Pokonanie olbrzymiego marlina wymaga niezwykłej siły, ale też doświadczenia i wiedzy. Mimo swego wieku i utraty sił, zimna i głodu rybak, dzięki umiejętnościom zaciekle walczy ze zdobyczą. Jego poświęcenie okupione jest cierpieniem – łapią go skurcze, ma pokaleczone dłonie. Ostatecznie mimo wycieńczenia zabija rybę i jest świadomy swego zwycięstwa. Ten spektakularny sukces pokazuje jak wielkie siły tkwią w człowieku, który walczy o swą godność i szacunek innych.

Pewnego ranka Santiago z pomocą chłopca oporządził łódź i razem z innymi rybakami wypłynął na morze. W odróżnieniu od kolegów po fachu, starzec odpłynął tak daleko, że z czasem stracił horyzont z zasięgu wzroku. Po kilku godzinach jedną z jego przynęt chwyciła ryba tak wielka, że doświadczony rybak nie mógł uwierzyć w jej rozmiary. Marlin z łatwością holował łódkę Santiago przez wiele godzin, zaciągając ją wiele mil w głąb morza. Rybak nawet nie próbował walczyć z rybą, ponieważ od razu zdał sobie sprawę, że dopóki ta się nie zmęczy, to nie ma z nią żadnych szans. Mądry starzec zwracał się do marlina z wielkim szacunkiem i podziwem. Z niecierpliwością czekał, aż ryba wyskoczy nad powierzchnię wody, ponieważ nie mógł doczekać się jej widoku. Ponadto wówczas nabrałaby ona pęcherzy powietrza i mogłaby zanurzyć się w głębiny, co oznaczałoby zerwanie linki.Holowanie było niezwykle wyczerpujące dla bohatera. Jego stare dłonie obficie krwawiły od tarcia linki, a w dodatku nękały go skurcze. Nagle, po kilku godzinach zmagań, marlin wyskoczył w górę i ukazał się rybakowi w pełnej okazałości. Santiago z przerażeniem i zachwytem zorientował się, że ma do czynienia z rybą większą niż jego łódka.

W drodze powrotnej do wioski, po blisko trzech dniach zmagań na morzu, martwą zdobycz bohatera zaczęły atakować pojedyncze rekiny. Santiago początkowo usiłował odpędzać drapieżniki. Z noża i wiosła zrobił harpun (poprzedni, którym zabił marlina, wpadł mu do wody), lecz szybko okazało się, że ta broń jest nieskuteczna. Udało mu się odpędzić kilka rekinów uderzając je z całych sił wiosłem, lecz wkrótce i to się złamało. Zdruzgotany porażką z krwiożerczymi drapieżnikami rybak przepraszał wielkiego marlina za to, że go zabił, a teraz nie potrafi obronić. Żałował, iż to on nie został pokonany w tym pojedynku. Wkrótce rekiny pozostawiły przy burcie łodzi rybaka jedynie szkielet wielkiego marlina.

Dopiero następnego dnia chłopiec uświadomił mu, że wcale nie poniósł porażki, lecz udowodnił, iż jest najlepszym rybakiem w wiosce. Żaden z lokalnych mężczyzn nie podjąłby się nawet walki z tak wielkim przeciwnikiem, a już na pewno nikt by jej nie wygrał. Santiago zrozumiał, że mimo wszystko pokonał swój pech, a przede wszystkim swoje słabości.